Trochę treningów znów za mną.
Dziś poleciały barki o 9 rano na ławce,gdzie piszą ,że to właściwe miejsce.
Zimno jak licho,ok -1 st.
Rozgrzałem się po 4 serii dopiero.
Dziś to robiłem dość ciekawie i inaczej niż zwykle.
Skorzystałem z porady znanego Wam już Johna Meadowsa.
Ale trochę to po swojemu zrobiłem-zamiast dwóch serii ,wszystko po 5 serii i po 25 powtórzeń.
Wyszedł super trening ,bo siła tych gum akurat pasuje do tej ilości powtórzeń
Spróbujcie przy okazji-nawet niekoniecznie teć(z braku sprzętu) ale serie na 25 powtórzeń.
Ja wypróbuję to na innych grupach także,bo dziś wreszcie te barki pocczułem prawie jak na siłowni :)
I jeszcze je czuję :)
Na zdjęciu stary mistrz
Chuck Sipes w wieku ok 55 lat