Szajba - Chasing The White Rabbit

Mnie w kolanach chrupie, chyba muszę coś brać na stawy. A może galaretkę? Niezdrowo? Lekarz niedawno do gościa mówił "tylko galareta".

Kuerte, nie wiem co Ci tam chrupie, nie wiem co powinieneś brać.
Dla mnie zasada jest prosta - kto smaruje ten jedzie. Dlatego codziennie "smaruję " smalcem, kości ogryzam do cna i pracuję stawami w pełnym zakresie.Nic mi nie strzyka, nie chrupie i nie wydaje innych odgłosów, a zdarza mi się pracować na kolanach przez kilka dni z rzędu

Paatik

Po lewej fajne udko:)

Paatik, przepraszam że przeoczyłem taki miły wpis
Dziękuję, mam się dobrze


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 7/21/2018 10:06:36 AM

Chrupie, chrupie, ale co to nie wiem. Ważne, że bólu nie ma i jest OK, ale coś z tym trzeba zrobić.

Jeśli nic nie boli, to nie masz się czym przejmować. Przyczyną chrupania są pękające pęcherzyki gazu w mazi stawowej. Da się z tym żyć o ile Cię w nocy ten dżwięk nie budzi

Trening

Pompki na kettlach - 5x20 (akcent góra, dół)
Spacer farmera - 2KB32 - 8x100 kroków

Podeszłem do próby konkursowej, ale na 40 repsach spaliłem. To nie był mój dzień. Dorzuciłem więc normalny trening, w moim rozumieniu normalny. Pompki na kettlach, stopy niżej na podłodze. Spacer z przerwami 30 sekund, na nawrocie 60 sekund.

Byłem.
Czytałem.
Nie dorosłem do takiego poziomu!

Nie bardzo wiem o jakim poziomie piszesz.

Tymczasem do roboty. Z okazji niedzieli krócej niż zwykle i weczorem jakieś rowerowanie.

Szajba rzeczywiście na tych fotkach z przysiadem widać różnicę

Pojeżdżone. Czas przejazdu identyczny jak z poprzedni na tej samej trasie, mimo to progres jest. W czasie jazdy na południe wiało z prędkością 8m/s prosto w gębę stąd średnia z pierwszych pięćdziesięciu kilometrów 30km/h, w drodze powrotnej wiatr nico zelżał, jak to zwykle wieczorem i już tylko 4m/s pchało mnie w plecy.Trochę nadrobiłem straty, przy okazji wpadł nowy PR na 20km - średnia 36km/h

Na moje oko to masz poziom kolarza szosowego z czasów mojej młodości.