radosuaf/BLOG/dlaczego bez diety i treningu nie wychodzi :-D

bazylka , no serio, zdębiałem, jak się okazało, że na Strength Mill można mu zadać pytanie, a on odpowie. Fajnie, nie?
żartujesz? idę zobaczyć

a co do łydek, to ja praktykuję raczej 30-40 powtórzeń, prawie do upadku mięśnia ze średnim ciężarem raczej

http://www.strengthmill.net/forum/showthread.php?t=1993 

ja robię do upadku - wczoraj wypadło na 25/25/18...

Radziu, ale czad , ale nic mu nie odpisałeś o tej diecie ?

Co do łydek, to w przysiadzie mam teraz 110 (jak robiłem 1 serię na maksymalnym ciężarze, brałem 120), gdybym miał dorzucić więcej, to W ŻYCIU nie zrobię 30 powtórzeń... A ile serii?

Też tak myślałem, a teraz trzaskam już 140 kg na 50 powt.

A kiedyś przy 100 kg myślałem, że nie zrobię więcej niż 20.

Ile serii to zależy od treningu - mi starczają 3-4 - każda do załamania lub kroczek wcześniej.

W każdym razie jak jedziesz jakimś treningiem to już daj mu szansę do końca, na ileś tam tygodni i może okazać się dobry.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2008-07-17 11:55:58

bazylka, forum jest moderowane i odpowiedź zamieszczą po akceptacji.

_Knife_, no dobra, dorzucam . Ale łydki to robię jak mi się chce .

SS polega na tym, że robisz tylko podstawowe ćwiczenia:
A
przysiad
wyciskanie stojąc
martwy ciąg

B
przysiad
wyciskanie leżąc
podrzut (nie umiem, zamieniłem na wiosłowanie)

+ewentualne ćwiczenia dodatkowe - ja mam w A podciąganie na drążku, a w B pompki na poręczach. Do tego już bardzo fakultatywnie robię albo łydki, albo brzuch - jak tam mi się chce. Nie jestem kulturystą, tylko chcę być duży .

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-07-17 12:00:51

No już poczytałem o tym treningu, dla mnie przysiad 3x w tygodniu to samobójstwo - mam 2x siady, 1x martwy ciag - i to naprawdę jest duże obciążenie. A siady 3x w tygodniu - nie przejdzie

No powiem szczerze, że chodzi się ciężko .

Idę poćwiczyć, znowu będą mówić w pracy, że na koniach byłam

O tej godzinie?! To ja nie wnikam .

O tej godzinie?! To ja nie wnikam .
no cóż praca, zakupy, w domu byłam o 21 , a ćwiczyłam niestety tylko tradycyjnie z ciężarami