Haha
Ten stan pozostanie chyba do końca
Nie potrafię żyć tak długo z kimś hehe
A może mi się tylko wydaje :>. Dziś męczący dzień, sporo osób mam na korki dzisiaj. No, ale
tren zrobię wieczorem- na pewno.
W sobotę egzamin na prawko, poraz 3.
Ciągle ten sam d**** mi się trafia.
Za pierwszym razem wpisał mi: zbyt nerwowe panowanie nad pojazdem podczasu manewru zawracania.
Bo zahamowałam żeby pierszeństwa nie wymusić
Powaga
A on symulował, że wylatuje przez przednią szybę. Stary pryk
Egzamin przerwany w 43. min.
Exam 2.
Pusto, ciemno... itp. Wyjechałam zbyt gwałtownie na drogę główną
Kazał mi cofnąć i powtórzyć manewr,bo niby stworzyłam niebezpieczeństwo kolizji drogowej. A nikogo na drodze nie było
Ni widu, ni słychu. No i stoję na przeciwko policji i mi tłumaczy, żeby powoli. To ja mu grzecznie odpowiadam, że nikogo nie było. To on mówi, że to nie jego sprawa, że tym zajmuje się organ, który znajduje się na przeciwko nas. Po jego stwierdzeniu wyraziłam negatywną opinię na temat policjantów. Pan bardzo się zmieszał, uśmiechnął i pow. , że pojedziemy już do ośrodka. Minęło 45. min. Ja zadowolona, że zdałam, a on mówi, że jeszcze teraz to mnie puśćić nie może
i wypisał coś na tej beznadziejnej kartce... ;]
Dzień później okazało się, że egzaminator ten jest emerytowanym policjantem
Chyba czasami za dużo mówię.