Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
Sforcia, a ten spalacz rzeczywiscie jest Ci potrzebny? Juz sie do zawodow nie szykujesz, a poza tym, joha chyba nie jest najzdrowsza opcja dla osob z juz i tak oslabionyn zdrowiem (mowa tu o Twoim hashi).
Interwal to oszczednosc czasu, ale zeby byl tak samo efektywny trzeba sie rzeczywiscie trzymac swojego prsktycznie maksymalnego tempa, ja tego nie potrafoe. Sprinty z intensywnoscia 170-180 przyprawiaja o "dyskomfort"
1
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
12965
Napisanych postów
20727
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607765
Eve cos w tym jest, mam podobne obserwacje Jak miałam ostatnio przerwę w treningach to nogi były bardziej smukłe. Z tym, że zupełny brak ruchu i za dużo siedzenia tez mi nie służy i od razu puchnę. Pewnie kluczem jest znalezienie złotego środka
Szacuny
906
Napisanych postów
7311
Wiek
35 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
111899
INTERWAŁY a CARDIO - nie będę tłumaczyć różnic, ba artykułów o tym pełno.
Ale napiszę jaka jest najważniejsza różnica jeśli chodzi o odczucia.
Żeby robić INTERWAŁY, trzeba mieć na nie po prostu SIŁĘ !!!
a jak się napiernicza 6 treningów w tygodniu i jedzie na deficycie kalorycznym, to wykonanie poprawnych interwałów czy jeszcze lepiej porządnych HITT-ów jest po prostu NIEWYKONALNE....
A czy problemem jest maszerowanie nie bieżni nawet do godziny równym tempem, podtrzymując się od czasu do czasu rączek? NIE, NIE JEST PROBLEMEM.
Dlatego teraz, już po fakcie, żałuję ogromnie, że nie przerzuciłam się jednak na cardio, bo przynajmniej byłoby wykonane na 100%, a moje interwały na końcówce redukcji, to była bardziej walka o życie....
Nie miałam po prostu mocy żeby to wykonać tak jak wcześniej. Z takim samym czasem - bo miałam porównanie sprintów na wioślarzu za czasów bogatszej miski.
SPALACZ/JOHIMBINA - czy mi jest potrzebny? Uważam, że jest - chodzi o biodra, które wracają do mnie w ekspresowym tempie...
A, że do zawodów się nie przygotowuję? Hmm... patrząc jakie środki biorą ludzie, którzy nawet o zawodach nie myślą, to wydaje mi się, że johimbina jest niczym witamina C przy tych środkach
I nie uważam jej za wysoce szkodliwą. Chyba, że są ku temu jakieś poważne argumenty?
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
a jak odstawisz to nie wrócą? wiem, że może biorajak wit.C, ale witamina C to to na pewno nie jest, inaczej byłaby dozwolona. nigdy sie nie interesowalam johimbiną, więc nie powiem Co dlaczego konkretnie, ale jak się przygotowywałam do zawodów to ażdy radził mi uważać na spalacze,żeby nie pogarszać jeszcze bardziej stanu tarczycy. no ale, podkreślam,totatlnie się nie znam iżeby uczestniczyć w merytorycnej dyskusji musiałabym przeczytać wieeeele informacji. wierzę, że wiesz o wiele wiele więcej, edukowałas się we własnym zakresie wykraczając w to co Tadzio Ci powiedział w okresie przygotowań do zawodów i nie masz skutkoww ubocznych
2
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
11148
Napisanych postów
51563
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
bziubzius
Asia a zadowola jestes z działania johimbiny?
bo ja się zastanawiałam nad nią jakieś czas temu
To ja tez sie wypowiem na ten temat bralam i dzialala na mnie super przy bardzo niewielkiej zmianie w diecie waga szla w dol bez problemu Samopoczucie bylo dobre, raczej oprocz wagi nie zauwazalam zadnego innego dzialania. Bralam na czczo, ok 30 min przed sniadaniem i potem przed treningiem.
Szacuny
293
Napisanych postów
4340
Wiek
39 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
24891
Tez dorzuce swoje 3 grosze:) Bralam johe 3 razy dziennie w polaczeniu ze spalaczem AN. 5mg do tego kofeina i spalacz AN, nie czulam nic. Zero jakichkolwiek efektow ubocznych a pomiary i wizualnie schodzilo. Ja natomiast nie mialam zaecen od Tadeusza, zeby brac w jakis wiekszych odstepstwach od weglowodanow. Bralam rano przed treningiem do sniadania, potem po 3 godzinach i ostatnia dawke omiedzy 18-19. Teraz tez planuje dorzucic johe na 8 tygodni zeby zrobic plazowa sylwetke na urlop
Szacuny
906
Napisanych postów
7311
Wiek
35 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
111899
Kebula - głupio to zabrzmiało, fakt
Musiałabym być na johimbinie non stop
Tak, czytałam sporo o niej, ale żadnych negatywnych opinii nie znalazłam, poza ewentualnymi odczuciami w momencie zbyt dużej dawki, jak kołatanie serca itp itd
Bziu - myślę, że działała, ale w mojej ocenie za krótko ją brałam żeby móc wydać opinię, ale fakt, biodra delikatnie znikały, ale nie były to żadne spektakularne spadki czy coś.
Dlatego teraz chciałabym pociągnąć ciut dłużej i bardziej to kontrolować i analizować co i jak działa.
Franii, Cruella - dziękuję za udzielenie się w rozmowie
Bo ciężko o opinie dziewczyn w tematach innych niż białko i kreatyna
A od tego jest forum, żeby wymieniać się opiniami.
Szacuny
906
Napisanych postów
7311
Wiek
35 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
111899
To teraz uwaga!! wrażliwych uprasza się o nieoglądanie
Coś Wam pokażę, coś co jest moją przeokrutną bolączką, a wielu się wydaje, że sobie coś ubzdurałam...
I że mam tyle mięsa na nogach, nie nie mam
Trzy filmiki - jeden z 06 kwietnia - czyli na 2,5 tyg przed zawodami i jeden z wczoraj (leżąc) i z dzisiaj (stojąc)
Od zawodów minęły 3,5 tyg - nadal nie trzymam ładnej miski i zdarzają się różne rekreacyjne posiłki.
Nie mam na całe szczęście takich mega akcji z puchnięciem jakie miałam po Sopocie, ale mimo wszystko są.
Waga w górę i pomiary też, ale jestem tego świadoma co jem i jak jem, ile się ruszam itp.
Co też widać na porównaniu filmów - cellulit jaki wylazł.....
Ale nie o tym będzie
Nie lamentuje w związku ze swoim wyglądem, bo tragedii nie ma. A jak wrócę na porządne tory to wiem, że zleci szybko, przynajmniej troche
Ale, coś co jest dla mnie nie do ogarnięcia, a nie mogę znaleźć na to żadnego wyjaśnienia, to fakt, że jak zjem coś co ma w sobie dużo węglowodanów prostych jak mąka pszenna (np. pierogi), cukier (np. lody), to po chwili moje uda, biodra i pośladki są tak gorące, że myślę że może i jajo by się na nich ścięło.....
I nie wymyślam i nie żartuje, bo kazałam mojemu Mężowi dotknąć żeby uwierzył, że nie wymyślam....
Po prostu co zachodzi w tych moich nogach, jakie procesy i przemiany, że tak się dzieje??
Od razu mi się żarcie w fat zmienia?
Dodatkowo myślę, że 1/3 moich ud, to tłuszcz z wodą, a na bank w przedniej części nogi i pod pośladkiem.
Tył nogi, czyli tam gdzie mięsień dwugłowy nie ma takiej tragedii.
Żeby nie było nie puchną mi kostki, łydki ani tam nie odczuwam gorąca, ale właśnie całość w górę.
Ciężko mi nawet pomyśleć jaki lekarz może mi pomóc.
Najpierw planuje wybrać się do chirurga naczyniowego żeby zrobił mi badanie Dopplerowskie, zeby sprawdzić jak wyglądają naczynia i żyły (zwłaszcza, że mam małego żylaka na łydce), a jak on mi nic nie powie, to udam się do angiologa
Są dwie opcje że to może być - 1) obrzęk limfatyczny, 2) niewydolność żylna lub jej początki.
Jeśli znajdę dobrego fachowca od masaży limfatycznych, to uzbieram pieniądze i się wybiorę na kilka i zobaczę czy jest jakiś efek, bo jeśli to faktycznie problemy z limfą, to czekają mnie dożywotnie masaże, chociażby samej, bo ta głupia limfa zamiast płynąć ładnie, to się dziffka hamuje
Szacuny
538
Napisanych postów
2432
Wiek
48 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
151648
Jak ja Cie rozumiem :( Czasem mam wrazenie, ze nagle mi sie dresy w udach robia ciasniejsze. O "grubej" skorze na udach juz pisalam. Mam nadzieje, ze ogarniesz temat bo oczywiscie bede mogla skorzystac A jak masz z twarza i palcami?