Masti -kulturystyczne życie:plany,opinie,komentarze

Panie Janku za słabo przymrużyłem oko ,w swoim poście

Nie ma nic gorszego na siłowniach niż mądrale , nie proszone,pouczające innych.

A poza tym-ciężko by było się z nim dogadać-nie znam holenderskiego :)


Zmieniony przez - masti w dniu 2018-08-11 20:24:25

Jawor50

Panie Janku za słabo przymrużyłem oko ,w swoim poście

Jestem pewny, że obaj przymrużaliśmy to oko

Ustawka w Szamotułach 23.09 to super...niedawno otwarta siłka, nie miałem okazji być, za blisko. Ja lubię jechać na trening 200km
P.S. 23.09 będę w Warszawie

To będzie coś dla Ciebie w pażdzierniku :) 1000 km :)

masti

Nie ma nic gorszego na siłowniach niż mądrale , nie proszone,pouczające innych

Mądrale tak,lecz nic nie szkodzi podejść zapytać porozmawiać bez "mądrowania się" ,z mojego doświadczenia wiem że nowym czy ćwiczącym bez ładu i składu nie przeszkadza pomoc starszego doświadczonego bywalca siłowni ,puszy się dosłownie ( i to na początku ) mały % .To ci doświadczeni nie chcą pomagać tym "młodym" ,ponieważ muszą poświęcić swój czas ,a wolą przyjść na siłownie odbębnić swoje a wszystko mieć w d.... ,i śmiać się z tych niekumatych mimo że czesto sami byli tacy na początku swojej drogi w siłowni

w dobie internetów to większość początkujących "wie lepiej" jak się robi ćwiczenia więc my stosujemy jednak pasywne podejście do tematu

Pocątkujący-w zależności od charakteru i typu osobowości-lubią najczęściej sami coś robić na podstawie skrupulatnych planów z jakieś książki lub z internetu.

Dopiero jak to przerobią-powoli zaczynają dostrzegać potrzebę jakiejś pomocy z zewnątrz.

A poza tym statystyka nie kłamie-najbardziej nielubianymi osobami na siłowni są "mądrale",które wszystkich pouczają :)

A jak są jeszcze starsze,to już w ogóle koniec skali umolności :)


Dziś trening klaty i ramion -i nie było Marco...:)

Szkoda ,bo lubię obserwować jego treningi i sposób trenowania-gość wkłada w to całe serce i podobnie jak ja,nie siedzi miedzy seriami-cały czas w ruchu i pod parą..

W czwartek także będę o 7 rano-to może go spotkam :)


Wczoraj cały dzię w pracy,był też firmowy obiad,na który się skusiłem-poszło dodatkowo z 700 kcal.

Ale dziś na wadze prawie 1,5 kg mniej-znów spadłem poniżej 100 kg,99,8 kg dokładnie.

Wyciskać na sztandze -jeszcze nie bardzo ale już poręcze 4 x 10 udało się zrobić

Jak widać dodatkowe węgle raz na tydzień przynoszą same plusy :)

Po treningu zrobiła się ładna pogoda-temperatura 28 st C i trochę chmur-idealna na rowerowe wycieczki.

Szybki rzut okiem na mape i cel wybrany- jezioro Viktoria (cały teren jest nazwany jak Afryka :)

Niestety zapomniałem właczyć rejestrator kolarski-ale odległość ok 8 km w jedną stronę,choć już za miastem (nadal się dziwię,gdzie tu mieszka te 200 tys ludzi )

Jeszcze parę kilometrów i dojechałem do kompleksu wypoczynkowego

Wszystko mocno skomercjalizowane-wszędzie ogrodzenia, bramki i bilety .

Ale atrakcje też inne niż u nas-choć ja osobiście wolę te bardziej pierwotne stany :)
Na mapie widziałem drogę naokoło jeziora-i tam właśnie chcę pojechać-trochę problem ją znaleść omijając te płatne przejścia :)

W końcu się udało :)