xzaar77 Dla wlasnego komfortu i w miare pelnej wiedzy o swoim stanie zdrowia zrob sobie w laboratorum prywatnym wyniki z krwi:
1. Pelna morfologia ( tu nas bedzie interesowac hamatokryt )
2. Pelen profil lipidowy
3. Wolny testosteron
4. Prolaktyna
5. Estro
6. Kortyzol
W zaleznosci od mozliwosci i finansow bardzo polecam Ci probe wysilkowa w sportowym labie - z oznaczeniem VO2max i progow mleczanowych - ale to jesli bys chcial odrobinke powazniej niz zupelnie amatorsko potrenowac bieganie, rower, plywanie itp.
Jesli masz pulsometr, warto zrobic sobie badanie EKG - ponosic kiedys cala dobe i sprawdzic, czy nie wystepuja jakies arytmie.
PS. jak juz jestem - nie zebym sie znal jakos mocno czy cos - super masz glebokosc przysiadu i chcialbym tak moc - ale chyba za wysoko na karku trzymasz sztange - przez co zgina Cie przy wstawaniu i na duzych ciezarach bedzie niekomfortowo i ryzykownie dla kregow - sprawdz jak sie czujesz ze sztanga znacznie nizej, masz duza mobilnosc wiec nie powinienes miec z tym problemu - a to wymusi idealna sylwetke i pozwoli Ci bardziej komfortowo wstawac ;)
PS2. Wioslowalbym podchwytem, prowadzac sztange doslownie po udach, na dotyk - sprobujesz to poczujesz roznice :)
Służby zdrowia zawsze unikałem jak ognia a sama obecność w ZOZ powoduje u mnie skurcze żołądka.
We wtorek zgloszę się do laboratorium przeprowadzić proponowane badania. Analizy wyników pewnie podejmę się sam, w razie wątpliwości będę pytał.
Próby wysiłkowe sobie na razie podaruję, za jakiś czas, gdy poprawię trochę wydolność, zrobię na pewno. Gdybym poszedł teraz mógłbym przy okazji zgona zaliczyć
Za jakimś pulsometrem się właśnie rozglądam, ale raczej z potrzeby kontroli pulsu w trakcie biegania czy treningu. W młodości miałem obniżoną kategorię do D z powodu arytmii. Wykryto u mnie arytmię serca, nerwicę mięśnia sercowego i nerwicę ogólną. Nawet sobie pan "doktór" zrobił dodatkowy wykres EKG do celów szkoleniowych dla studentów jak to określił. Jakiś czas później robiłem badania EKG Holtera (wyników nie pamiętam) i pani doktor wysłała mnie na Echo serca, na które to badania musiałbym czakać ponad rok, dałem sobie na luz. Od siedemnastu lat żadnych dolegliwości, kłucia czy skurczy nie odczuwam.
PS. Z tym trzymaniem sztangi na karku to mam właśnie taki zzgryz, że jak chcę ją opuścić niżej, to za bardzo nie ma się na czym trzymać :/
Przy okazji zrobię fotkę jak sztanga leży na karku, może to pomoże wyjaśnić moją niesprawność w tym temacie.
Z wiosłowaniem spróbuję, jeśli będzie dobrze wchodzić, zamienię, bądź zrobię sobie w tygodniu mixa z nachwytem i podchwytem.
Dzięki za pomoc :)
ojanWypowiedziała się najbardziej kompetentna osoba w tym dziale i przychylam się do jej stwierdzeń.
Niby śmieszne ale bardziej głęboka znajomość stanu swego zdrowia może stać się przyczyną depresji i niechęci do ćwiczeń fizycznych.
Amator musi zachować umiar w ocenie swoich możliwości.
Zawsze może pojawić się jakaś ukryta usterka organizmu i to niewykrywalna nawet dosyć specjalistycznymi badaniami lekarzy sportowych - zdarzają się takie przypadki nawet zgonów wśród wyczynowców!
Obyśmy zawsze zdrowi byli!
Trudno się nie zgodzić w którymkolwiek punkcie z Twoją wypowiedzią. Na szczęście w moim przypadku z wiekiem zaczynam działać coraz bardziej zachowawczo i asekuracyjnie. Nie jeżdżę szybciej niż 100km/h, nie podnoszę więcej niż mogę podnieść, pracuję w okularach ochronnych i nie interesuje mnie przygodny seks
W dyscyplinach którymi zajmuję się amatorsko, zwykle zaniżam poprzeczkę i przez różowe okulary odważnie patrzę prawdzie w oczy :)