Masti -kulturystyczne życie:plany,opinie,komentarze

masti to polska siła i wytrzymałość!
Nie dałeś plamy!

Ale jakoś dziś czuje ponaciągane mięśnie-jednak to za duzo było na mnie w obecnej formie.
Nie czuje tej mocy ,co na treningach na sprzecie,jakis cały sie czuje słabszy.

Nie dość ,że po podciaganiu tricepsy zaczęły mnie boleć,to dzis przedramiona :)

A wczoraj klatę na gumach zrobiłem,też metodą 25 powtórzeń.
Czuje dopakowanie ale daleko to do tego co na sprzecie na siłowni

Parę razy juz wspominałem o tym kulturyście -Piotr Chłanda.

Trafił do naszej siłowni po wojsku,już dysponował dużą masą.
Przy wzroście ok 184 cm(takim ,jak ja) ważył wtedy ok 108 kg, ja wtedy ok 104 kg.

Trenował z Heniem Szczepańskim-ja wtedy przeszedłem na indywidualny trening w związku z ograniczonym czasem(studia).
Jak to chłopaki,do tego podobnej wielkości ,obserwowaliśmy się -kto ile podniesie,kto jak wygląda itp
Ja już miałem sporo tytułów a Piotr jeszcze nie startował,więc była zasada-"bić" mistrza :)

Jak ja w jakims ćw robiłem przykładowo 100 kg,to Piotr zaraz dokładał chociaż 2,5 kg,ja zresztą robiłem podobnie a Heniu,jak to on jeszcze nas podpuszczał :)

Juz nie pamietam jakie to było ćw ,gdzie Heniu powiedział,że tu mnie Piotr pokona-ale zaczeliśmy konkurowac i wygrałem.

Piotrek tak się tym zdenerwował,bo wiedział,że ostatnimi czasy trenuje o wiele mniej niz normalnie i był pewien,że wygra.
Miał też przewagę masy i pewnie czuł ,że powinien być silniejszy.

Po tej konkurencji zaproponował,bez możliwośći odmowy :) ,siłowanie na rękę-taki współczesny armwrestling.

Ale wtedy się to zupełnie inaczej robiło,nie było balansowania ciałem i innych sztuczek.

Choc niechetnie ale sie zgodziłem,bo ta konkurencja powodowała wiele urazów mieśni ramion.

Wystartowaliśmy na rzymskiej ławeczce ustawionej do poziomu,akurat pasowało,że prawie staliśmy prosto.

Cała siłownia sie zleciała,wszyscy byli ciekawi kto wygra .

No i się zaczeło...aż zatrzeszczała ławeczka i nasze stawy.
Mija 5 sekund,10,15,20 a my stoimy w miejscu-ani ja jego ani on mnie-nie możemy ruszyć z miejsca-wyglada na remis idealny.

Tak na oko-koło 30 sekundy poczułem ,że Piotr wymięka,więc ostatkiem sił jeszcze przydusiłem na maksa i....wygrałem.

Piotr był załamany i powiedział,że następnym razem nie da mnie szans.

Potym pojedynku okzało się ,że obaj mieliśmy obtarte łokcie do krwi-taka siła i determinacja w nas wtedy była.

A ręka to mnie z tydzień bolała.
Na siłowni nikt z nas pod takie siłowanie nie trenował-stąd też takie naciagniecia mieśni,ktore w tym kierunku specjalnie na treningach nie pracowały.

Dobrze ,że jakiegoś złamania albo zerwania nie zaliczyliśmy.

Ale wtedy byliśmy młodzi i "nieśmiertelni " :)


Co dalej działo sie z Piotrem?

W 1983 wystartował na mistrzostwach Polski,ktore odbywały sie w Poznaniu.
Ja niestety nawet nie byłem na tych zawodach,nawet jako widz.

Piotr zajął tam 3 miejsce w najcięższej kategorii


Poźniej spotkaliśmy się na zawodach w 1989 w Pile-także mistrzostwach Polski.
Ale przed tymi zawodami,zrobiono specjalne zawody-nie pamietam ,jak je nazwano,które sponsorował Heniu,mieszkający z Piotrem juz od paru lat w Niemczech.

Było to dlatego,bo Piotr nie mógł juz startować w IFBB,podobnie jak Heniu-bo startowali w innych federacjach-głownie niemieckich i w WABBA.
Ja tam byłem jako sponsor nagród dla mistrzów Polski oraz robiłem zdjęcia-jak widac trochę się udało ich do dziś zachować.
Był też film na vhs ale juz niestety kaseta nie działa,nie idzie tego zgrac w zaden sposób.

Te zawody wygrał Piotr-mial super formę rzeżbę kosmiczną i wage pewnie ok 100 kg.

Tak potem rozmawialiśmy,miał parę sukcesów na zawodach w Europie.

Ale na rekę juz nie chciał się siłować a ja też nie nalegałem :)


Dalsze wieści o Piotrze dowiedziałem sie po spotkaniu z Heniem w zeszłym roku.

W 2010 Piotr spełnił swoje marzenie-otworzył własną dużą siłownię,trenował też bardzo intensywnie,ważył dużo powyżej 110 kg,był też po ślubie ze swoja ukochaną.

Heniu go cały czas ostrzegał,by odpuścił z tą masą i forma jak przed zawodami (wiadomo to juz od dawna nie powodował tylko trening),ale Piotr mówił,że ma siłownie i musi super wyglądać,bo to wizytowka klubu.

Niestety nagle nastapiły silne objawy chorobowe.
Po badaniu w szpitalu okazało się,że to rak wątroby i kilka miesięcy później Piotr zmarł.

Zdjęcie z mistrzostw Polski w Poznaniu 1983-Piotr Chłanda na 3 miejscu,pierwszy z prawej

Takie siłowanie jak sobie zafundowaliscie to faktycznie łokcie zjechane musiały być mocno, znam to z własnego doświadczenia hehe bolące łokcie a raczej przyczep bo nie jest przygotowany do czegoś takiego, no i dobrze ze złamaniem się nie skończyło co często bywa z powodu złego ustawienia się i doprowadzenia do niebezpiecznych pozycji.

Ale jak to dobrze ująłeś byłeś młody nieśmiertelny mimo bólu ćwiczyło się dalej hehe

Szkoda, że nie było wtedy nie było supli od Iron Horse - byłby (być może) dalej budował mięśnie i cieszył się życiem.

Właściwie to dziwię się idącym w różne środki aby wygrywać zawody.

Stosuję suplementy od sponsora działu czyli Iron Horse - głównie BCAAPULS, CREAPLUS, Show Time a libido coraz wyższe!
Teraz doszło Iron Recover - aż boję się myśleć co będzie dalej!

Ojojoj Ojan Ty ogierze

goldberg1982

Ojojoj Ojan Ty ogierze

Też będziesz tak miał gdy będziesz miał więcej takich suplementów od Iron Horse (nazwa firmy jest nieprzypadkowa ).

Hihi