DT Madzia

Bardzo niski bf był, dużo pracy kosztowało wypracowanie takiego efektu? Jeśli masz predyspozycje do niskiego bf to redukcja powinna pójść lekko i przy obecnej masie mięśniowej efekt będzie super

No waga wtedy to byla moja taka standardowa, 56-58kg okolo, tyle co zawsze wazylam (a czesto nawet wczesniej wazylam mniej do okolo 54kg), ale kompozycja sylwetki sie fajna zrobila, taki typowy rekomp wszedl :)

Nie, jakos duzo mnie to nie kosztowalo, trenowalam z 5 razy w tyg i mialam bardziej wytrzymalosciowe treningi, silowe oczywiscie tez, ale na innej zasadzie, mniej klepania ciezarow seria za seria, sporo bylo obwodow, jakies swingi, power cleany, wiecej kardio, kcal byly na poziomie 2200-2600, lekkie zmiany byly, ale tak to mniej wiecej sie kszaltowalo, zwykla zbilansowana.

Jejku jaki brzuch :D ja o takim marzę :D

Ja kurna tez teraz marze o powrocie do mojego normalnego brzucha

Ale tyłek wtedy miałaś? Ja świetnie znam ta wagę i ten wzrost :)

Nie no, tylka oczywiscie nie bylo :) Biustu tez nie bylo, nigdy nie mialam i nie mialam potrzeby by miec, akurat na biust zawsze mialam wywalone :)

madzia_666

No waga wtedy to byla moja taka standardowa, 56-58kg okolo, tyle co zawsze wazylam (a czesto nawet wczesniej wazylam mniej do okolo 54kg), ale kompozycja sylwetki sie fajna zrobila, taki typowy rekomp wszedl :)

Nie, jakos duzo mnie to nie kosztowalo, trenowalam z 5 razy w tyg i mialam bardziej wytrzymalosciowe treningi, silowe oczywiscie tez, ale na innej zasadzie, mniej klepania ciezarow seria za seria, sporo bylo obwodow, jakies swingi, power cleany, wiecej kardio, kcal byly na poziomie 2200-2600, lekkie zmiany byly, ale tak to mniej wiecej sie kszaltowalo, zwykla zbilansowana.

Skoro taka sylwetka nie była wynikiem ekstremalnej redukcji i bardzo niskich kcal, to myślę że teraz redu też łatwo pójdzie

Nie nie, absolutnie to nie byla zadna ekstremalna redukcja, ale treningowo i dietetycznie bardzo sumiennie do tego podeszlam, liczylam i trzymalam te kcal jak napisalam i treningi bez opierdzielania sie regularnie.

Jestem przekonana, że będzie petarda.

Jak Wy to dziewczyny robicie, że potraficie tak się trzymać w ryzach z jedzeniem?

Dzieki nadine, mam nadzieje ze dobrze bedzie szlo.
Ja nie wiem jak to jest z tym jedzeniem u mnie, ale ja mam do jedzenia calkiem obojetny stosunek, lubie zjesc zdrowo i dobrze, dobre jakosciowo rzeczy, odzywcze, zawsze na to zwracalam uwage, nie robilam zadnych glodowek czy ograniczen zywieniowych/kalorycznych w diecie, moze dlatego nie mialam i nie mam ochoty na podjadanie, a w stresie to w ogole nie mam ochoty na nic, nigdy nie jadalam fastfoodow (moze czesciowo dlatego ze w wiekszosci sa jakies sosy, majonezy itp, a ja nie lubie takiej maziowej konsystencji i jak cos jest tak polane czyms i wymieszane to nie jestem w stanie zjesc) :)
Ale nigdy nie bylam na pozadnej redukcji, wiec moze nie rozumiem pewnych potrzeb, hehe, zobaczymy jak to bedzie u mnie na redukcji :)