"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html
Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html
Jak się uda to na pewno wszystko napisze!
Przygotowania do sezonu 2018!
http://www.sfd.pl/Kasia_Nadolska__przygotowania_do_sezonu_2018-t1151993.html
Instagram: http://instagram.com/aisakdan
Problemy z forum już ogarnięte mam nadzieję. Net śmigał normalnie i wszystkie strony działały bez problemu a jedynie sfd mi nie widziało i kominukat, że nie ma takiej strony. No ale mniejsza Mam nadzieję, że już będzie ok. A teraz do rzeczy
Relacja ze względu na godzinę raczej nie będzie za długa. Później najwyżej uzupełnię
W skrócie start był i cóż...tym razem 11 czyli ostatnie miejsce.
Chłopaki w kategorii okazali się naprawdę mocni. Wszyscy duzi z mega formami także poziom samych zawodów a przynajmniej mojej kategorii uważam za wysoki.
Jak Bzyku napisał, mimo że forma była ok i na paru fotkach które mam widać że raczej źle pod tym względem nie było. To nie wiedząc dlaczego mocno brakowało mi pewności siebie. Nie ze względu na zawodników jakich miałem w kategorii ale od tak miałem cały czas wrażenie, że nie jestem obecnie dość dobry by móc się faktycznie z nimi mierzyć. Że jestem za mało docięty nie wystarczająco suchy itd. Takie przynajmniej miałem wrażenie w swojej głowie. Jakbym nie był dostatecznie przygotowany by móc nawiązać faktyczną rywalizację z kimkolwiek. Pewnie spory wpływ miało również zmęczenie czy wczesna pobudka na efekt finalny. No ale cóz tak wyszło i nic już nie poradzę.
Zdziwiony tez byłem tym, że podczas stania przed sceną ale zarówno przed wejściem byłem "pusty". Kompletnie żadnych emocji nie czułem. Ani stresu ani radości rozluźnienia, poczucia chwili na którą pracowałem i której wyczekiwałem. No po prostu nic. 0 kompletnie gdzie z kolei w Sopocie było wszystko, stres podekscytowanie radość i moment stania na scenie wręcz ciężki do opisania.
Nie wiem dlaczego tak było ale ogólnie można powiedzieć, że nie czułem tych zawodów. I nawet stanie na scenie było od po porstu staniem.
Samo pozowanie również nie poszło po mojej myśli. Ogólnie po zejściu ze sceny wszyscy bez względu na to jak im poszło schodzili usmiechnięci zadowoleni itd, a ja nie wiedząc dlaczego bez oglądania fot i relacji w głowie tylko myśl, że ch****o i tyle. Potem w domu widząc fotki to dopiero zauważyłem, że nie było wcale tak źle jak myślałem. Forma była dobra pozowanie też nie na tyle złe na ile myślałem. Do tego brzuch kontrolowany z czym wcześniej był problem także jednak progress pod tym względem udało się zanotowac.
I tak jak Bzyku pisał podczas pompowania przed sceną z którym swoją droga był niesamowity problem. Bo nic kompletnie nie potrafiło mnie spompować zacząłem się nieco pocić. Wszystko było jeszcze w miarę delikatnie. Gdzie już na scenie to był taki wodospad że głowa boli. Aż sędzia prowadząca podeszła i tak jak u niektórych pojedyncze punkty wycierała tak mnie niemal całego. Także na pewo miało to też znaczący wpływ na odbiór całości. W pozowaniu muszę na pewno nad płynnością ruchów muszę nieco popracować, bo nie wiem czy właśnie nie od Bzyka usłyszałem, że ruchy wydają się nieco mechaniczne
Ładowanie było czyste i poszło bez większych problemów. Waga teraz nie pamiętam już dokładnie 2,5 lub 3 kg większa niż w Sopocie
Ogólne odczucia? Sam sobą jestem mocno zawiedziony. Nie wiem czy to kwestia lekkiego niewyspania czy może czegoś jeszcze innego ale na pewno nie była to moja lepsza dyspozycja i uważam, że mogłem o wiele lepiej wypaść. Czy finalnie coś by to zmieniło? Możliwe, że nie i że dalej byłbym ostatni. Nie mniej jednak świadomość tego, że dało się dupy wcale nie pomaga się z tym wszystkim uporać.
I żeby nie było. Świetnie zdawałem sobie sprawę z tego, że to będzie już zupełnia inna bajka aniżeli to co było w Sopocie i nie oczekiwałem, że nagle pojawią się tu gruszki na Wierzbie czyli np wejdę do finału i zrobię rozp****ol. Po prostu cały czas jest gdzieś w głowie ta świadomość, że pokazana wersja nie była tą najlepszą i to mocno przeszkadza. Że można było zrobić coś lepiej. Plan był realizowany w 100%. Odstepstw nie było dieta treningi robione i tzymana. Cardio tak samo więc wychodzi nawet na to, że jako tako do zarzucenia nie ma w sumie czego. A jednak jak coś na banie siądzie to nie łatwo z tym się uporać.
Wszystkim chłopakom serdecznie gratuluję miejsc i miło było zamienić słowo. Łoker... Łoker... coś mi to mówiło, ale dopiero później skojarzyłem o kogo chodzi i żałuję, że nie podbiłem poagać czy zbić piony ale myślę, że jeszcze będa okazje
Pojedzone trochę potem było ale nic nie uwiecznione tym razem
Gratuluję też mocno Kasi która mimo, że wiem, że ma nieco inne zdanie to jednak na tle seniorek wypadła naprawdę bardzo dobrze. Różnica wieku a co za tym idzie i masy mięsniowej trochę byłą zauważalna ale to jest do nadrobienia i nawiązanie realnej rywalizji z nimi jest jak najbardziej w zasięgu, także teraz wystarczyć działać dalej i pozwolić by czas zrobił swoje
Równiez serdeczne gratulacje dla mojego dobrego Kumpla Maksa który w męskiej w junorach zdobył brąz a w seniorach 5 miejsce. Taki podłamany był na FIWE a tu proszę. Chyba sam siebie zaskoczył
Dalsze plany? Cóż... na pewno ulegną one mocnym zmianom. Nie pękam i nie załamuję się. Wnioski się wyciągnie tak by w przyszłości było już na pewno lepiej. Ale mocno zostałem zweryfikowany przez rzeczywitość. Co w sumie po części odbieram jako coś pozytywnego. Jednak negatywna część tego aspektu mocno mąci mi w głowie ale z czasem przejdzie
Jak widać obecnie jestem za słaby w uszach, żeby móc nawiązać jakąkolwiek rywalizację i ta myśl z głowy na pewno nie prędko mi ucieknie. Nie mniej jednak nikt nie mówił, że będzie łatwo czy kolorowo. Mimo wszystko, że tutaj pod wieloma aspektami była lipa to nie zamierzam przestać się rozwijać i dalej iść tą drogą.
Marzenia pewne są jednak teraz wiem, że ich realizacja jest o wiele dalej niż się spodziewałem, co wcale nie znaczy, że zamierzam z nich zrezygnować.
Oficjalne plany podam jutro bo mimo, że wydaje mi sie, że dziś jkest już ok to po przeczytaniu po kilku godzinach waidomości wysłanej do Lukiego w pełni muszę się z nim zgodzić, że jednak jeszcze warto się przespac bo mimo wszystko dzisiaj na chłodno to to wszystko nie jest
Pozdro
Aktualny DT
http://www.sfd.pl/Jędrzej_Pietz_droga_na_scenę-t1137461.html
Stary Dziennik Treningowy
http://www.sfd.pl/[Blog]_Infernol_w_drodze_po_swe_cele-t1063132.html#post1
Aktualny DT
http://www.sfd.pl/Jędrzej_Pietz_droga_na_scenę-t1137461.html
Stary Dziennik Treningowy
http://www.sfd.pl/[Blog]_Infernol_w_drodze_po_swe_cele-t1063132.html#post1
Aktualny DT
http://www.sfd.pl/Jędrzej_Pietz_droga_na_scenę-t1137461.html
Stary Dziennik Treningowy
http://www.sfd.pl/[Blog]_Infernol_w_drodze_po_swe_cele-t1063132.html#post1
Aktualny DT
http://www.sfd.pl/Jędrzej_Pietz_droga_na_scenę-t1137461.html
Stary Dziennik Treningowy
http://www.sfd.pl/[Blog]_Infernol_w_drodze_po_swe_cele-t1063132.html#post1
Mati - Wiosna 2022
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- ...
- 319