Erwinoos - każdy dzień przybliża mnie do sukcesu!

Strongzonkowi też było wygodnie robić przysiady w klapkach, a coś dawno go tu nie było

Ja bym ci polecał jednak te stojaki przerobić, bo przy dużym ciężarze kiedyś możesz sobie zrobić krzywdę.

Zmieniony przez - dawid099 w dniu 2012-08-03 23:56:31

jeszcze nigdy mi te stojaki w niczym nie przeszkodziły, bez przesady z tym porównaniem do strongzonka
każdy kto cwiczy tam gdzie ja i korzysta ze stojaków nigdy nie narzekał, wystarczy się do tego po prostu przyzwyczaic, na filmiku to może nie wygląda za ciekawie, ale dla mnie jest to ruch o którym nawet nie muszę myślec.
Darek zmień mi tą nazwę na taką jaką miałem, naprawdę nie wiem co chcesz tym osiągnąc

Jak zmieni się bezpieczeństwo i higiena pracy, to zmieni się nazwa.

Edit:

Jak w najbliższym tygodniu nie zobaczę ani razu jakiegoś wyczynu zagrażającego życiu (nie oznacza to, że wszystko ma być wykonane w 100 % poprawnie technicznie...), to wraca stara nazwa albo jakaś nowa- jak wolisz. Jak znowu będzie jakieś skakanie ze sztangą, to tytuł będzie taki, jak obecnie

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-08-04 12:21:17

Erwi ja nie mam złych intencji, ale muszę o to spytać. Wykonywałeś KIEDYKOLWIEK podejście pod maksy w tylnim/przednim siadzie (bądź dowolnym innym ćwiczeniu na wolnym, dużym ciężarze gdzie trzeba odejść od stojaków)? Człowiek wtedy nie myśli, nie analizuje, nie rozważa czy unieść tą nogę czy może cofnąć się dalej. Musisz zrozumieć, że najmniejszy błąd w takim momencie skończy się dla Ciebie najpewniej kalectwem, a propagowanie że to nic złego i znajdywanie na to 101 wymówek w dziale dla początkujących, gdzie inni małpują jak Chińczycy resztę świata raczej nie jest pozytywnie widziane.
Ja na siłowni nie mam takich "przeszkód", a wystarczyło we frontach bym miał lekko nierówną podłogę pod stopą (nawet nie kamień czy fizyczna przeszkoda, ale zagłębienie w gumie) żebym mało DO TYŁU nie poleciał ze sztangą kontrując ruch z pięty. Gdybym nie miał pod sobą racka, a za sobą Rafała który jest dość ciężkim knurem i trudno go przewrócić to bym zobaczył jak tam w szpitalach faktycznie karmią.

No już Pysiaczku, nie baw się w takiego buntownika na siłę tylko coś z tym zrób!

Dałbym Wam Panowie po sogu, ale nie wchodzi. Bezpieczeństwo i zdrowie ponad wszystko...

w podejściach do ciężkich siadów największa ilość kontuzji ma miejsce w trakcie przygotowywania sobie pozycji czyli m.in. odejścia od stojaków.

Stojak był już w '0:21' .
Świetny pomysł na własną siłownię, ale pomyśl coś nad poprawą tych stojaków.

Wniosek jest prosty Erwi: zacznij grać w lotto, bo przy takim lekceważeniu bhp, musisz mieć kurefskie szczęście, że jeszcze sobie nie połamałeś kręgosłupa np. na rozpiętkach.

kamikaz na 146str masz maksy z siadów, a wcześniej przed 3tyg robiłem rampe 4, która też była dla mnie bardzo ciężka, kumepl też czasami siadami z ciężkimi dla niego ciężarami i nigd na to nie narzekał, może to naprawdę wygląda źle, ale u mnie zupełnie nie wpływa na to jak siadam. Gdybym te stojaki przerabiał to wyszłoby na to, że robię to tylko po to, by wam dogodzic, bo mi to naprawdę kompletne nie przeszkadza, gdyby tak nie było stojaki już by dawno były poprzerabiane, zapewniam Cię!

Pandarek
a z tymi rozpiętkami to co nie tak, skos też jest niebezpieczny?
To tylko tak wygląda na filmikach, wszystkie ruskie konstrukcje, które tworzę są w 100% bezpieczne!


Zmieniony przez - erwinoos w dniu 2012-08-04 13:10:19

Erwi, policzmy asekurantów ów czas i dziś: raz, dwa ... zero. Druga sprawa że wtedy już zgłaszaliśmy wątpliwości że to niebezpieczne, a Ty odpisywałeś wymijająco

erwinoos

że pręt mi nie przeszkadza, a to on w sumie utrzymuje tą konstrukcje, nie mam kasy na oryginalne stojaki, a samemu też nie zrobię, bo póki co to mi zupełnie nie przeszkadza

Zrozum, mi też nie przeszkadza kamyk czy poprzecznie wspawana belka wzmacniająca, ale komuś w końcu przeszkodzi i wtedy to Ty będziesz osobą za to odpowiedzialną. Cały czas tłumaczę to tym, że dajesz zły przykład. To tak jakbym ja zaczął wszem i wobec pisać że mi koci grzbiet w MC nie przeszkadza (bo czemu by miał?), też ktoś by w końcu się wkurvił i mnie za to zrugał o ile przedtem Antek by mi dziennika nie usunął.

Tu panuje wzajemne naśladownictwo jeśli jeszcze tego nie przyuważyłeś, jak ktoś zaczyna coś robić to reszta podąża wiernie za stadem, nieco na kształt krówek na pastwisku... Więc albo dajemy dobry przykład, albo lecimy w chuya ale wtedy przenieś dziennik do sportów ekstremalnych!