DT Marta

Liczę na to że nie będzie aż tak dawał w kość . I tak pewnie na początku będę musiała ćwiczyć w domu bo zima na rowerze na siłkę jeździć nie będę a dopiero na wiosnę będę robić prawko . No i na plus jest to że teściowa mieszka na dole więc pewnie będę mogła na czas ćwiczenia podrzucić .

No i też mam nadzieję że za specjalnie dużego rozejścia mięśni nie będę miała ale to się okaże

No to teściowa na miejscu rzeczywiście bardzo zwiększa możliwości :D

paula.cw

No to teściowa na miejscu rzeczywiście bardzo zwiększa możliwości :D

zdecydowanie dużo możliwości się pojawia.... np. można dziecko zostawić pod opieką, no i łatwiej się pokłócić

i łatwiej buduje się "sam" układ, w którym teściowa ma dużo do powiedzenia w kwestii wychowania dziecka - od ubierania w czapeczkę latem (żeby uszka chore nie były) do jedzenia czekolady na śniadanie - bo przecież taki chudziutki jest:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-08-31 10:40:54

Paatik

od ubierania w czapeczkę latem

ja o to non stop teściowej dogryzam, bo ile by nie miał na sobie (ja staram się jak najmniej) to wiecznie marudzi "zimno mu będzie, załóż mu bluzę, przykryj kocem" itp. itd, ale zawsze mam jedną odpowiedź "taaaaa sople pod nosem już mu się robią, bo na zewnątrz tylko 20 w cieniu"

Ja z teściowa nie mam problemów póki co . Generalnie się nie wtrąca . :)

Za to koleżanki mnie umoralniaja że najpierw muszę odchować dziecko a później dopiero wracać do pracy , że przy małym dziecku siłka i ćwiczenia odpada
Jeszcze gadanie mojej mamy czy teściowej mogłabym zrozumieć bo kiedyś były inne czasy , ale gadanie koleżanek w moim wieku mnie strasznie drażni bo wychodzi na to że masz urodzić i zamknąć się w domu


Zmieniony przez - marta894 w dniu 2021-08-31 11:22:04

Czasami tak tłumaczą sobie własne lenistwo albo brak możliwości....
Dobra matka musi mieć tez czas dla siebie.

Paatik

Czasami tak tłumaczą sobie własne lenistwo albo brak możliwości....
Dobra matka musi mieć tez czas dla siebie.

Przy dobrej organizacji można wyeliminować brak możliwości :)
Pewnie to kwestia tego że moje otoczenie w żadnym stopniu nie jest związane z jakąkolwiek aktywnością i tak jak ciężko im jest zaakceptować to że od kilku lat żyje inaczej niż kiedyś , tak teraz ciężko im zaakceptować fakt że mimo wszystko nie chce się skupić w 100% na dziecku tylko chce się dalej realizować , rozwijać a nie stać w miejscu .
Ja nie neguje tego że ktoś jest szczęśliwy poświęcając się w 100% dziecku i rozumiem to więc strasznie mnie to irytuje jak słyszę że nie mogę tak robić jak mam w planach i że jak urodzę to pojawi mi się instynkt macierzyński i będę chciała się skupić w 100% na dziecku .

Kawałek tortu zwanego życiem każdy powinien mieć wyłącznie dla siebie. O tym że się oddasz w 100% nie będzie pamiętało dziecko w ogóle - a Ty przegapisz przy okazji spory kawałek życia który należy się też Tobie. Wiadomo że dziecku trzeba poświęcać dużo uwagi, wychowywać, dbać, chuchać i dmuchać - ale taka strefa tylko dla siebie musi tez być. Inaczej z czasem będzie czego żałować.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2021-08-31 13:19:26

Dokładnie dlatego wiem że nie warto zrezygnować z siebie .
Mimo wszystko takie gadanie tak mnie drażni że na drugi dzień wstaje lewa noga