Zdaje sobie swietnie sprawe z tego ze kazdy dodatkowy cm (do 190-192cm) poprawilby moj wizerunek w oczach kobiet i respekt wsrod facetow. Mimo to pozostaje mi sie cieszyc ze mam chociaz te 175cm a nie np. 165cm. Na dzien dzisiejszy moj wzrost jeszcze nie jest jakims powodem do wstydu, mysle ze jest to juz takie powiedzmy minimum "przyzwoitosci" dla faceta (bez obrazy dla tych co maja mniej) aby nie wygladal na konusa, szczegolnie jak nabierze sie odpowiedniej rzezby i masy. Z takim wzrostem nie jestem przeciez skazany na zlosliwe docinki jak np. Kaczynscy, kto wie moze za 50 lat beda sie ze mnie smiali jak sredni wzrost dojdzie do 185-188 cm :) Ale co mnie to bedzie wtedy obchodzic :)
Poki co trzeba pracowac nad reszta stylu, a wiec muskulatura, fryzura, opalenizna, modne ciuchy, fajne zapachy, dorobic sie prestizowego zawodu, ladnego auta, domu... i bedzie dobrze :)
Niestety jak bylem w wieku rozrostu to nie mialem jeszcze dostepu do netu (i chyba
SFD jeszcze nie bylo) wiec nie mialem okazji dowiedziec sie o tych wszystkich cwiczeniach na wzrost, o plywaniu, odzywianiu itp. Moze jakbym to kiedys zastosowal to uroslbym kilka cm wiecej ale coz takie byly czasy.
Chociaz jakby sie dalo dokupic wzrost to jestem gotowy zaplacic nawet 10 tys pln za kazdy dodatkowy cm :P Tak z 3-4 cm bym sobie na pewno kupil na dzien dobry hehe ;) Pozniej moze wiecej ;)