"Nie rdzewieć mimo upływu lat"

Zgadza sie.. nie ma wymówek...:)

dokładnie, ja ostatnio biegałem przy -14 stopniach, troszkę sobie zmroziłem czworogłowe, tak poza tym wszystko OK

wtedy było -8 troche rece szczypały od zimnych poreczy a tak ok..:)

Uśmiech na dziś

Aeroby (marszobieg) - czas 30 minut. Tętno w granicach 110-115.
Podobnie jak tydzień temu wspaniałe warunki pogodowe na zajęcia w terenie.
Temperatura - 2 stopnie, słoneczko i namiastka śniegu.
Chce się biegać
Na fotkach wycinki mojej dzisiejszej trasy.

I tak minął pierwszy tydzień treningów w/g aktualnego planu treningowego.
Trzy treningi z żelazem i jeden w terenie (aeroby) to zgodzie z założeniami planu.
Nieliczne ćwiczenia wykonałem w mniejszej niż zakładana ilości serii ponieważ czułem, że tak musi być.
Od jutra w każdym ćwiczeniu planuję progres obciążenia zachowany mam nadzieję do końca mikrocyklu.
Zmodyfikować muszę jeden zestaw na klatkę piersiową bo wyciskania na skosie ujemnym robić nie będę.
Dietka trzymana cały tydzień.
W soboty i w niedzielę spożywam mniejszej ilości węglowodanów.
W sobotę w węgle jem trzech posiłkach natomiast w niedzielę w dwóch posiłkach.
Są to ich nieduże ilości .
Żołądek odpoczywa, czuję się lżejszy i czuje jakby metabolizm przyspieszał - pewnie aeroby tu też mają znaczenie.
Jestem nieco podziębiony więc zwiększyłem spożycie wit. D, czosnku i vit. C.
A jutro? Jutro brzęk żelaza będzie oznaczał ..........nie ma opierd...nia.

Forma jest ! i tak trzymać....Naprawdę ładne masz te drogi koło siebie....U mnie podobnie tylko płasko-górki mam ok 10 km od domuniskie ale dośc ostre-na rowerze jest co robić...

Dzięki Masti - pracuje nieprzerwanie nad formą. Ciągle jednak jestem z niej niezadowolony. W tym wieku ciężko o spektakularny postęp. Przynajmniej sarkopeni nie dopuszczam do głosu.

No i miałem rację!
MP na jesieni czekają!
Taki dobry to jeszcze nie byłeś!
Nawet nie musisz pisać co bierzesz (i tak Ci nikt nie uwierzy!).

Janie aż się uśmiechnąłem. Twoje poczucie humoru jest super.
Zdradzę swój sposób na podniesienie testosteronu. Otóż wcale nie ćwiczę w domu tylko na siłowni pokazanej na fotce