Moja Determinacja/rossi_/foto str. 116-117

rossi, a jak jest u Ciebie z proporcjami kwasów tłuszczowych, dbasz o nasycone czy olewasz? Ja na przykład lepiej się czuję po dobrym posiłku z tłuszczami nasyconymi (tylko nie wiem jak to się ma na masie)

chociaż, jak tak patrzę na posiłki Twoje, to chyba masz ich odpowiednią ilość, hmm, to może tylko ja tak odczuwam

a i nie wiem skąd ten pomysł z zalaniem
powchodź na inne dzienniki gdzie chłopaki się redukują (w tym mój) i obczaj zdjęcia, potem idź przed lustro - powinno pomóc

Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-02 20:59:39

to z tym zlaniem i innymi duperelami to przez psychę, Podświadomie masz to zakodowane i się tak dzieje, musisz się odblokować, robić wizualizację tego jak rośniesz tam gdzie chcesz, skupic się tylko na diecie, treningu i odpoczynku i ciągle wmawiać sobie że będzie dobrze,

Takie auto-nakręcanie, nie wiem czy łapiesz?

Carbon: co do proporcji kwasów tłuszczowych to radzę unikać połączenia tłuszczu nasyconego i węglowodanów, jako głównego źródła tłuszczu używać oliwy z oliwek w dwóch posiłkach dać siemię lniane i będzie ok

Carbon - Jak sam mówisz, mam nasycone w swojej diecie. Wiem, że ludzie czują się na nasyconych lepiej na low carb Ja jednak nie odczuwam różnicy.
Co do oglądania dzienników innych: To mnie właśnie dodatkowo dobija, bo widzę że ludzie budują ładne sylwetki, bez większego nakładu sił. A ja wkładam całe życie w sport, dietę, a wyglądam jakbym na oczy sztangi nie widział.

Grzechmek - Ja wiem, że psycha tutaj robi swoje, ale gdyby faktycznie nie było fatu, to nie miałbym podstaw aby go widzieć.
Wiesz jakie to trudne z tym walczyć? Skupić się tylko na pozytywnych aspektach?
Podejrzewam, że kortyzol mnie zjada.

grzechmek - nie łączę tł. nasyconych z węglowodanami, właściwie staram się w ogóle nie łączyć tłuszczy z węglami, jedynie w DNT przed bieganiem zdarzy mi się zjeść 15-20g węgli + tłuszcze i białka, a w DT w jednym posiłku łącze, ale to oliwa. Nie o to mi chodziło, a o sam fakt lepszego samopoczucia po posiłku składającym się akurat z tych tłuszczy i jakiegoś źródła białka, ale tak jak mówie, moze akurat na mnie to działa dobrze, a na innych nie.

rossi - przesadzasz, ja specjalnie nie widzę wielu dzienników (przynajmniej w tym dziale) w którym ludzie zmieniali by się ot tak, gdzie nie popatrzę to jest ciężka praca, albo troszeszczkę mniej ciężka praca i dobre suple

Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-02 21:21:12

Chodzi o to, że u tych ludzi ciężka praca daje wymierne efekty.
Po prostu to widać wizualnie.
U mnie to działa według schematu: łapie 5kg mięśni + 5kg tłuszczu na masie(załóżmy), przychodzi redukcja i tracę też 5kg mięsni + tłuszczu, proporcjonalnie.

E tam pitolisz. Przypomnij sobie jak wyglądałeś przed rozpoczęciem treningów.

Wtedy nawet po półrocznej redukcji na 700 kcal miałem na brzuchu fat

Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2010-06-03 07:37:04

Spoko wyciąłeś, teraz tak do marca/kwietnia tak jak ja masa, ale nie szalej na początku.

Day 4: Shotgun

A) Wyciskanie na ławce płaskiej
1. 40kg x6
2. 40kg x6
3. 40kg x6
4. 40kg x6
5. 40kg x6
6. 40kg x6



B) Wiosłowanie sztanga
1. 45kg x6
2. 45kg x6
3. 45kg x6
4. 45kg x6
5. 45kg x6
6. 45kg x6


C) Przysiady
1. 60kg x6
2. 60kg x6
3. 60kg x6
4. 60kg x6
5. 60kg x6
6. 60kg x6

Komentarz: Trzeci trening za mną. Planowałem nieco mniejsze ciężary, ale stwierdziłem że nawet bym się na nich nie zmęczył, więc trochę ponaciągałem te procenty.
Wiadomo, pierwsze treningi to intensywność jeszcze nie ta, chociaż w przysiadach cieplej się robiło.

Dieta:
1. Ryż basmati, udko z kurczaka
2. kasza gryczana, indyk
4. indyk, kasza jęczmienna
5. łopatka, pomidor
6. jajka, papryka

Aylar - Też myślałem, że sporo wyciąłem, ale teraz podlało mnie trochę (pewnie fatu też wpadło) i sylwetka przypomina raczej tę sprzed redukcji.
No i boczki jak są tak były.
A co do masy, to sądzę że przy moim genie lepiej będzie przeplatać krótkie cykle masowe z redukcją. Tak też zamierzam zrobić




Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2010-06-03 10:36:18

Rossi to psycha, za miesiąc może będzie jakiś nowy fat. Ja po redukcji takaie czity waliłem a się na początku wcale nie zalewałem. Ale fakt czułem się jak upasła świnia. Jak pisze Grzesiek musisz to zwalczyć :)