Szajba - Chasing The White Rabbit

Dampaz

Co do siodło akurat dziura nie ma wpływu na prostate. To mit. Dziura odpowiada głownie za wentylację Za to odpowiada właściwy kąt siodła i jego ksztalt ale tylko w sensie ustawienia.

Viki jeśli chodzi o samo pochylenie trzeba sie przyzwyczaić jak do wszystkiego. Ale na dobrze ustawionym rowerze, jak np. Ja po fittingu czuję sie mega wygodnie. Mógłbym tak spać

No fakt - ta prostata nie bardzo mi pasowała a nad tą wentylacją się nad zastanawiałem - trzeba chłodzić aby być sprawnym (podobno teraz jest z tym coraz gorzej u mężczyzn).

Pozycja kolarza o której piszę to pozycja z mocno zrotowaną miednicą. W kolarstwie szosowym raczej nieczęsto spotykana.
Mniej więcej taka

Mając do dyspozycji tradycyjne siodło ciężar ciała opiera się na prostacie lub z lewej bądź prawej strony prostaty. Tak czy siak uciska prostatę lub tkanki miękkie i tętnice sromowe. Po godzinnej jeździe skutkuje to tym iż chcąc oddać mocz trzeba długo macać w spodniach w poszukiwaniu instrumentu.
W zasadzie w badaniach zaprzeczono by miało to wpływ na upośledzenie funkcji seksualnych, rozród czy ryzyko raka prostaty, niemniej zauważono iż po skończonym treningu znacznie wzrasta stężenie PSA.

Tak wygląda moje siodło.

Właściwie nie jest to "szparka" lecz dwa niezależne ramiona. Mimo mocno zrotowanej miednicy podczas jazdy opieram ciężar ciała w dwóch punktach dzięki czemu ucisk na tkanki miękkie, prostatę czy tętnice jest znikomy i pozycja jest bardzo komfortową.

I jeszcze słówko do Viki.
Nawiązując do tego co napisałem, szczególnie dla kobiet pochylona do przodu pozycja będzie mało komfortowa gdyż kobiety mają "więcej szpeju" w pachwinie, a co za tym idzie ucisk będzie mało przyjemny. W takim przypadku sugerowałbym siodło lekko obniżyć nosem do dołu, ale tak by nie przenieść ciężaru ciała za mocno na ramiona i nie ześlizgiwać się z siodła.

To Ty?Jeśli tak to masz mocne uda!

A jeśli o takim siodle mówimy to nie ma tematu.

Ja raczej sugerowałem się takim:

ojan

To Ty?Jeśli tak to masz mocne uda!

Duże nie znaczy mocne w kolarstwie Akurat napewno Szajba ma mocne, ale np. ja mam dużo mniejsze od Bzyk'a wręcz jak zapałki a watty kręcę dużo wyższe

Dampaz - kolarstwo jest różne (co oczywiście wiesz). Kolarze torowi (sprinterzy) mają potężne uda a na dłuższych dystansach już tak dużych mięśni nie potrzebują (to tak jak sprinterzy w biegach w porównaniu z maratończykami).

Akurat kolarze torowi Ci z potężnymi udami zamykają się w zwykle w 20min w swoim docelowym wysiłku, a w 80% często nawet krócej, To jak trójbój siłowy.
Sami w sobie sprinterzy w kolarstwie szosowym mają więcej masy, ale wielkością nie powalają


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-08-19 10:42:26

Dampaz

Akurat kolarze torowi Ci z potężnymi udami zamykają się w zwykle w 20min w swoim docelowym wysiłku, a w 80% często nawet krócej, To jak trójbój siłowy.
Sami w sobie sprinterzy w kolarstwie szosowym mają więcej masy, ale wielkością nie powalają

Czyli się zgadzamy.
Dalej nie wiem czy to Szajba jest na zdjęciu. Jeśli tak to z czasem i jego uda będą trochę mniejsze.

Tak, na zdjęciu to ja, latem bieżącego roku.
Uda jak uda, 60cm pod pośladem, 48 nad kolanem i sporo tłuszczu.
Czy mocne? Generalnie do czerwca tego roku trenowałem tylko na rowerze TT. Technika pedałowania w triathlonie jest trochę inna niż w kolarstwie szosowym. Zawodnik stara się pedałować, przepychając pedały do tyłu tak by używać głównie mięśni czworogłowych, resztę mięśni zachowując w jak najlepszym stanie na bieg. Stąd też pozycja wymaga maksymalnego przesunięcia sylwetki do przodu i samo pedałowanie przypomina raczej bieg. Dorzuciwszy do tego owalny blat który mam zamontowany w rowerze TT (blat taki powoduje iż większą siłę należy przyłożyć w pozycji korby od godziny 2 do 7 w uproszczeniu), trenując męczyłem głównie czwórki. Przesiadłszy się w czerwcu na szosę, uczę się niejako pedałowania od nowa, tj. wyższa kadencja i praca nogami po okręgu.

Trening
Półtorej godziny rege na rowerze.
https://www.strava.com/activities/2633153997