Moja Determinacja/rossi_/foto str. 116-117

Jakbym miała zapomnieć?. Ostatnie wydarzenia sprawily ,ze na stale zagosciles w mojej pamieci ;)

nareszcie widzę ze porządna robota odchodzi, tylko nie zmieniaj planów znowu z dnia na dzień.

Makrocykl: I
Trening: "15" B
Trening nr: 4


1. SKOKI DOSIĘŻNE 1x50 skoków
2. WYCISKANIE SZTANGI OD CZUBKA GŁOWY SIEDZĄC23kg: (-5kg)
3. PODCIĄGANIE SZTANGI DO BRODY: 21kg (-5kg)
4. MARTWY CIĄG : 46kg (-9kg)
5. POMPKI NA PORĘCZACH: 11/9/9
6. DRĄŻEK PODCHWYTEM: 13/10/8
7. PRZYSIAD PRZEDNI: 27kg (-13kg)

Chyba w przysiadzie za dużo odjąłem

Trenuje sobie, samopoczucie średnie, ale nie tak beznadziejna jak na CKD.
Tłuszcz na brzuchu i boczki ciągle pozostają
Ale walczę dalej, obecnie w diecie 2100-2200 kcal.

1. jajka, kasza gryczana
2. pierś, oliwa
3. pierś, oliwa
4. białko
5. kasza, pierś



W sobotę ważyłem się i było 72,5kg. Zatem przez tydzień jak wróciłem do Wodyna chyba nic nie zeszło. Trzymam taką kaloryczność do soboty, a jakby stało w miejscu to trzeba będzie ciut podciąć.
Kiepsko znoszę cięcie kalorii, ale muszę wytrzymać

Grzechmek - Na razie nie planuje kombinować

Widzisz jak ładnie progresujesz w poręczach i drążku?
Ostatnio pompki 10/7/7, a teraz 11/9/9, drążek 12/9/8, a dziś 13/10/8.
Idziesz jak burza

Tylko teraz z pełną świadomością muszę stwierdzić że ruchy są bardziej płytkie

Ale staram się, dziękuje

Makrocykl: VI
Trening "10" A
Trening nr: 35


1. WYCISKANIE POŁOWICZNE LEZĄC: 39kg (-6kg)
2. PRZYSIADY: 55kg (-10kg)
3. WSPIĘCIA: 65kg MAX
4. UNOSZENIE BOKIEM + WYCISKANIE: 12kg (-4kg)
5. UGINANIE MŁOTKOWE + FRANCUZ: 22kg (-5kg)
6. WIOSŁOWANIE PÓŁSZTANGĄ JEDNORĄCZ: 28kg(-7kg)
7. DZIEŃ DOBRY: 39kg (-5kg)

W najbliższym czasie raczej nie spodziewajcie się rozbudowanych opisów uczuć, bo czasu coraz mniej i trzeba się do matury uczyć


Dzisiaj bardzo dobrze się czułem na treningu, siły było sporo, aż jestem zaskoczony bo wcześniej czułem się kiepsko

Dieta dzisiaj w rozsypce, bo prawie cały dzień poza śniadaniem i przedtreningowym białko ostrovi.
Wątróbke zjadłem - dobre to jak się dawno nie jadło

Nie ma co się tak przejmować tą maturą bo nawet nie zauważysz, a już będzie po.

Do tego na studiach każdy egzamin będzie jak matura, czyli jakby się tak człowiek spinał to by na nic czasu nie miał, a jakoś studenci wyluzowani chodzą

Pozdro

Dnos, tyle ze poprawa egzaminu na studiach najczesciej jest tydzien po, a matury rok, wiec nie zgodze sie ze to to samo. Ale fakt, potem bedziesz sie smial z tego jak sie tym przejmowałes wszystkim

Myślę, że nie do końca tak jest.
To jak teraz napiszę maturę, będzie miało ogromny wpływ na moje całe życie.
Wynik osiągnięty zdecyduje o mojej przyszłości - o tym czy będę robił to czego chcę.
To jest w gruncie rzeczy poważna sprawa.

Wszyscy mówią, że biologia podstawowa jest łatwa, tylko że ja nie mogę stracić z niej więcej niż kilka punktów.
To już nie jest takie proste

Co do mojej redukcji teraz:
W ostatnim tygodniu waga nie ruszyła do tyłu. Mam zamiar zważyć się w najbliższą sobotę. Jeśli nie będzie dalszego spadku, to obcinać dalej kcal? Ledwo co przekraczam 2000 kcal, to już sporo poniżej mojego zapotrzebowania.

Ręce mam już chude jak szkieletor, a tłuszcz na brzuchu trzyma. Zastanawiam się, czy może to być związane z wysokim poziomem kortyzolu. W każdym razie odrzucam kawę i herbatę od jutra. Można ich uważać za potencjalnych wrogów w tym zakresie

Myślałem, że po miesiącu będę widział mięśnie brzucha, a ciągle widzę bardzo dużo fetu w okolicach pępka. Troszkę jestem zawiedzony.

Rossi, kortyzol to też może być przyczyna. Ponadto tłuszcz na brzuchu i udach jest strasznie oporny. Czasem jest tak że musi zejść ze wszystkiego naprawdę sporo fatu żeby zaczął topić się brzuch.

Aeroby rób kalorie zostaw bo jak będziesz schodził jeszcze niżej to znowu pojawi się przymulenie i ciężko się będzie uczyć. IMHO odpuść sobie na te trzy tygodnie redukcję a zabierz się za to po maturze z biologi na luzie.

Ja tam chwilowo teraz tez odpuściłem dietę jem jak jestem głodny w dni bez węgli całkiem sporo ich wchodzi. Ale już z niczego nie wychodzi mi bania ) A i do tych matur nawet trochę się zacząłem przygotowywać.

Jak jest mało mięsa to też nie będzie kraty.

Masuj więc