Witam Wszystkich!
Po siódmym makrocyklu zdecydowałem się przerwać trening Wodyna.
Powodem tej decyzji jest jak wiecie nadmiernie dokuczliwa tkanka tłuszczowa w okolicach brzucha (i twarzy
)
Na stronie
69 znajdują się zdjęcia, które zrobiłem pod koniec trenowania tym planem. Progres z pewnością jakiś osiągnąłem. Raz, jeśli chodzi o sylwetkę, która nie przypomina już dawnej anoreksji. Dwa, jeśli chodzi o wyniki siłowe, w których:
1. Swój max w przysiadzie zwiększyłem o conajmniej 10kg
2. W martwym ciągu podobnie
3. W wyciskaniu połowicznym leżąc skończyłem na 54kg dla pięciu powtórzeń(z lekkim zapasem) Wcześniej robiłem pełne na 45kg i to był max. Także myślę, że robiąc wyciskanie pełne także progres może nie duży ale został zanotowany.
4. Zwiększyłem znacznie wynik podciągnięć na drażku i pompek na poręczach(pompki z 2 powtórzeń do nawet 10)
Niestety nie zmierzyłem swoich maksów, ale szczerze to nie są one dla mnie najważniejsze.
Jeśli chodzi o samą przyjemność ćwiczenia, to bardzo przyjemnie wykonywało mi się ten trening. POLECAM go każdemu, to nie wie na jaki system zdecydować się kiedy zabiera się za
trening siłowy. Rezultaty dał mi zdecydowanie lepsze niż poprzedni trening 3x5, który wykonywałem bezpośrednio przed nim.
Trening skończyłem z
75kg na wadzę
Przez cały czas jego trwania jadłem między 100-220g węglowodanów na dobę.
To tyle jeśli chodzi o były trening. Jestem aktualnie na redukcji CKD. Mam zamiar pobyć przez około miesiąc na ujemnym bilansie a potem znów wziąć się za budowanie masy.
Od jutra zaczynam ćwiczyć splitem z postu Qazara.
Mam nadzieję, że nie stracę wszystkich mięśni, których mam i tak bardzo mało
Jak na razie w ketozie samopoczucie mam beznadziejne. Mam nadzieję, że to minie.
Jeśli dalej będę czuł się źle, wrócę po prostu do obniżonej podaży węglowodanów, tak jak mówiłem
Ale to ocenie w najbliższych dniach.
Trzymajcie kciuki.