Wiosna idzie to może juz nie bedzie bardzo zimno.A co do konkretnych osobnikow to jak chcesz na zywo pogadamy.jak chodzi o sprzet to wiem tyle co słyszałem ze o wiele lepiej ale jeszcze tam nie byłem
ja domyslam sie ze ty te miesa po prostu przesuszasz bo boisz sie czegos tam w miesie i potem na zimno sa suche jak wior i juz niezbyt dobre, ale wtedy swietnie w salatce smakuja nawet takie suche
a jakbyś podgrzewała chwilkę na patelni? i potem buch na kanapkę? ale ja caly dzien poza domem wiec wiesz:D albo na zimno albo mikrofala a kanapokow nie jjem z okazji glutenu:D markotko- no moze przesuszam,ale huk wie ile toto piec
a mleczne rzeczy jesz? bo robiłam raz od Nigelli pizzę z mięsnym spodem i w tem. pokojowej była całkiem spoko. I jak się robi mięso na zimno to trzeba duuużo więcej przprawić niż na ciepło.
hmm ja dzis 40 g przewidziałam. to jak dla mnie porcja w sam raz:) nie wiem tylko czy dam rade 2 kotletom-fakt, że nie za wielkie.. najwyżej na zimno pójda wieczorem;-)
Miało być dzisiaj rozciąganie, ale nie miałem zbytnio czasu, a teraz się nażarłem po pachy, więc nie bardzo mam chęci i możliwości by się ruszać :-D Btw, polecam "sernik na zimno" z kuchni sfd - szybki, łatwy i dość tani :P
lepiej w ogole zrezygnuj z mikrofali i zjadaj na zimno to co naszykujesz do pracy.... można zakupić w skalpach czasami pojemniki szklane, no ale cięzsze śą
wróciłem śmieszne, ale zimno mi było kasteta - ale ja mam AMP v1 to bardziej pobudzacz/psychostymulant niż spalacz. 3 składniki tylko ma: kofeina/geranamina/chocamina. A AMP v2 to już stricte spalacz, więc jak masz dobrą cenę to bierz jedyny plus AMP v1 jest taki, że dzięki niemu cały dzień mam energię (ale pozytywną) i dobry sen, dziś np. [...]