Moja Determinacja/rossi_/foto str. 116-117

Jasne, tylko sztangielki wygodniej trzymać na klatce :)

Myślałem, że ból głowy przejdzie sam z siebie, ale chyba jednak nie ma na co liczyć. Dzisiaj w szkole myślałem, że zdechnę. Najgorsze jest to, że mam już spokjniejsze momenty, gdzie nawet za bardzo nie boli, aż nagle zaczną się uderzenia niczym młotkiem trwające kilkanaście minut.

Dlatego trenowałem dzisiaj z bólem głowy. Nie był tak odczuwalny dopiero w trzecim obwodzie(mam wrażenie, że jak bardzo jestem rozgrzany to jest mi nieco lepiej)

Właściwie niewiele się zmieniło poza ostatnim treningiem. Zauważyłem jedynie, że w uginaniu sztangielkami idzie mi już dużo łatwiej - znaczy biceps się chyba wzmocnił :)

No i na wadzę 64,5.

Jak najlepiej ćwiczyć brzuch z obciążeniem?

Wczoraj wieczorem i dzisiaj dwa razy wziąłem tabletke ketonalu i chociaż w szkole jakoś wytrzymuje, bo ból głowy jest nieco mniejszy. Myślicie że mogę brać ten lek bez problemu? Bo sporo się naczytałem o tym, że strasznie idzie w żołądek ;/?

Jutro odbieram wynik tomografii. Mam nadzieje, że coś się wyjasni.

Trzymam kciuki za Ciebie. Ćwicz ćwicz i jeszcze raz ćwicz, trzymaj miche a będzie tylko lepiej. Pozdr

Odebrałem wynik tomografii komputerowej kręgosłupa szyjnego. Jedyne co zostało stwierdzone w badaniu, to zniesienie fizjologicznej lordozy szyjnej kręgosłupa C.
Poza tym, obraz kręgosłupa w normie. Czyli te bóle głowy na bank nie są tego pochodzenia. Pozostaje mi się w sumie cieszyć, że badanie wyszło dobrze...Teraz trzeba szukać widocznie gdzie indziej.

Ale w związku z umową, tomografia wyszła dobrze, więc kupuje sztangę. Prawdopodobnie w najbliższy piątek wybiorę się do decathlona. Kupie 4x10kg i 2x5 co da mi razem z gryfem jakieś 60kg obciążenia - w zupełności wystarczy.

Pytanie tylko takie. Czy gdy już będę miał sztangę, jechać dalej tym ACT dla początkujących czy zmieniać znowu plan?

P.S A łeb wali, jakby ktoś motkiem pruł :(

ale co z tym bólem? tak nagle się pojawił? przy ćwiczeniach?

a ile jedziesz tym act?
możesz wejść na fbw

Od momentu wypadku na drążku(w maju bodajże), po którym wylądowałem w szpitalu, do teraz nie wiadomo co mi jest. Przez cały czas czułem tylko napięcie w karku(dochodził lekki światłowstręt i zawroty). A ostatnio podczas ćwiczenia pojawił się znów ból głowy.

Mam jakieś napady dziwne...Momentami da się wytrzymać, a po chwili zaczyna uderzać, tak że ryczę z bólu;/. Nasila się przykładowo podczas jedzenia i picia - głównie ciepłe posiłki, no i jakieś gwałtowne ruchy...
Teraz zjadłem kolacje i cały czas czuje pulsowanie...

W przyszłym tygodniu wizyta u neurologa. Pewnie wyśle mnie na jakieś EEG albo tomografie głowy.

Mam lekką ulgę bezpośrednio po wysiłku, gdy widocznie jestem mocno rozgrzany. Po jakimś czasie znowu boli i tak w kółko :(

A co do treningu: ACT jadę od początku dziennika, więc chyba z 6-7 treningów to wyszło. Podoba mi się obwodówka - może dobrym pomysłem byłoby zostanie przy niej tyle, że z delikatną zmianą ćwiczeń?

jeżeli taki trening Ci odpowiada to możesz na razie przy nim zostać

z tym bólem to mega nieciekawie..
najgorzej jak nie wiadomo co jest przyczyną

a co to za wypadek na drążku?

Podczas podciągania - nagły ból w tyle głowy, pulsowało tak jak teraz tylko w potylicznej części. W szpitalu miałem tomografie głowy, ale na kiepskim sprzęcie, bo kolorowy tomograf się zepsuł xD

Mam nadzieje, że mi wkrótce powtórzą to badanie.
Tylko cholernie długo się czeka na to wszystko. A jak pomyśle, że badanie będzie za powiedzmy 3 miesiące to mnie coś bierze;)

W sumie, najchętniej zostałbym przy obwodowym, lub przeszedł na jakieś FBW z małą ilością ćwiczeń(oparte na ciągach, przysiadach itd), tylko nie mam jeszcze pojęcia jak układać taki trening;)

Pomyśle o tym, jak już będę miał sprzęt:)

Obciążenie jest!
Gryf - 175cm
i ciężary: 4x10kg i 2x5kg

Teraz pytanie...co z tym zrobić :P

P.S Gdyby tylko głowa nie bolała :(. I mam sajgon w domu, że jajka znikają w zastraszającym tempie.