Ha, kolega co w Polsce jezdzil jako kierowca - praktycznie. Uznal, ze nie musi brac lekcji bo juz wszytsko wie, to oblal egzamin, i dostal dlugasna liste "bledow". Lacznie z tym, ze na autostradzie jechal 100km/h a nie 120km/h jak jest dozwolone. Kolega stwierdzil, ze pada desz i on stara sie zachowac ostroznosc, a egzaminator odpowiedzial, ze "deszcz nie jest powodem dla ktorego nie moze jechac 120km/h" W Szwajcarii masz jechac maksymalna predkoscia jaka jest dozwolona, oczywiscie nie jest to wykrocznie drogowe i nikt za to nie karze, ale na egzaminie jest to uznawane jako blad 
