Maraton Sierpniowy 2018
Udało się zaliczyć godzinne warsztaty ze światowym zawodnikiem Felixem Rijhnenem, super sprawa - podstawy techniczne i bardzo cenne wskazówki odnośnie drobiazgów. Jak ustawiać się przy nawrocie, jak brać nawrót bez przeplatanki, jak dobrze odpychać się w bok. Spoko facet - nie jakiś buc, jak większość zawodowych sportowców, ale pozytywny facet. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie.
Klasycznie 8 okrążeń po 5.25km każde. Pierwsza nawrotka (ta bliższa startu) lekko pod górkę, druga (ta dalsza od startu) lekko z górki i mocno wyrzucająca na zewnętrzną - trzeba było uważać.
Plan na wyścig był taki, żeby na początku złapać się mocnego pociągu i zrobić zapas czasu na pierwszych 3 okrążaniach a potem trochę odpocząć i mocniej zafiniszować. Prawie się udało :D
Mocny pociąg złapałem - szliśmy 2 pierwsze okrążenia ze średnią powyżej 27km/h, podczas 3 okrążenia zaczął padać deszcz :'-( i trasa zamieniła się w małe lodowisko - zwłaszcza na białych pasach i nawrotach
Szybka analiza, czy dla bezpieczeństwa jechać solo czy zostać w pociągu... Wszyscy jechali asekuracyjnie ale bardzo stabilnie, więc postanowiłem zaryzykować i jechać dalej w pociągu. Niestety nasza prędkość średnia spadła do 24-25 km/h.
Nawroty na torach PIEKIELNIE śliskie - trzeba było praktycznie wyzerować prędkość... o mały włos byłaby katastrofa
Nawrotkę brałem nisko, prawa noga złapała biel i poszła na bok - szybka kontra i ciężar ciała przeniesiony na lewą - ale że byłem na łuku to lewa noga była na zewnętrznej krawędzi i złapała śliskie tory i poszedł ślizg na obu nogach
Nie mam pojęcia jak to wybroniłem - chyba lata jazdy urban / freestyle nauczyły mnie odruchów. Jak tylko poczułem, że obie nogi lecą, zszedłem bardzo nisko i ostatkami przyczepność minimalnie podbiłem się do góry i wylądowałem na obu nogach idealnie prostopadle do trasy
Gdyby mi to nie wyszło miałbym na sobie ze 3 osoby jadące za mną... a na nich pewnie jeszcze kilka osób. Ogólnie byłaby spektakularna wieloosobowa kraksa
Parę osób to widziało i później po finiszu mówili, że nie mają pojęcia jakim cudem udało mi się to wybronić. Było sporo gleb.
4 okrążenia na tym lodowisku i z ograniczoną prędkością poszły jakoś w miarę sprawnie, jednak już bez szans na dobry wynik. Na ostatnie 2 okrążenia trasa lekko przeschła i można było znowu wejść w wyższe prędkości - średnia wzrosła do około 26km/h ale już nie dało się uratować czasu...
W 2017 było 01:33:59
W 2018 01:37:12
Zamiast urwać 4 minuty dołożyłem je
Jednak jestem zadowolony - tak jak w zeszłym roku całość szła w strefie tętna powyżej 90% HRmax, tak w tym roku było 43% w strefie powyżej 90% HRmax i aż 57% w strefie 80-90% HRmax Oznacza to, że
jest progres w wytrenowaniu.
Gdyby nie ten deszcz byłoby na pewno lepiej... No ale padało
Całość wygrał oczywiście zawodnik Team Powerslide Felix Rijhnen, drugi był zawodnik Team Rollerblade Ewen Fernandez - Ich średnia prędkość z trasy 36,7 km/h Nie wiem jak to zrobili
Ja wjechałem na metę 28 minut po nich
Dużo przemyśleń...
Ambitne plany...
W przyszłym roku na pewno wracam
A dzisiaj co... Dzisiaj Crossfit na 17:00
Zmieniony przez - fsl w dniu 2018-08-27 12:07:44