radosuaf/BLOG/dlaczego bez diety i treningu nie wychodzi :-D

Kevin Sam w NY będzie w Wigilię


Czyli standardowo

Z bloga Raspera:
Szkoda tylko, że przeciętny człowiek Linuksa nie jest w stanie obsłużyć...

Bzdura, bzdura, bzdura!
Robiłem jakieś 2 lata temu eksperyment i posadziłem osobę zupełnie zieloną w temacie komputerów do Linuksa. To był jej pierwszy system operacyjny jaki widziała na oczy. Po pół roku użytkowania tego "trudnego Linuksa" radziła sobie tak, jak przeciętny użytkownik na Windowsie. Co więcej, jak posadziłem ją przed komputerem z Windowsem to nie za bardzo potrafiła się w nim znaleźć.
Trudny Linux to mit i czarna propaganda Microsoftu.
Sory, że spamuję na Twoim blogu, ale napisałeś to u Raspera, a ja nie mogłem się powstrzymać od komentarza na ten temat

Magdunia, Ty doła, dzieeeewczynooooo .

Piekne postepy w dipsach i pullupach...
Tutaj wypada podziękować koledze Tomkowi . Pozdrawiam .

Morales_37, już Ci pisałem, że przesadzasz... W sprawie Linuksa - miałem u siebie OpenSUSE, Mandrivę, a teraz mam Ubuntu i o ile to ostatnie jest całkiem znośne, to sporo zmian w systemie wymaga rycia po forach internetowych. A mnie to coraz mniej bawi .
Po pół roku użytkowania tego "trudnego Linuksa" radziła sobie tak, jak przeciętny użytkownik na Windowsie.
Łącznie z konfiguracją sterownika karty graficznej, rozgryzaniem wszystkich zależności i kompilacją oprogramowania?

Agatka, pierwsza część lepsza, ale... oglądamy?


Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-12-22 20:31:44

Oczywiście

Bez Kevina to by nie były te Święta Magiczne

Ilu przeciętnych użytkowników instaluje sterowniki w Windowsie?
Ile razy na Ubuntu cokolwiek musiałeś kompilować? BO ja twierdzę, że nie musiałeś nawet jednego razu.
Poza tym wystarcza jakaś Nimda, Anna Kurnikova czy I Love You, żeby użytkownicy biegali z komputerami do serwisów. Przeciętny użytkownik użytkuje komputer, nie grzebie w systemie, nie konfiguruje. Widzisz różnicę w trudności użytkowania działającego systemu? Bo ja nie widzę.

Zmieniony przez - Morales_37 w dniu 2008-12-22 21:47:30

byscie sie chlopaki dogadali z moim mezem, on tez uwielbia wszystko co nie jest windowsem szkoda, ze jak przychodzi do nas jego kumpel po fachu i tez pasjonat, to niestety rozumiem dwa slowa na zdanie i to raczej sa zaimki

Linux the best

No i znowu Cię lubię Obliques

Widocznie nie jestem przeciętnym użytkownikiem komputera . Zakup np. karty dźwiękowej i jej instalacja sprowadza się do wetknięcia karty w slot, włożeniu płytki i kliknięciu kilka razy. W Linuksie nie ma tak prosto. A już konfiguracja karty graficznej w pliku konfiguracyjnym (!!!) albo konieczność instalacji sterowników w trybie tekstowym (!!!) to dla mnie śmiech.
Na Ubuntu może i nic nie kompilowałem, ale na OpenSUSE na pewno. Nie jest to specjalnie skomplikowana operacja, ale w Windowsie ta wiedza jesty niepotrzebna...
No i używam Windows z prozaicznego powodu - poza Enemy Territory nie ma w co na nim pograć . A instalacja Linuksa i na nim Wine jest trochę bez sensu.
Co do wirusów - ludzie piszą je pod Windows, bo jest bardziej popularny. Po co komu wirus, który zainfekuje w porywach 3% komputerów na Świecie?! Nie lepiej napisać taki, który ma w polu rażenia ponad 90%?
Używam Windowsa i Ubuntu, ale Ubuntu raczej z kaprysu niż potrzeby.
Ale to nie dyskusja na tego bloga .


P.S. Kiedyś byłem wielkim zwolennikiem Linuksa, ale XP jest po prostu wygodniejszy i robi to, co do niego należy. A podniecanie się Compizem? No proszę...

Kiedy ostatnio widziałeś Ubuntu? Bo w tym akurat Linuksie instalacja karty dźwiękowej sprowadza się do wetknięcia karty w slot i włączenia komputera. Nie musisz wkładać nawet płytki, wszystko robi automat, a interwencja użytkownika sprowadza się do wciśnięcia parę razy przycisku "dalej" i "zakończ".
Tekstowe konfiguracje są dla hardkorowców, ja lubię grzebać w konfigach, ale nie ma takiego przymusu. Konfiguratory graficzne w pełni załatwiają problem nieznajomości konfiguracji systemu. A instalacja czegokolwiek w trybie tekstowym to oklepany tekst Microsoftu z końca lat 90, nijak nie przystający do stanu aktualnego.
A wirusy są pisane pod Windowsa, bo łatwo go wywalić. Dzielenie procesów to technologia nie znana developerom Windowsów. Gdyby explorer nie był połową systemu, to wirusów pewnie byłoby mniej.
Ale czego tu wymagać, skoro przez kilka lat OE nie potrafił prawidłowo wygenerować delimitera i na grupach dyskusyjnych notował rekordową liczbę plonków?
A compizem się nie jaram. Porównuję go tylko do aero glass z Visty. Dla mnie zastosowanie Linuksa wykracza daleko poza efekty wizualne. Co nie zmienia faktu, że compiz jest fajny.
P.S.
Twój blog treningowy, więc kończę Ci spamować.

Zmieniony przez - Morales_37 w dniu 2008-12-23 21:48:31