DT Madzia

Ja niestety cierpie na wieczny niedosyt snu, moja norma to tak z 6 godzin w zwykly dzien, to mi wlasciwie wystarcza, tylko jak czasem niestety wpadnie 1 albo kilka nocek gdzie snu jest mniej, to juz robi sie nieciekawie i odczuwam to, takie 7-8 godzin byloby idealnie, ale tyle to moge tylko pospac jak mam wolny weekend albo jakis urlop.
Obecnie budze sie okolo 5 rano, bo uwielbiam rano polezec sobie w wannie z kawka i sie porelaksowac tak do 6, zadbac o skore, peelingi, balsamy itp, jak mi dojdzie cardio to bede go robila wlasnie wtedy, troche szkoda mi bedzie tego porannego relaksu, ale coz, poki nie mam cardio to sie relaksuje :)

Ja pracuje zdalnie, do komputera mam parę metrów... i tak zasypiam do pracy Ale mam zmiany 12h oraz noce itd. więc bywam padnięty. Czesto mam tak ze 2 dni nie spie a potem padam jak kłoda (aż mi się moja była przypomniała). Do tego hektolitry kawy i papierosy ...

Ja mogę niedospać 2-3 dni i czuję się świetnie, ale później muszę to odrobić. Dla mnie 7-8 godzin to jest tak w sam raz. Aktualnie wstaję rano o 5:20 około i o relaksie w wannie mogę pomarzyć rano nie mogę zakrętu złapać tyle rzeczy do ogarnięcia

Fajny trening z przedwczoraj:
DT 3 Push
1. DB bench press 4x8 (18kg) (18kg)
2. DB incline bench press 4x12 (16kg) (16kg)
3. Upright row wide grip 4x12 (17,5kg) (15kg)
4. Pec dec fly 4x15 (27kg) (25kg)
5. Cable overhead triceps extension 4x12 (14kg) (12kg)
6. Calf press 4x30 (60kg) (60kg)

I wczorajszy DT 4 Pull
1. DL 12/10/8/6 (67,5kg/72,5kg/77,5kg/82,5kg)
2. Cable single arm lat pulldown 4x10 (32kg)
3. Landmine bent over row 12/10/8/6 (sztanga +15kg/+20kg/+25kg/+30kg)
4. DB incline row 3x12 (16kg)
5. Cable pushdown straight arms 3x12 (32kg)
6. Leg raise 3x20 (mc)


Waga z weekendu 67,5 kg, czyli tak okolo rosnie 0,5kg na tydzien w ostatnich tyg, dosc szybko ale jakos wygladam calkiem ok jakims cudem. No te obecne kcal (ok 4000kcal) to juz jest ewidentnie spora nadwyzka, tak serio to nie wiem czy długo pociągnę na takiej ilości bo już mi wychodzi uszami i juz tesknie za glodowaniem na redukcji

4000 to już solidne ilości jedzenia. Można się tym zmęczyć i zamiast przyjemności jest to jedzenie trochę na przymus. U mnie już tak przy 4500 - 5000 kcal mi było ciężko przejadać. Oczywiście z czystego żarcia a nie lodów i słodyczy - ale jak się chce w miarę czysto budować to takie żarcie odpada.

No ja teraz tez staram sie z czystego, bardzo malo przetworzonego jem teraz, w zeszlym roku bylo tego przetworzonego znacznie wiecej, ale teraz postanowilam to zmienic i zobaczyc czy to przelozy sie na lepsza jakosciowo mase. To jest u mnie jedzenie wlasnie troche na przymus, szczegolnie ostatni posilek, nie mam z tego zadnej przyjemnosci.

4000 na czysto bym nie przejadła. Chyba ze suszone owoce są "czyste":) i ewentualnie masło orzechowe.
Ale same warzywa, owoce, mięcho i nabiał ....trudno dopchnąć

Zadne suszone owoce, warzywa w ogole albo minimalnie bo robia objetosc niepotzrebna, owoce tak, ale nie robei z tego glownego zrodla wegli w posilku. Maslo orzechowe (z migdalow albo orzechow laskowych) jem jako dodatek, bo mam tylko 10g tluszczu na posilek, wiec duzo sie nie da wcisnac.
Jakbys sie zafiksowala na celu i miala wizje efektu koncowego to bys przejadla :)

10g tłuszczu na posiłek? To łososia dasz radę wcisnąć? Na pewno nie jako głowne źródło białka. Dwa posiłki z proszku?

No przy takich ilościach jedzenia zwłaszcza u kobiet to warzyw faktycznie nie może być zbyt dużo bo jednak zapycha, a mało z tego jest.
Ale szacun bo 4k to już jest sporo żarcia czystego.