To dosyc mozliwe, jesli nie najbardziej prawdopodobne. Dużo osób tak ma (chodzi głównie o dziewczyny). Więc można to dać jako jedną z hipotez. Oczywiście byłoby najlepiej, gdyby to byl wysoki Japończyk i wtedy już wszystko jest w porządku, wspaniale i cudownie.
A tak właśnie się zastanawiam. Jest kilka zachowań, które dotyczą wzrostu i które można zobaczyć w normalnych, codziennych kontaktach. Zacznę od osób wysoki, ponieważ będzie na ich temat raczej krótko i treściwie. Osoby wysoki (powiedzmy w 99%) nie martwią się o swój wygląd, a raczej o wzrost. Niz z tego nie robią, bo większość ludzi jest wysokich, więc poniekąd to normalne. Dobra, chyba tyle o wysokich, nie ma potrzeby się więcej o nich rozwodzić, bo i po co, skoro i tak głównie wszystko się do tego odnosi, co napisałem. Troszkę inna sprawa wygląda jeśli mamy do czynienia z osobami niskimi. Tutaj możemy przyuważyć wiele zachowań (to taka moja własna nazwa, więc proszę się nią zbytnio nie sugerować). Zacznę od tych raczej niemiłych, czyli...
***
"Kozi róg"
Jako przyklad posłuży się nam typowy Jan Kowalski. A wlasciwie to nietypowy, bo mowimy teraz o niskim, a zeby bylo nawet lepiej o bardzo niskim wzroscie. Jan Kowalski jest osoba niska. W zyciu ma poniekad pod gorke, bo wiadomo, ze osobom wysokim jest latwiej w zyciu, a zeby Jan takze zrownal sie z ich poziomem zycia, satysfakcji i mentalnego bezpieczenstwa i spokoju, musi sie bardziej i z wiekszym poswieceniem, sie w zyciu natrudzic. To oczywiscie nic nowego, Ameryki nie odkrylem, ani nie wynalazlem prochu. Tendencja wzrostu przez ostatnie kilka, kilkanascie lat jest rosnaca, nie ma do tego najmniejszych zastrzezen. Wracajac jednak do Jana. Jan patrzac, co sie dookola niego dzieje, porownajac zachowania jakim darza go ludzie, a jakim darza wyzszych, porownajac doprawdy rozne czynniki, moze miec naprawde "mieszane" odczucia. Zyjemy w takich czasach, ze doprawdy wszystko mozna w ciele czlowieka zmienic, tylko z ta roznica, ze ze wzrostem jest chyba najtrudniej i nie za wiele mozna zrobic (oprocz tego, ze kazdy jest inny i inne czynniki na niego dzialaja). Jan po dluzszym przemysleniach, wraca do domu i zamyka sie w swoim pokoju, by tam dokonywac dalszych rozwazan i refleksji nad soba. I tak sobie gdyba... skoro, tak wyzsci maja latwiej, czy to robiac pierwsze wrazenie, lepiej znajduja sie w towarzystwie, sa inaczej spostrzegani. Latwiej im zyciu, nie przejmuja sie swoim wygladem, lepiej im w pracy, nie mowiac juz o takich sprawach jak kontakty z kobietami. Jan sobie czyta rozne gazety, publikacje i dowiaduje sie z nich (fakt, ze gazety czasami klamia, ale cos moze w danym artykule byc cos ciekawego, jakies ziarno prawdy), ze osoby wyzsze szybciej awansuja, nie musza przed wszystkim udowadniac, jest im lzej, jak sa jeszcze podpowiednieo rozrosnieci z
muskularna sylwetka, to jest mala szansa, ze jakas pojedyncza osoba ich zaczepi na ulicy.
I tutaj pojawia sie zasada "koziego rogu". Najpierw mala analogia, dawniej pojawil sei pomysl wsrod radziecki dzialaczy partyjnych, aby starych, schorowanych ludzi, najlepiej, gdy swoje juz odsluzyli, poprostu zabijac (jak w starozytnej Sparcie). Pozytku juz z nich nie ma, sa juz starzy, do niczego sie nie nadaja, tak wowczas pewni dzialacze mysleli. Na to stwierdzenie, odpowiedzieli inne osoby (takze dzialacy, osoby wywodza sie z otoczenia politycznego), ktore powiedzialy, ze moze juz tak profilaktycznie zabijac ich w wieku dwudziestu-trzydziestu lat. Oczywiscie to byla tylko mala, niewinna anegdotka. Analogicznie rzecz przyjmujac, mozna by pomyslec (oczywicie wszystko opieramy na zasadach abstrakcji, surrealistycznych rozwazan), ze skoro tak, bardzo niskie i niskie osoby (kazdy moze sobie wyobrazic, co dla niego znaczy niska i bardzo niska osoba) moga sobie wyobrazic, ze 1. Trudniej im w zyciu bardziej niz wysokim 2. Wsrod rowiesnikow moga byc spostrzegane jako inne gorsze, wykluczane 3. Kilka "punktow" mniej na start przy pierwszym kontakcie 3. Gorzej w pracy, bo awanse i inne sprawy 4. Z dziewczynami nie najlepiej, bo dziewczyny preferuja wysokich partnerow 5. W zyciu lekko podgorke, i ciagle udowadnianie, ze "ja takze potrafie, to co inni". I tutaj w sumie też moze pojawiac sie ta sugestia (oczywiscie wszystko to jest pisane w zartach, zmyslone i zupelnie psychodeliczne rozwazanie), ze moze takich ludzi tez sie pozbyc? Skoro niby maja gorzej, skoro rozne problemy napotykaja i im ciagle trudniej i pod gorke, to moze odeslanie takich spowrotem do Stworcy byloby nawet aktem laski i blogoslawienstwa? I tak na swiecie jest przeludnienie, i jak to mowil Stalin, smierc jednego czlowieka to tragedia, a smierc tysiecy to juz statystyka. Do tego, jesli wierzy sie w reinkarnacja mozna przypuszczac, ze moze sie odrodza jako wysocy ludzie. Nie zajmuja miejsc w pracy, jest wiecej wolnych miejsc na uczelniach, nie spotyka sie ich, nie burza estetycznego smaku, wsrod wysokich. Do tego, zmniejsza sie szansa, ze jak kogos spotkaja (jesli spotkaja), jakas dziewczyne, to znowu nastepuje przekazywanie genow i jest szansa, ze ich dziecko takze bedzie niskie i narazone na szykany.
Dobra... dosc tej razgawory o pseymistycznym zabarwieniu.
Jan Kowalski moze w tym miejscu wybrac kilka drog. 1. Jest przybity, zeby powiedziec nie zdruzgotany, wszystko widzi w czarnych barwach, teraz wie, dlaczego w zyciu jakies niepowodzenia, jest smutny, zzera go bezsilnosc, zal. Jak stan sie utrzymuje, traci wiare w sens dalszego egzystencji, potem moze depresja, jakies "dobarwianie" i "przejaskrawienie" swojego przypadku na tle innych, moze takze dargnac sie na wlasne zycie. Widac, ze droga, ktora wiedzie w slepa uliczke. 2. Frustracja, jak wszystko sie wali i nie jest tak jak trzeba, i nie ma sie po co zyc, to trzeba zyc na zlosc innym, z wyzszymi ludzmi nie chce sie miec nic do czynienia, zwlaszcza tacy, ktorzy sie swoim wzrostem chelpia i przechwalaja i maja w powazaniu nizszych od siebie, w pracy, jak sie jest na kierowniczym stanowisku, to "wyzszych" sie wysluguje jako "bialych murzynow". Dziewczyny, ktore preferuja wysokich Janek ma o nich bardzo zle zdanie. Uwaza, je za ewolucyjnie nizej w rozwoju niz mezczyzni, slabe istoty, kierujace sie zametem i burza hormonalna. Jak frustracja sie poglebia, zamienia sie w zlosc, gniew, w agresje i w przemoc. Dziewczyny, ktore wola wysokich, a na dodatek gardza i wyszydzaja z nizszych, Janek poprostu nie trawi, wyzywa je od najgorszych, w rezultacie jak taka sie od niego odwroci, moze wbic noz w plecy, lub rzucic sie na nia z garota.
3. Janek patrzy trzeźwo na życie, jest jak jest, ale ludzie mają naprawdę różne zmartwienie, i wzrost bynajmniej do nich nie nalezy. Trzeba korzystac z tego, co sie ma, niewazne jak wygladamy, ale jacy jestesmy. Wedlug zasady, co nas nie zabije to nas wzmocni. Wierzy, ze jego silnymi przymioty to przymioty umysl, jego inteligencja, madrosc, blyskotliwosc, wiedza zyciowa. Ciala takze nie zaniedbuje, zeby utrzymac go w dobrej kondycji fizycznej. Stara sie znalezc inne swoje mocne strony i je pokazac, zeby inni tez je widzieli. Nie smuci sie byle czym, wszystko stawia na swoj twardy meski charakter i przymuje sprawy po mesku. Jest jak jest, ale na pewno "to" mnie nie zlamie. Zyje normalnie, nie zamartwiajac sie tym, szukajac szczescia w swoim zyciu poprzez znajomych, przyjaciol (dla ktorych jego wzrost nie stanowi znaczenia) jakiemus ciekawemu hobby, lub poswieca sie bez reszty swojej pasji. Kazdy ma jakies wady i zalety czy to mniej lub bardziej widoczne. Ludzie sa rozni i grunt to sie tolerowac i wzajemnie szanowac. Najwazniejsze, to co ja mysle o sobie, a nie to, co powiedza inni. 4. (bardzo rzadko widziana, przejaskarwiona i dokoloryzowana) Zycie jest piekne, w swoim wzroscie widzi glownie zalety, a nie wady. Uwaza, ze nizsi w niektorych sprawach maja gorzej i to oni w niektorych sprawach powinni sie martwic, a nie on.
***
Dobra koniec wywodu. Na zakonczenie tak jeszcze krotko. Gdybys mogl wygladac, jak chcialbys, to jak bys sie opisal? Chodzi o wzrost, wage, budowe, wlosy, oczy itp. i itd. I czy gdyby to bylo mozliwe, to zamienilbys sie na nowe cialo (tak od razu)?
Mozna gdybac, ze jakby istniala inzynieria genetyczna to mozna stworzyc powiedzmy... takiego nordyka, aryjczyka, ze wszystkim "lepszymi" cechami, bez zmazy i skazy, ktory nie choruja na nic, nawet na lupiez.
A tutaj mala charakterystyka:
Charakterystyka antropologiczna.
wzrost wysoki;
budowa ciała szczupła ale bardziej muskularna niż u rasy śródziemnomorskiej;
nogi są długie a ramiona relatywnie krótkie, tułów dość króki; kości długie oraz cienkie (lecz nie tak jak u rasy śródziemnomorskiej);
indeks cefaliczny czaszki z reguły mezocefaliczna (średnio 77 C.I.) rzadziej dolichocefaliczna, w starożytności proporcje były odwrotne;
wielkość czaszki pośrednia, ale zbliżająca się do dużej;
wysokość czaszki średnio wysoka, najwyższy punkt czaszki znajduję się nad uszami;
kształt czaszki wydłużony owal, przeważnie lekko spłaszczony po bokach (widok z góry), obszar skroni zazwyczaj wgłębiony;
potylica wąska, wystająca, niekiedy bardzo wydatna;
czoło wysokie; wąskie; lekko pochyłe [często jest nachylone pod tym samym kątem co nos]; z reguły wyraźnie zaznaczona granica między czołem a bocznymi kościami czaszki;profil czoła najczęściej łagodnie zaokrąglony;
twarz: wąska, długa, rzadziej bardzo długa; kości policzkowe słabo lub wcale niewidoczne;
kształt twarzy wydłużony owal lub lekko romboidalna;
dolna szczęka wąska i wydatna; o dużym lub średnim dystansie między ustami a końcem podbródka;
goniony zazwyczaj niewidoczne (widok z przodu);
gdy patrzeć od dołu szczęka jest w kształcie litery V;
usta małe, wargi cienkie;
podbródek wąski, wydatny;
gdy patrzeć z boku to linia łącząca goniony z podbródkiem jest mocno ukośna (dużo bardziej stromo opada w dół niż u wielu innych typów / podtypów rasowych);
dystans między oczodołami pośredni;
oczodoły pośrednie;
łuki nadoczodołowe małe, rzadziej brak;
oprawa oczu: brwi przeważnie średnio grube;linia brwi przeważnie pozioma, rzadziej łukowata (częściej u kobiet);
szpara oczna ułożona poziomo, średnio wysoka; niekiedy w starszym wieku występuję opadanie fałdy powiekowej górnej na zewnętrznym końcu szpary ocznej;
nos: pośredni, wąski i długi, średnio wydatny, rzadziej mało lub mocno (częściej to drugie);
wgłębienie między grzbietem nosa a czołem zazwyczaj średniej wielkości;
nasada nosa dość wysoka i przeważnie wąska, podobnie jak grzbiet nosa choć może być też średnio gruby;
skrzydełka nosa przeważnie skompresowane, rzadko lekko rozchylone;
profil nosa przeważne prosty, choć występują tendencje do profili falistych lub lekko wypukłych (cecha typu Corded);
koniuszek nosa wąski, poziomy;
kolor włosów popielate blond (od 1/3 do ½ przypadków, zależnie od regionu), reszta posiada odcienie od rudoblond do średniobrązowego;
kształt włosów: proste, rzadziej faliste;
kolor oczu: jasne-mieszane o niebieskim odcieniu, duża grupa czysto niebieskich, rzadziej szare (głównie w Szwecji);
kolor i właściwości skóry: cienka, co uwydatnia kości i mięśnie twarzy, różowo-biała, z rzadka piegowata;
zarost i owłosienie ciała u mężczyzn, skłonność do łysienia: podobnie jak u rasy śródziemnomorskiej rzadki zarost i słabe owłosienie ciała, mała skłonność do łysienia.
Wiecej tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Typ_halsztacko-nordycki
I krociutki tekst, jak wygladalo to w "pewnych dawnych czasach" owa rasa nordycka czy tez aryjska wyglada:
"Potęga SS i jego tytuł do roli kierowniczej polegały na tym, że ono właśnie, a nie NSDAP lub SA, realizowało w doborze swoich członków zasady rasizmu nordyckiego. Do NSDAP mógł się zapisać każdy, o ile nie był żydem. Jeśli jednak zasady wyłożone przez Hitlera miały być obowiązujące, to na dłuższą metę bruneci nie mogli rządzić Niemcami. Tymczasem brunetem był nawet Himmler, Hitler był szatynem i tylko generał Jodl twierdził, że miał błękitne oczy; Goering i Goebbels byli niscy, Goering był z powodu obżarstwa opasłym grubasem, Goebbels był kulawy. Toteż rasistowskie warunki nordyckości i zdrowia spełniał tylko Heydrich, który miał domieszkę krwi żydowskiej, o czym wiedział zarówno Himmler, jak i Hitler. Gdy się okazało, że domieszkę żydowskiej krwi ma również marszałek lotnictwa Erhard Milch, pełen humoru Goering powiedział: "Kto jest żydem, decyduję ja."
To tyle.
Zmieniony przez - Zegrzysław w dniu 2007-01-04 12:43:59