Masti -kulturystyczne życie:plany,opinie,komentarze

Dokladnie ten rejon-Zabrze.
Sama okolica już powoduje depresję.

Jakieś pomysły by choć trochę pomóc?

Miałem pomysł by tu na naszym forum coś poprowadziła ,pokazała,,może jakieś relacje z przygotowań na zawody-by ją wyrwać z tego marazmu.

Ale słabo to widzę kontaktowo.


Może macie jakieś inne nawet drobne pomysły.?

Okazało się ,że Jarek Młynarczyk także ją zna -czekam na jego uwagi po filmie-pewnie będzie tak zaskoczony ,jak Rutkow.

Tak mi się wydawało, że to Zabrze z jego dzielnicą Biskupice.

Zabrze , całe zycie w Zabrzu mieszkała i sklep z suplami tez miala w Zabrzu

Ja mieszkałem w Rudzie Śląskiej , wiec miasto zaraz obok


Zmieniony przez - rutkow w dniu 2019-01-29 07:56:43

Sa pozytywne wieści w sprawie Aśki Krupy-jest bardzo zmotywowana reakcjami widzów na jej historię.

Miejmy nadzieję ,że to dalej pójdzie i przede wszystkim zdobyć pracę-to jest tu najważniejsze.
W każdym razie Joanna Gruszecka jest z nią w kontakcie-zobaczymy co dalej z tego wyjdzie.

Warto jej coś wpisac pod filmem-bo czyta te wszystkie komentarze.

ciekawe na ile zmotywowana ale trzymam kciuki

Sam jestem ciekaw-miejmy nadzieję,że na zawsze i wydostanie się z tej wegetacji.

A ja obejrzałem z zainteresowaniem ale co tu można na odległość poradzić.
To głębsza rozkmina i na temat sportu, marzeń i całej ludzkiej egzystencji.
Nie da się pstryknąć i zmienić wszystkiego od tak, to możliwe tylko na filmach.
A nie ma dziewczyna kogoś bliskiego i rozgarniętego, bo słabo widzi mi się żeby sama to ogarnęła,

Tak Paawo temat bardzo złożony,bardzo dużo lat to trwa i .......smutne

Mnie dziwi trochę, że dziewczyna nie pracuje w siłowni, przecież kocha ten klimat. Nikt mistrzyni nie chce zatrudnić? Problem jest raczej w niej, a nie otoczeniu.

olotraper

Mnie dziwi trochę, że dziewczyna nie pracuje w siłowni, przecież kocha ten klimat. Nikt mistrzyni nie chce zatrudnić? Problem jest raczej w niej, a nie otoczeniu.

Praca w sieciówce to nie jest szczyt marzeń, a tego też próbowała i nie owijała w bawełnę co to za praca. To jest stara szkoła trenerska, a nie bajerowanie w różowym dresie i fotkami na insta. Sprawa nie jest prosta, dużo w tym ciężaru życiowych doświadczeń i błędów, etc. ale niestety życie to nie bajka. Skwitowanie tylko tak, że to jest jej wina do niczego nie prowadzi. Ciekawe gdzie się podziali wszyscy działacze, koledzy z branży, etc. i jakie jest ich zdanie odnośnie sytuacji która ją dotknęła.