[SPAM] Moja siłownia to nie karuzela fikcji, wchodzę na cykl, dziś podlegam abolicji.

Skelque, tylko redukcja w granicy rozsądku, zeby wiór z ciebie nie został ;d

Pop nad nią czuwa :D Będzie dobrze

Co myślicie o codziennym rozciąganiu?

Dobrze, zle? Potrzebny czas na odpoczynek?

Ja byłam na keto przed kontuzją i szło naprawdę super, czułam się bardzo ok, z tym, że pojawiły się okoliczności niesprzyjające eliminacji węgli, więc wróciłam do zbilansowanej.

Aktualnie nie chce męczyć za bardzo Krystiana, on ma ważniejsze rzeczy na głowie, a ja też teraz sprawna nie jestem w 100%. Ale zawsze na niego mogę liczyć. :)

Czesiek do wióra to mi daleko, Moim ideałem nie jest wyżyłowana sylwetka. Zresztą tak jak mówię, zbyt wiele niesprzyjających okoliczności jest, żeby się na maxa suszyć.

i bardzo dobrze ;d

Troche cialka musi byc ;d

Daj sobie streching czy jakos tak 2 x w tyg, podobno dobry :D Ja tam sie nie znam

Na start podobno trudno na ketozie, zapytam ozzego co sadzi moze mi pomoze za free

Najpierw zdrowie muszę doprowadzić do względnego porządku...

Ja się rozciągam w ramach relaksu w sumie, nie traktowałam tego jako jakiś poważne obciążenie treningowe. :P

Może się słabo znam, ale po sobie wiem, że to kwestia nastawienia - ja się nasłuchałam, że jaka masakra, bóle głowy, osłabienie, ospałość, a tak naprawdę... Nie odczułam tego wcale.

Chociaż podobno kobietom łatwiej to "przejść".

Na początku tylko do póki sie nie przyzwyczaisz