DT Madzia

Jeśli klient za to płaci i tego oczekuje, jest zadowolony a trenerowi to nie przeszkadza to czemu nie? Nie trzeba być odrazu psychoterapeutą, czasem wystarczy po prostu posłuchać.
Ja naprawdę napatrzyłam się na różne sytuacje. I różne są powody dla których ludzie przychodzą na siłownię, nie zawsze po to żeby porządnie poćwiczyć Siłownie też są różne. Jak już na wejściu jest napisane, że nie można rzucać ciężarami a do tego jak robisz MC to podchodzi obsługa i mówi że nie wolno bo dziury zrobisz w podłodze to zapomnij o porządnym treningu A jednak takie miejsca też mają klientów.
Już nie wspominając o kobietach które na siłowni szukają partnera a ich ćwiczenia polegają na wypinaniu różnych części ciała przed nosem innych ćwiczących. Takie też były To jest temat rzeka... Siłownia stała się modna, podobnie jak ćwiczenia z trenerem, a trenerzy wyrastają jak grzyby po deszczu. Czasem nie da się słuchać jakie głupoty gadają do swoich podopiecznych, ale co można zrobić? Nikt tego nie weryfikuje. Konkurencja jest duża, więc walka o klienta też jest. Paradoksalnie czasem opinia "fajny trener, polecam" nie ma nic wspólnego z osiąganymi efektami przez jego podopiecznych
Gorzej jak ktoś ambitny z konkretnymi celami trafi na kiepskiego trenera. Ale trenerem może być praktycznie każdy. Pamiętam jakie osoby były ze mną na kursie - np. takie które nigdy wcześniej nie ćwiczyły na siłowni, ale potrzebowały papierek

Ja jestem antyfanem trenerów jednego zwyzywałem bo nie potrafił się odezwać za grosz kultury nie miał... Teraz sie dowiedzial ze jeszcze z poloniii jest to następnyum raem już na grubo z nim pojadę

Wszedzie znajda sie jakies odchyly, jednak wiekszosc osob poczatkujacych idzie na silownie by cos ze soba pozytywnego zrobic, by byc sprawnym, by nie bolaly plecy, by schudnac, zgubic brzuch, boczki, lepiej wygladac, szczegolnie jak ktos ma lat 30-40, to nie jest glowna mysla wyrwac chlopaka, plotkowac i wywalac tylek, sa tez takie osoby of course, ale to zdecydowana mniejszosc. I teraz - normalny trener który lubi swoją pracę i zależy mu na kliencie, powie szczerze co trzeba zrobić by osiągnąć zamierzony efekt, nie będzie ulegał klientowi bez kompletnego doświadczenia co ma robić na treningach mimo że za nie placi. Bo mimo wszystko klientowi zależy na efekcie, i jak ten efekt po kilku tygodniach czy miesiącach zobaczy, będzie naprawdę happy, zmotywuje do dalszej pracy i napedzi trenerowi klientow. To tak jak z uległym rodzicem, niby fajnie jest mieć takiego rodzica który na wszystko pozwala, ale tak naprawdę dla każdego dziecka najważniejsze mieć rodzica który stawia granice.

Gorzej jak się trafi taki klient który i tak wie lepiej

Nie wiem jak to teraz wygląda, ale kiedyś były takie sieciówki które miały własnych trenerów wewnętrznych i liczyła się tylko ilość klientów i kasa, a nie jakość treningów.

Viki

Gorzej jak się trafi taki klient który i tak wie lepiej

Nie wiem jak to teraz wygląda, ale kiedyś były takie sieciówki które miały własnych trenerów wewnętrznych i liczyła się tylko ilość klientów i kasa, a nie jakość treningów.

No skoro wie lepiej to out. Jak w każdej usłudze mam prawo wyboru jakich zleceń się podejmować a jakich nie. Jak druga strona zobaczy, ze może sobie pozwolić na brak szacunku w Twoja stronę to będzie starała się Ciebie zdominować całkowicie.

Czy na prawdę doświadczony trener zbiednieje jak nie zarobi 200-300zl za h od jakiegoś upierdliwca ? Nie sądzę ;)

Przy czym za trenera uważam osobę, która na prawdę ma pojęcie o dźwiganiu a nie 20 letniego Kacperka z 80kg na sztandze i całe 170cm w kapeluszu z instagramem co 3 minuty

Wiecie - możemy sobie tu popisać jak powinno być, jak profesjonalnie powinno się podchodzić do klienta, jak go motywować i jak rozliczać, jak rozmawiać i czego wymagać. Natomiast ogólnie moim zdaniem siłownia i ciężkie trenowanie jest niemodne. Może 1 na 10 osób chce ciężko trenować. Reszta to sama nie wie czego chce. Ja osobiście od kilku już lat nie prowadzę treningów z ludźmi za kasę. Pomagam czasem znajomym lub osobom które mnie o to poproszą. Nie zarabiam na tym bo tego nie potrzebuję i nie chcę.

nightingal

Wiecie - możemy sobie tu popisać jak powinno być, jak profesjonalnie powinno się podchodzić do klienta, jak go motywować i jak rozliczać, jak rozmawiać i czego wymagać. Natomiast ogólnie moim zdaniem siłownia i ciężkie trenowanie jest niemodne. Może 1 na 10 osób chce ciężko trenować. Reszta to sama nie wie czego chce. Ja osobiście od kilku już lat nie prowadzę treningów z ludźmi za kasę. Pomagam czasem znajomym lub osobom które mnie o to poproszą. Nie zarabiam na tym bo tego nie potrzebuję i nie chcę.

Dlatego ja trzymam formę żeby być nie pozornym jak wracam na siłownie I potem w szoku ze ciagi na 200 czy przysiady pod 200 a sie okazuje ze 2-3miesiac po przerwie jestem

Ten po lewej to forma tip top:)

ja uważam że jestem z innej epoki. Z takiej gdzie chciało się być maksymalnie silnym i sprawnym. Z takiej gdzie chciało się dowiedzieć o szeroko pojętym treningu jak najwięcej. Z takiej gdzie próbowało się na sobie rożnych rozwiązań i wyciągało z tego wnioski, żeby w przyszłości nie popełniać tych samych błędów i wykorzystać potencjał rozwiązań które przynosiły korzyści. Dziś ludzie chętnie zwalniają się z podstawowego myślenia i zdobywania nowej wiedzy. Z jednej strony to otwiera nowe możliwości zarabiania na takich osobach, ale z drugiej strony sprawia że ma się do czynienia z taką dość bierną masą, która jako osoba i pracownik jest denna, jako partner życiowy podobnie. To takie moje obserwacje z punktu widzenia trenera ale także i osoby zarządzającej sporą grupą pracowników o różnym przekroju wiekowym.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2023-09-04 14:18:26

nightingal

ja uważam że jestem z innej epoki. Z takiej gdzie chciało się być maksymalnie silnym i sprawnym. Z takiej gdzie chciało się dowiedzieć o szeroko pojętym treningu jak najwięcej. Z takiej gdzie próbowało się na sobie rożnych rozwiązań i wyciągało z tego wnioski, żeby w przyszłości nie popełniać tych samych błędów i wykorzystać potencjał rozwiązań które przynosiły korzyści. Dziś ludzie chętnie zwalniają się z podstawowego myślenia i zdobywania nowej wiedzy. Z jednej strony to otwiera nowe możliwości zarabiania na takich osobach, ale z drugiej strony sprawia że ma się do czynienia z taką dość bierną masą, która jako osoba i pracownik jest denna, jako partner życiowy podobnie. To takie moje obserwacje z punktu widzenia trenera ale także i osoby zarządzającej sporą grupą pracowników o różnym przekroju wiekowym.



Zmieniony przez - nightingal w dniu 2023-09-04 14:18:26

Ano właśnie tu jest sedno problemu…. Bierna bezmyślna masa, często nawet zarabianie pieniędzy w takim środowisku nie przynosi absolutnie żadnej satysfakcji. Jeśli sam ktoś nie chce się rozwijać to ciężko go rozwinąć na siłę, to jest niemożliwe.