Szajba - Chasing The White Rabbit

Przejrzałem ostatnie posiłki - fanem szczypiorku to Ty chyba nie jesteś:) Nie za mało warzyw ?

_Szajba_

Jutro do roboty nie idę, to sobie coś innego wymyślę.

No to wymyśliłem i pobiegłem - półmaraton.
Jak trochę ochłonę napiszę coś więcej

shadow78

Przejrzałem ostatnie posiłki - fanem szczypiorku to Ty chyba nie jesteś:) Nie za mało warzyw ?

Jestem wielkim fanem szczypioru, sałaty i ogórków. Niestety jestem skąpy i w Szwecji stać mnie tylko na marchew (ok 6PLN/kg i buraki 8PLN/kg). Szczypior w cenie 12 PLN za mały pęczek nie wchodzi w grę.
W sumie warzyw (marchwi, buraków i cebuli) zjadam ok 0.6kg dziennie. Do tego dochodzą ziemniaki od 250 do 500g dziennie, choć przynam, że ziemniaki ostatnio zaniedbałem bo już trzeba je obierać, a ja leniwy jestem. Pewnie dlatego marchwi zjadam najwięcej.

No, to mnie uspokoiłeś troszkę:) Swoją drogą - niezłe ceny za ten szczypior...
A ziemniaki - czemu trzeba je obierać? Ja gotuję, piekę zawsze w skórce, tylko umyte dobrze...

shadow78

No, to mnie uspokoiłeś troszkę:) Swoją drogą - niezłe ceny za ten szczypior...
A ziemniaki - czemu trzeba je obierać? Ja gotuję, piekę zawsze w skórce, tylko umyte dobrze...

Gdy są w miare niepomarszczone gotuję ziemniaki wrzucając do wrzącej wody i zjadam razem ze skórą.
Większość żarcia przywoże do Szwecji z Polski. Śmieszne to czy nie, mało mnie to obchodzi.
Robię to z dwóch powodów.
Cena - zamiast wydawać 4-6 tysięcy każdorazowo, wydaję 1,5-2 tysiące. Zaoszczędzone pieniądze mogę przeznaczyć na ciekawsze cele
Jakość - świnia od chłopa, jajka od baby, warzywa z własnego ogrodu. Z własnego dośwaidczenia wiem jak wygląda produkcja mięsna i rolna nastawiona głównie na zysk i nie ma szans by ktoś mnie przekonał że świnia karmiona odpadkami z kuchni jest gorsza od świni karmionej paszą z hormonami. Podobnie z warzywami i obornikiem lub kompostem, z jajami itp
Zresztą wiesz o czym piszę, więc nie będę się rozwlekał.
Oczywiście byłbym hipokrytą gdybym nie zaznaczył, że na perwszym miejscu jest ekonomia.


Jako, że obiecałem sbie że coś dziś zrobię, po pobudce około 10 postanowiłem pobiegać, żeby nie zapomnieć jak to się robi.
Śnadanie
-30g WPC z 250g mleka
-100g rozpuszczonego masła ze 100g dżemu malinowego
-250ml kawy z mlekiem
I pobiegłem
W planach miałem znalezienie ciekawych tras do biegania b w przyszłości pobiec półmaraton.
Teren górzysty, wiedziałem że nie będzie tak łatwo jak w Arjang i trzeba będzie się trochę wysilić przy podbiegach i zbiegach.
Wystartowałem z asfaltu, tak z 1,5-2 km, potem wbiegłem na krętą szutrową drogę, która po jakimś czasie się skończyła. Na przedłużeniu szutru znalazłem coś jakby przesiekę, dróżkę do spacerów czy też ścieżkę do wodopoju. Nie mając wyboru, uważając na kamienie i korzenie ukryte pod grubą pokrywą z liści, pobiegłem dalej. Tempo znacznie spadło."Trasa" biegła albo pod górkę, albo z górki, przyjemna choć niełatwa. Po mniej więcej 10km wybiegłem spowrotem na asfalt i już na safalcie dokończyłem bieg. Różnica była taka, że o ile w lesie podbiegi z zbiegi był krótkie ale częste, na asfacie znacznie się wydłużały. Trzy podbiegi powyżej 50metrów dały mi nieźle popalić, z czego dwa na ostatnich 3 km. Starałem się trochę nadrobić czas na zbiegach, ale wiecie jak to jest :)
Z NaviMe czas półmaratonu wyszedł mi 02:04:41. Sądzę, że gdybym biegł w łatwiejszych warunkach byłbym w stanie złamać 2 godziny.
Na movescount czas trochę dłuższy, ale uruchamiam go jako pierwszy, sprawdzam czy działa i dopiero wtedy uruchamiam NaviMe, który również wyłączam jako pierwszy.

Link do albumu ze zdjęciami. Na ostatnim zdjęciu moja mała chatka

I trochę danych






















Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-11-01 17:09:51

zj**iaszcze klimaty :)

Pięknie, gratuluję:) Szczególnie, że tętno zostawia jeszcze trochę zapasu!
Okolica przezacna, chatka jeszcze bardziej:)

Dystans, czas, foty, miejsce....robi wrażenie

Dobra robota No i okoliczności przyrody super do biegania. Tak to można

Dziękuję Panowie
Okoliczności do biegania naprawdę wspaniałe, trochę rozpraszają, ale w końcu nie o samo bieganie w tym biega.
W sumie od kiedy zacząłem biegać,wybiegałem włącznie z dzisiejszym dniem 81km w 8 godzin i dorobiłem się dwóch PR.
Przede mną trzy cele
-pobić 10km
-pobić półmaraton
-pobiec maraton

Zobaczymy co z tego będzie.
Dzisiejszy bieg bardzo przyjemny. Do 6-7 km trochę się męczyłem, później wpadłem w swój rytm i do 16km komfortowo. Po 16km zaczęło mnie lekko mrowić w tyle ud, coś jakby zesztywniałe mięśnie. Pomogło zwolnienie do marszu i kilkanaście maksymalnie długich kroków rozciągającch.
Oczywiście o wodzie czy czymś do przegryzienia nie pomyślałem, bo nie było moim zamiarem biec takiego dystansu. Po drodze wszystkie strumyki jakby wyschły, jeden szumiący płynął w głębokim jarze i trochęsię obawiałem schodzenia tam na sztywnych nogach. Na kolejne biegania będę zabierał wodę bęz względu na dystans

Gwoli ścisłości chatak nie jest moja. Od kilku lat mieszkam tam i jest moim mieszkaniem służbowym, że tak to nazwę.


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-11-01 22:04:50

Miał byćdziś trening nóg, ale po wczorajszym bieganiu należy im się przynajmniej dzień przerwy.
Poszła góra


Trening
Rozgrzewka - 10 minut

Snatch H2H KB24 - 5x10
Kettlebell Push Press - 2KB24 - 5x7
Kettlebell Alternating Arm Push Press - 2KB24 - 5x10
Kettlebell Floor Press - 2KB24 - 5x10
Renegade Row & PushUps- 2KB24 - 5x10

Rozciąganie - 15 minut

Drążek chwilowo nieczynny, musze go poskładać. Smaruję gwinty na świeżym powietrzu.

Wczoraj przed bieganiem sprawdziłem obwód w talii. Od miesiąca bez zmian 80cm pomimo 4 kkcal. Od dziś podciagam o 500kcal w górę i będę obserwował.


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-11-02 21:19:24