Szacuny
1762
Napisanych postów
3274
Wiek
35 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
55010
nightingal
Ja mam teraz też kilku orłów pracowników. Gość np nie przyszedł do pracy w ostatnią niedzielę i powiadomił mnie o tym dopiero w poniedziałek - no bo co tam. Jako dupochron wziął na tydzień zwolnienie z datą wsteczną od niedzieli ale w ten poniedziałek, w który mnie powiadomił przyszedł do roboty. Ręce opadają. Człowiek 30 lat na karku a jakby miał 10.
U nas zawsze narzekają że mają mało godzin a jak przychodzi co do czego to nie ma kto przyjść do pracy
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3416
Napisanych postów
6136
Wiek
36 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
264578
nightingal
A to też już mam na tapecie. Zarabiać by się chciało nie wiadomo ile - tylko kurcze żeby nie pracować.
o to to! mamy takiego jednego, co przychodzi cały czas po podwyżki, ale jak trzeba zostać dłużej w pracy to on nigdy nie może, bo " dentysta" "okulista" "coś tam coś tam" serio- zawsze u niego tak jest - 14.00 i tylko kurz po nim zostaje tak pędzi za bramę
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
Szacuny
1762
Napisanych postów
3274
Wiek
35 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
55010
Ja kiedyś pracowałam z babkami +55 te to były artystki. Chociaż czasem sama mam ochotę w najgorszy dzień nie przyjść do pracy no ale ponarzekam i pójdę :p
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3416
Napisanych postów
6136
Wiek
36 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
264578
nightingal
To każdy tak ma czasem - ale jednak człowiek bierze się w garść i idzie.
zgadza się u aktualnego pracodawcy jestem już 6 lat i tylko raz zdarzyło mi się napisać mu smsa o 6.30 ( a chodzę na 7.00 ), że mnie nie będzie w pracy, ale wtedy wylądowałam w szpitalu czuję się usprawiedliwiona
1
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
Szacuny
1762
Napisanych postów
3274
Wiek
35 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
55010
Nene87
nightingal
To każdy tak ma czasem - ale jednak człowiek bierze się w garść i idzie.
zgadza się u aktualnego pracodawcy jestem już 6 lat i tylko raz zdarzyło mi się napisać mu smsa o 6.30 ( a chodzę na 7.00 ), że mnie nie będzie w pracy, ale wtedy wylądowałam w szpitalu czuję się usprawiedliwiona
Mi jeszcze ani razu chociaż raz mnie tak wkurzyli że napisalam że jak to się nie wyjaśni to biorę na żądanie ale emocje opadły i nie wzięłam :p
A jak pracowałam w gastro to mojemu szefowi było nie na rękę jak mnie w pracy nie było bo on musiał stać na barze wiec tam nawet chodziłam chora przez 4lata raz mnie nie było przez prawie 2tyg bo na tyle się rozchorowałam że straciłam głos
Zmieniony przez - marta894 w dniu 2020-12-02 08:50:21