Szajba - Chasing The White Rabbit

Zapałki, długie zapałki do rozpalania grilla. To zamiast papierosów.
Ojanie, pętla wyszła, bo nie chciałem wracać po asfalcie.

Viki

Dystans konkretny Ja bym teraz umarła, a był czas że spokojnie 20+ robiłam, tęskno mi za takimi wybieganiami.

Nic nie szkodzi na przeszkodzie by do tego małymi kroczkami wrócić, tylko z takim tętnem jak Ci zegarek pokazuje to faktycznie mogłoby się zawałem skończyć

Dziś już chyba nic nie potrenuję, więc mogę tydzień zamknąć

Podsumowanie
Tydzień 46

Trenażer - 3:45'
Bieg - 4:24' dystans 49,3km
Kettle - 14'
Łączny czas - 8:33'

Komentarz
To już czwarty tydzień z kilometrażem biegowym w okolicach 50km/week. Okres ten traktuję jako bazę, której właściwie nigdy nie robiłem i mam zamiar pociągnąć to do końca grudnia. Tydzień roztrenowania i zwiększam objętość treningu kolarskiego, a w treningu biegowym nastawiam się na krótsze, bardziej wyspecjalizowane jednostki. W bieganiu coś tam chyba pomalutku idzie do przodu, więc myślę że od stycznia mogę zacząć treningi przygotowujace do sezonu, oparte na odwrotnej periodyzacji.

14 minut? Sprzedaj te ketle, kup za to białko to więcej urośniesz.

Z bieganiem masz rację poza jednym szczegółem, że w styczniu i lutym a nawet w marcu musi być i dużo i dość szybko.
Bo z czego zejdziesz żeby było jeszcze szybciej jak nie z objętości.

W triathlonie to wygląda trochę inaczej, a przynajmniej ostatnio kreuje się metodę opartą na odwrotnej periodyzacji. Zakładając,że celem jest długi dystans, najpierw robię siłę by później wejść w objętość.

Pierwszy link z brzegu
Link


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 11/18/2018 8:17:30 PM

Ja się na triatlonie nie znam i nie wiem jak te trzy dyscypliny pogodzić i jak poukładać trening. Natomiast pewien jestem jednego, że organizm człowieka to organizm człowieka i jakieś zasady są uniwersalne a rewolucje to mi się nie widzą. Taka październikowa na przykład, co narobiła. Zrozumiałem z tego, że najpierw robisz szybkość a potem zamulasz ją objętością. To tak jakby cykl na siłę zacząć od jedynek a potem zamulić to 300 siadami w 30 seriach. Mogę nie mieć racji ale nie widzi mi się to.

Mi to się widzi bardziej różowo
Najpierw robię szybkość, siłę, a mając jakąś tam bazę za sobą w czasie tych krótkich acz intensywnych treningów wzmacniam ogólnie mój organizm. Następnie wyniki osiągniete w tym okresie, przenoszę na dłuższy dystans.
Biorąc po lupę moje ostatnie biegania. Jakiś czas wstecz pobiegłem połówkę ze średnią 5'07. Wypadałoby teraz zbudować trochę siły, trochę szybkości i zrobić 5km w tempie załóżmy 4'30. I te 4'30 może stanowić jakąś bazę do pracy nad, może niekoniecznie szybszą dychą czy połówką, ale zrobioną niższym kosztem energetycznym. W triathlonie niestety trzeba biegać ekonomicznie. Póki co mam cel by w przyszłym roku zrobić również połówkę w tempie 5'07, ale poprzedzoną 90km pedałowania

Szczerze? Zobaczę to różowa jak przeczytam rozpisany cały makrocykl choćby półroczny z kilkoma mezocyklami.
Z czasami i z planowanym rezultatem.
Bo to tylko ogólniki, typu "chcę być silniejszy". a to działa tylko na nowicjuszy. Potem trzeba mieć konkretny plan z cyferkami.

Choć nadal nie widzi mi się zaczynanie tygodnia od piątku.

Żeby rozpisać półroczny plan musiałbym poświęcić ze dwa tygodnie. Niestety, za tydzień jadę do domu na trzymiesięczny urlop i nie sądzę bym znalazł chwilę by to co w głowie mi się klaruje, na papier, tudzież ekran przelać

Trening

Chyba moja ignoracja zaczyna przynosić efekty.
Trening
Miał być spokojny bieg no i tak jakby był. Pięć kilometrów rozgrzewki, i później coraz szybciej. Poprawiony PR na 10km i na 5km
https://www.strava.com/activities/1975989189/overview



Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 11/20/2018 10:07:47 PM