ojanZastanawiam się jak takie DOMSY wpływają na rozwój muskulatury i siły.
Czy nie jest lepiej aby bóle były krótsze lub nawet w ogóle ich nie było.
Dawniej mogłem dużo i długo trenować bez bólu i masa rosła (siła też).
Teraz trenuję mało a boli! (Może przyczyną jest słabe zdrowie a właściwie jego brak?)
Widziałem Twoje zapytanie w "zaawansowanym", Szkoda, że nikt nie pokusił się o odpowiedź. Może się autorytetu przestraszyli
Sztandarowe hasło na SFD - DOMSY NIE SĄ WYZNACZNIKIEM DOBREGO TRENINGU
Zapytaj na forum czy dobrze trenowałeś gdyż odczuwasz domsy to dostaniesz tę regułkę w niezmienionej formie
Dla mnie osobiście domsy są wyznacznikiem dobrego treningu. Nie jest to powiązane ze zmęczeniem a raczej z poczuciem dobrze wykonanego treningu. Daje mi to samozadowolenie. Nie żebym ból lubił. Akcja i reakcja.
To tak jakbym przebiegł dychę poprawiając swój czas i mimo iż nogi bolą, odczuwasz satysfakcję.
Jak to się ma do budowy siły czy masy?
Myślę, że głównym czynnikiem jest tu odpowiednia nadwyżka kaloryczna i regeneracja. Po ciężkim treningu, trzeba odpowiedni wypocząć i porządnie zjeść, po lżejszym wystarczy trochę ryżu z kurczakiem i siedem godzin snu.
fanslaska_Szajba_
Po samych ciągach, po dwóch dniach byłbym pewnie gotów do kolejnego treningu, ale po ciągach i siadach, dopiero po 3 dniach przerwy ustępują domsy. Lecę w układzie -trening nóg - trzy dni przerwy - kolejny trening nóg.
Ciekawym co z tego się wykluje. Sam bym się nie zdecydował, ale po to też mamy forum - uczyć się na cudzych sukcesach i porażkach .
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Te trzy dni przerwy to przerwa dla nóg , w międzyczasie wpada trening góry.
Co z tego się wykluje? Nie mam bladego pojęcia. Póki co coś tam dokładam. Jak się skończy zmniejszę objętość o połowę przechodząc na Boring But Big. Porażki się nie boję, bo jeszcze sukcesu nie odniosłem, więc w różowych okularach odważnie spoglądam w przyszłość
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370