Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
W Plemiona to i ja pykałem. Chore to było Ba! To było gorsze niż chore. Mam ucznia z którym czasem gadam o Internecie. Chłopak po porażeniu mózgowym. Siedzi przed kompem po całych dniach i to w sumie jego jedyne zajęcie. Zgadaliśmy się o Plemionach. Skarżył się, że miał góra 5 wiosek, bo wokół powstawały jakieś silne ekipy i go ciągle kasowały. Zamyśliłem się. Ilu takich chłopaków sam dojechałem? Ile dzieciaków toczyło wojny z 35-latkiem? A po drugiej stronie gość ważący 180 kg i wypalający pół ramki fajek w jeden wieczór. Szajba - zawsze miałeś taką ksywę? Czy to dopiero na forum?
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Wczoraj przed północą dotarłem. Zresztą było to do przewidzenia w ostatni dzień na projekcie. Mój ulubiony zwrot "things takes time" - i rozkładamy ręce
Dziś odespałem, zrobiłem zakupy na kilka dni, taki organizacyjny dzień. Ze złych wieści - nie ma szans na kupienie smalcu w Szwecji. Dopero przed świętami. Kupiłem słoninę, półtora kilo, wszystko co mieli w sklepie Zachcialo mi się też płatów śledziowych i tu utwierdziłem się w tym, że szwedzi nawet rybę potrafią spieprzyć.
Dwa dni odpoczynu od treningów i dwa dni odpoczynku od jedzenia.
I od jutra wracam do kieratu praca-trening.
Zdjęcie z lutego 2012 - stamtąd zamierzam przytargać otoczaka do uzupełnienia trenigów :)
W czasie biegania będę coś pstrykał, to na bieżąco podrzucę.
Maćku, w technikum leśnym wołali na mnie Antek, później przechrzcili mnie na Szajbę.
Na plemionach grałem pod nickiem Holly Hunter i byłem krótkodystansowcem - do 500 wiosek
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-10-29 19:39:13
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-10-29 19:40:41
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Widzę po statystykach, że grałeś od świata 45. Ja tłukłem na 35. Miałem 312 wiosek i 2,5 mln. punktów. Czasami w środku nocy zrywał mnie budzik, bo trzeba było ataki puszczać albo wycofać wojska z miasta sekundę przed uderzeniem i przerwać wycofywanie sekundę po pierwszym uderzeniu. Wtedy pierwszy atak rył w próżnię, a drugi się rozkwaszał o obronę. Zresztą pewnie to znasz
Znałem kiedyś kogoś na kogo mówiono Szajba. Do Brodnicy jeździłeś? Do Jarocka?
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
MaGor
Widzę po statystykach, że grałeś od świata 45. Ja tłukłem na 35. Miałem 312 wiosek i 2,5 mln. punktów. Czasami w środku nocy zrywał mnie budzik, bo trzeba było ataki puszczać albo wycofać wojska z miasta sekundę przed uderzeniem i przerwać wycofywanie sekundę po pierwszym uderzeniu. Wtedy pierwszy atak rył w próżnię, a drugi się rozkwaszał o obronę. Zresztą pewnie to znasz
Znałem kiedyś kogoś na kogo mówiono Szajba. Do Brodnicy jeździłeś? Do Jarocka?
Grałem od 20, przez 44 i 60
link do twsstats. Na 20 było najciekawiej, bo większość graczy nie potrafiła porządnego synchra zrobić i sklinować można było każdy atak nawet po pijaku Prawdziwa zabawa zaczynała się jak miałeć 500-800 krzyżykow i trzeba było robić kilky na milisekundy. Na 60 przekazałem konto i prawie definitywnie rzuciłem to. Fajne lecz zbyt czasochłonne.
Po "spędach" nie jeździłem, nie przepadam za tłumem. Wolałem czas spędzać bardziej kameralnie. Dobra muzyka, tanie wino, parę buchów i fajne dziewczyny.
Ech, jak się ludzie zmieniają. Teraz mi tylko dobra muzyka została
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Miał być trening, ale wlazłem na gwoździa. Centralnie w środek stopy, na 2 cale. Jeden cal w desce, drugi w podeszwie i dwa w stopie. Ból aż do pośladka
Do jutra się pewnie rozejdzie. Treningi zaczynam od poniedziałku.
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Żeby nudno nie było, trochę multimediów
Oprócz tego, że żyję pracą, pracą i czasami treningami, zdaża mi się jeść.
Staram się by to moje odżywianie zdrowe było i niezbyt urozmaicone.
W moim przypadku, urozmaicanie potraw skutkuje obżarstwem.
I tak po kolei, dzień jak większość zacznam śniadaniem
Skład
-260g jaj (niestety z pieczątką)
-100g słoniny drobno posiekanej
-100g bekonu w paski
-pół cebuli
Całość około 50g białka, 150g tłuszczu i śladowe ilości węgli - 1500kcal
Śniadanie godne drwala.
Oczywistym jest, że nie da się tego zjeść widelcem
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-10-31 08:08:42
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Klawa miseczka. Da się przeżyć. Ja ostatnio jadam czasami jajka po wiedeńsku (powiedzmy). Gotuję i miksuję z masłem i garścią (10-15 g) rodzynków. I też jest fajnie.
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
MaGor
Klawa miseczka. Da się przeżyć. Ja ostatnio jadam czasami jajka po wiedeńsku (powiedzmy). Gotuję i miksuję z masłem i garścią (10-15 g) rodzynków. I też jest fajnie.
Miseczka klawa bo z tłuszczykiem. Gdyby miseczka miała być z węgielkami, musiałbym ją zamienić na wiaderko lub korytko.
Różnica w objętości jest znaczna :)
Będę msiał spróbować tych wiedeńskich jaj. Do tej pory wpadłem jedynie na to by z masłem, twaróg miksować, plus odrobina dżemu dla smaku.
shadow78
Niech Ci się stopa dobrze kuruje :)
Mam nadzieję, że się kuruje. Załżyłem rano buty i nie wiem co ona tam robi
Rano był mały wylew podskórny. Jeśli to nie gangrena to będzie dobrze.
W przerwie w pracy należy coś przekąsić, coby katabolizm przegnać precz.
Nie lubię gada, bo mi mięśnie zjada
Skład
-160g filety śledziowe w koperkowej zalewie
-160g ser żółty, blado-żółty
-100g śmietana kwaśna 34%
-warzyw surowych 300g
Około 1100 kcal - 70 białka, 5 węgli i 95 tłuszczu. Węgli z warzyw nie liczę.
Kawka i do pracy
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-10-31 13:42:32
Oczywistym jest że całości nie zjadłem. Poszło według planu 5 kulek, czyli 1/4 całości.
Jako że dzień beztreningowy, a zgnuśnieć do końca nie chciałem, to zrobiłem sobie rozgrzewkę. Rozgrzawszy się nieco pomyślałem, że fajnie by było nieco finezji wprowadzić do moich treningów i z tą myślą przewodnią, za cały instruktarz mając ten film
rozpocząłem naukę tureckiego wstawania.
Nie połamałem się, odważnik mnie nie przygniótł. Problem mam związany z bólem kolana przy powrocie do pozycji wyjściowej na lewą stronę (luźna rzepka) i muszę to robić baaardzo powoli i ostrożnie.
Rozpoczynałem na prawą stronę, po powrocie do pozycji wyjściowej przekładałem kettla na stronęlewą i leciałem z lewą stroną. Jedna taka operacja zajmowała mi równo 2 minuty. Nie wiem czy to za szybko czy za wolno, muszę popatrzeć na filmie
Po TGU przyszła kolej na windmilla. Tu już dało się dostrzec problemy z mobilnością (tak sądzę).
Na prawą stronę, bez problemu, pięcioma palcami lewej ręki do podłogi. Na lewą rękę, bardzo powoli, opornie, ale do podłogi sięgałem.
Podobnie z bent pressem. Prawa wchodzi, w lewą stronę ciężko się odpowiednio ugiąć. Zresztą w tym ćwiczeniu nie tylko mobilność leży, ale i technika pozostawia wiele do życzenia. Nic to, praktyka czyni mistrza. Potrenuję trochę na sucho to może coś z tego będzie.
Po, w sumie godzinnym machaniu, pomyślałem że chyba zasłużyłem na ryż z dżemem, więc go sobie gotuję. Zdjęć nie będzie.
Zjem go w misce po pulpetach. Właściwie to raczej nie będę już wrzucał zdjęć moich posiłków, bo mam za dużo zmywania potem.
W sumie te ostatnie dwa dni nietreningowe poświęciłem w pracy na rozebranie dwóch domków letniskowych (16m2) przy pomocy 3kg młotka i przeniesienie ich 50 metrów dalej.
Jutro do roboty nie idę, to sobie coś innego wymyślę.
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-10-31 22:15:13