Szajba - Chasing The White Rabbit

Szajba - a jak Twoje plecy po treningu?

Problem w tym, że nijak. Większe spięcie w środkowej części czułem pracując z kettlami. Na domsy jeszcze za wcześnie, jeśli się pojawią to dopiero dziś wieczorem. Po treningu nóg, w środę, domsy ojawiłu się w czwartek w południe i trzymają do te pory. Natomaist trening klaty i barków nie przyniósł ze sobą domsów i nie sądzę bym jakieś domsy odczuwał po treningu pleców.
Czas pokaże.

DOMS-y ma się po nowych ćwiczeniach (do których mięśnie nie były przyzwyczajone i włączone zostały grupy mięśni nie trenowane do tej pory w sposób intensywny) lub po zwiększeniu ciężaru w stałych ćwiczeniach (ale wtedy są mniejsze).

Wczoraj po spacerze, przerażony trochę tym co się dzieje w okolicach brzucha, poorbitowałem trochę. W sumie dało mi to nieźle w kość. Będe musiał częściej.






Na dzisiejszym treningu miały być nogi, niestety ze względu na wciąż dokuczający przywodziciel, odpuściłem sobie. Nie stać mnie na ewntualną kontuzję. Kiedy wrócą przysiady, nie wiem, i źle mi z tego powodu.
Zrobiłem trening klatki i barków

Trening

Rozgrzewka - 10 minut

Przysiady ATG - rozgrzewkowo 50kgx5, 70kgx5 i odpuściłem
Wyciskanie na płaskiej - 50kgx10, 70kgx5, 90kgx1, 100kgx1, 105xfail

Jestem zadowolony, ta setka poszła pierwszy raz w moim życiu i do tego poszła całkiem łatwo

Na fali sukcesu poszło dalej:
Wyciskanie na płaskiej - 80kg - 10x5
Wyciskanie żołnierskie - 52kg - 5x5
Wyciskanie zza karku - 52kg - 5x5
Wyciskanie na skośnej - 60kg - 10x5
Unoszenie sztangi do brody - 33kg - 4x15

Rozciąganie - 20minut

Przy następnym trenigu zostanę przy obecnych obciążeniach, bo poszło, ale bardzo ciężko.



Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2016-01-11 22:46:01

Wykres tętna dokładnie mówi co czujesz - krótko lecz treściwie, tak wyglądają moje poranne (5:00) "rowerowania" po których cały spocony czołgam się do prysznica.

Dziś mial być trening nóg, to był. Co prawda nie ze sztangą ze względu na leczoną kontuzję, niemniej nogami pracowałem.

Zaczyna mnie już podk***iać ten p******ony suunto i aplikacja do niego stworzona. Raz uda się coś zarejestrować inym znów razem wiesza się lub usuwa cały zapis treningu.Mało poważna, śmieszna firma nie dbająca o jakby nie było duży segment rynku.
Domyślnie w aplikacji trenażera w głównym oknie powinien być czas, jak na zrzucie kilka postów wcześniej, w dzisiejszym jest prędkość. Czy ja mam k***a biegać z tym orbitrekiem? Przy treningach siłowych pokazuje mi dystans, przy biegu pewnie średnią prękość przelotu mi zaserwuje. Się wyżaliłem.

Dziś krótki, 10 minutowy rozbieg, cztery intewały do 175 bpm i 40 minut w tętnie 160 (tu już zawieszony był). W sumie godzina pękła.
Jutro sobie pobiegam na świeżym powietrzu, by trochę mi wk***ienie opadło.








Jedyne co mnie dziś ucieszyło w tym treningu to to że mi vo2max podskoczył z 46 do 50 i że po 40 minutach orbitowania zauważyłem że spłyciłem znacznie oddech tak jakbym mniej tlenu potrzebował. Mogłem swobodnie z synem rozmawiać wciąż pracując w tętnie 160.



Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2016-01-12 21:19:53

_Szajba_

Jutro sobie pobiegam na świeżym powietrzu, by trochę mi wk***ienie opadło.

I to jest świetny pomysł. Praktykuję, działa :)

Rano pobieganie - 2.5km bieg, spowrotem marszobiegiem, w sumie 5km.
Pierwsze 500 metrów do lasu przez pole w kopnym śniegu i starych koleinach, w lesie gładko ujeżdżona droga, śliska jak diabli. Dwie wywrotki, kilka razy o mało nie skręciłem kostki. Cały bieg na spiętych nogach. Nie było fajnie.

Wieczorem trening

Rozgrzewka - 10 minut

Podciąganie nachwytem - 5x6
Podciąganie podchwytem - 5x6
Wiosłowanie końcem sztangi - 95kg - 10x5
Wiosłowanie sztangielką - 47kg - 10x5
Odwrotne wiosłowanie - 4x10

Rozciąganie - 20 minut

Samopoczucie do dupy.





Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2016-01-13 23:30:21

Ależ tam pięknie!

shadow78

Ależ tam pięknie!

Zdjęcie specjalnie dla Ciebie
Niestety najpiękniejsze miejsca są niedostępne dla biegaczy a i pieszo ciężko dotrzeć do śródleśnych zalewisk bobrowych w głębokiej dolinie rzeki która obok przepływa.