Masti -kulturystyczne życie:plany,opinie,komentarze

W sklepach nigdy nie było i nie jest,za to w Niemczech są wymagane w sklepach,a ,że tam znów robię zakupy,to mam jedną służbową w samochodzie :)

Dziś zaszalałem i pojechałem na trening klaty do Fit For Free w Eindhoven .

Już się ledwo ruszam tak się napakowałem :)

Te maszyny na klatę mają niesamowite !







Zmieniony przez - masti w dniu 2020-07-05 20:51:03

Parę treningów później ...:)

Pogoda w tym tygodniu kieska-deszczowo i zimno,stąd na siłowni zrobiło się tłoczno.

Pojawiło się też kilku naszych rodaków,których tu nigdy nie widziałem.
Jeden nawet dość dobrze dopakowany i trenujący z sensem

Ja aktualnie trenuje wg takiego planu:

plecy
klata
nogi ,bicepsy,tricepsy
barki
dzień wolny
i znów to samo 4 dni


Treningi wychodzą po ok 60 minut-zawsze też dwukrotnie brzuch i grzbiet na rzymskiej ławce-zestaw antykontuzyjny.

Ciężary też na razie relaksowe-tak by organizm miał czas zaadaptować się do obciażeń.

Korzystam w tej chwili z pamięci mięśniowej i bonusa dla początkujących :)


Waga już wzrasta-wczoraj było 104,4 kg przed treningiem a po 103,7 kg

Wczoraj robiłem barki,dziś przerwa a od niedzieli kolejny zestaw 4 dni treningowych.

Przy okazji-taka ciekawostka:

Tony Pearson ,gwiazda kulturystyki Pro z lat 80',trenował często w Niemczech w tamtych latach-miałem okazję go wtedy spotkać.

Dziś ma 63 lata i nadal w formie,jego ulubione ćw na mieśnie brzucha,to nasze dawniejsze ćw konkursowe na brzuch-które wywołało wiele dyskusji typu-a to jest na brzuch ?

Tony nie ma przy tym ćw wątpliwości (jak i ja,Pudzian i wielu,wielu innych ),że jest super skuteczne,co widać na zdjęciu zresztą :)

Wczoraj bez treningu ale za to chodzenie po górach,czyli po dawnej kopalni kamienia i żwiru.
Dziś jest tam fabryka cementu,do tego wykupiona przez Niemcy.

Chodzenie po krętych dróżkach,przeznaczonych do jazdy rowerem górskim,nawet z gps w telefonie kończy się zbłądzeniem na manowce.
Stad chodziłem tam ponad 2 godziny,bo nie mogłem trafić na parking,choć komin wskazywał mnie kierunek :)

Do tego fajna słoneczna pogoda i temperatura-więc byłem bardzo zadowolony

Wzniesienia miały max 100 metrów ale wejścia były strome,rowerzyści nieźle tam szaleli.
Na miejscu można było pożyczyć rower górki dobrej klasy ale postanowiłem pieszo pochodzić,bo wydawało się wszedzie blisko.

Nawet (choć nie był wtorek )zaszedłem do Belgii :)

Ale na chwilę :)


Ogólnie jak na podróż za 12 € w okolice Mastricht było po prostu super!

Jeszcze kilka zdjeć z tej wyprawy























Zmieniony przez - masti w dniu 2020-07-12 09:16:59

Dzisiaj plecy,ok 90 minut,bo jeszcze miałem na oku chłopaków-to rozciąga ćw czasie


Powoli zwiększam obciążenia,ale naprawdę powoli.
To zupełnie wystarczy by bezkonfliktowo wróciła siła z przed pandemii.

Martwe ciągi już robię na 160 kg,wiosłowanie na 80-100 kg i jest ok.

Wazne ze jest progres

Od piątku do dziś w Sopocie odbyły się tradycyjne zawody kulturystyczne-niestety juz od paru lat nie IFBB.

Tegoroczny poziom ,po pandemii-bardzo słaby-jak widać z zamieszczonych zdjeć.

Chyba trochę za szybko zrobili te zawody-wiele osób po prostu nie trenowało.

Jak ,zresztą na innych zawodach,także tu weryfikacja nawaliła.

Po co puszczać na scenę gościa zupełnie nieprzygotowanego,który nawet się nie brązowił w ramach oszczędności ?

Był tam Grzegorz Zieliński w kat.fitnes plażowe atletyczne? - widziałem przez chwilę i wydawało mi się, że to on.
Jeśli tak to szacun - ponad 65 lat i forma z masą mięśniową imponująca!

Kilka treningów juz za mną.
Wczoraj były plecy i trochę zacząłem dokładać ciężaru-ale wolno i bezpiecznie.

Kontuzja mnie niepotrzebna,więc pośpiech niewskazany :)

Martwe ciagi zrobiłem do 170kg,dziś wszystko czuję przypakowane .
Cały też jestem obolały ale potreningowo,nie kontuzyjnie.

Siła jest na wiecej,ale nie oto chodzi,spokojnie się dojdzie do poprzednich wyników.

Wiosłownie już robię 100 kg,na innych wyciagach,czy maszynach,juz też cięzary zbliżone do przed wirusowych.


Słabo za to na drążku idzie-coś w łokciach chrobocze i strach się mocniej przyłożyć.


Tak myślę o jakiś opaskach na łokcie-może to pomoże albo podciąganie na gumach aż się wszystko ustabilizuje.

A może to i to ?

Na zdj,koleżanka z siłowni :)