Szajba - Chasing The White Rabbit

Ładnie Ci szło w tym kompleksie!
Siła jest!

Zapomniałeś napisać SIŁA na końcu ostatniego postu.



Zmieniony przez - shadow78 w dniu 2016-07-11 19:17:50

Schodzenie po sztangę mi się nie podoba, ale ogrodu szczerze zazdroszczę. Pięknie.

popieram fana i ten ni to martwy ni mcpn na końcu tak niechlujnie na kocie, wiadomo że lekko ale plecy mógłbyś trzymać

Liczyłem bardziej na komentarze takie jak Ojan wrzucił
No nic, jutro się poprawię. Tak jak napisałem przy filmiku, technika bardzo daleka od czegokolwiek.

Miały być wieczorem pressy i siady, miał być trening nóg i dupa blada. Domsy wciąż na nogach trzymają, ładna pogoda skończyła się o 16 i zlało niemiłosiernie. Jedyne na co było mnie stać i do czego ię zmusiłem to 40 minut na orbi. Chyba tylko po to by trochę się rozruszać.
Co jutro, zobaczy się.

I najważniejsze, auto lata jak ta lala.Umorusałem się po pachy, ręce mnie bolą od ciągłego trzymania w górze, ale robota zrobiona i zrobiona dobrze. Pozostało jutro zbieżność na jakimś warsztacie ustawić i mogę wracać do pracy.

Dziwny dzień. Rano mi się nic nie chciało, po południu podbnie, wieczorem na siłę poszedłem zrobić trening wiedząc że przez kolejne dwa dni będę się pakował, siedział za kółkiem i męczył się na promie

Trening

Rozgrzewka - 10 minut

Przysiad ATG - 15x50 12x60 10x70 8x80 5x90 3x100 1x110 3x100 5x90 8x80 10x70 12x60 15x50
Ciągi - 15x50 12x60 10x70 10x80 10x90 8x100 6x110 5x120 3x125 1x130 1x135

Rozciąganie - 20 minut

Dziwny dzień. Przy przysiadzie kładzie mnie na gębę. Pogubiłem się już którą partię muszę wzmocnić, by temu zapobiec. Ciągi jak to u mnie - nie martwe. Ze względu na warunki mieszkaniowe, sztangi nie odkładam, wszystkie repsy szybko w górę i powoli w dół, do dotkniecia talerzami o dywan i w górę. Kiedyś gdzieś muszę sprawdzić ile w faktycznym MC mogę pociągnąć, bo dziś podwiesiłem wszystko co miałem (bez kettli) i jestem pewien że jeszcze bym pociągnął.

I pomyśleć ile to się człowiek natyrać musi by zjeść te głupie 200g lodów

Z powyższego wynika że mimo utraty 14kg wagi siła spadała nieznacznie lub wcale. W MC ciągałem 140, w przysiadzie 120 (dziś się bałem więcej, bo nie było asekuracji i nie jestem pewien czy dałbym radę).

Poranna rozrzewka z orbitrekiem. Będzie mi go brakować w Szwecji
Wpadło 30 minut w tętnie ok 70% HRmax.
Na luzie, bez zmęczenia, bez obolałości po wczorajszym treningu nóg.

Byle do wieczora

--EDIT--

Śnadanie - kubek kawy z mlekiem i 50g kokosa. Miód w gębie i powrót do ketozy.


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2016-07-13 10:19:13

Polecam wchodzenie na taboret (ławkę, stół itp.) im wyżej tym ciężej!

Na trening z taboretem to trzeba mieć końskie zdrowie i końskie kolana ;)
Krótko będzie,pisze z fona dla pamięci
Trening od 1:00 do 3:00 w nocy. Chwile później ferajna do auta i właśnie czekam na posprzątanie kabiny.
W nocy skatowałem klatke, bicka i tricka. Chyba załatwiłem sobie kontuzję lewego łokcia. Coś mi sie wydaje,że po węglach lepiej się regeneruję. Całą noc nie spałem i padam na ryj.
Przy wyciskaniu na płaskiej coś mnie ssarpnęło jakby od wewnetrznej strony łokcia w kierunku zewnętrznej częsci barku. Się trochę zestrachałem. Może nie umrę

może nie






Zmieniony przez - Gwid w dniu 2016-07-14 21:26:48