StrucByłem u fizjoterapeuty by oblukał moją postawę i kręgosłup - jest dobrze, mogę ćwiczyć na siłowni byle się do techniki przyłożyć - zamierzam od nowego roku.
Doradził mi też kilka rzeczy, mianowicie:
1 - święta trójca - owszem, najważniejsze ćwiczenia i od nich się zaczyna, ale powiedział, że warto do wyciskania na klatę dołożyć rozpiętki na skosie ujemnym w celu rozciągnięcia (zgodnie z anatomiczną budową) całego mięśnia i szczególnie przyczepów, które nierozciągnięte mogą w niektórych przypadkach powodować przyciąganie ramion do siebie, innymi słowy wypychanie ich do przodu.
2 - kolejna rada: jak w mc i siadach będę dochodził do ciężaru równego własnej masie to warto zacząć zakładać pas aby zbytnie napięcia i wypychanie mięśni brzucha nie poluzowały, a co gorsza nie wypchnęły dysków w kręgosłupie
3 - następnie - mimo iż brzuch tyra w siadach i mc to proponował dołożyć coś na te mięśnie (np. allachy czy kółko reh.) w celu wzmocnienia środka korpusu
Jako, że kiedyś miałem tendencję do wypychania ramion do przodu (wystające łopatki) zaproponował abym wykonywał takie ćwiczenie podczas rozgrzewki sztangą przed wyciskaniem na płaskiej ławce. Wyciskamy, czyli prostujemy ręce i na samym końcu pchamy jeszcze same ramiona/barki do góry. Zapomniałem na jakie jest to mięśnie ale podobno ładne, proste plecy się od tego robią i tendencja do wypchniętych ramion i odstających łopatek zanika.
ronie i reszta kolegów - co wy na to?
z góry dzięki za opinie.
1.By unikać przykurczów,dodajemy rozciąganie(najczęściej statyczne) PO treningu siłowym.
Wyciskanie sztangi też oczywiście w jakiś sposób rozciąga piersiowe.Jednakże utarła się opinia,iż czynią to jedynie rozpiętki.
Reszta się zgadza-przykurczona klatka nie będzie rozwijała się tak jak powinna i nie będzie wyglądała tak jak powinna.Nie pracuje w pełnym zakresie,nie odpalają się wszystkie włókna mięśniowe + mamy wypchnięte
barki do przodu( przodopochylenie barków) czy nawet rozjechane łopatki,więc kontuzja na dłuższą metę.Dlatego musimy :
a) rozciągać się
b) trenować równie mocno antagonistów,by nie zaburzyć bilansu sił działających na stawy
2.Nie prawda. Pas nie jest koniecznością i nie chroni przed kontuzją.
Poza tym co ma nam "wypchnąć dyski do przodu" ? Nie ma takiej fizycznej możliwości.Możemy uszkodzić pierścień włóknisty i doprowadzić do przemieszczenia się jądra miażdżystego,trenując z naganną techniką.Ale dysk zostaje na swoim miejscu.
Proponuję poczytać jak działa pas treningowy.Na forum temat był wałkowany nie raz.
3.Możesz dodać bezpośrednie ćwiczenia,aczkolwiek nie jest to konieczność na początku.Brzuch urośnie,brzuch sie wzmocni.Nie ma szansy,by brzuch osoby przysiadającej 50kg nie różnił sie niczym od osoby przysiadającej 150kg.Ciało zawsze dobuduje i wzmocni rejon który ma tak niebagatelne znaczenie w stabilizacji tułowia.
Co do ćwiczenia o którym piszesz-pracują tutaj dodatkowo zębate(serratus anterior).Czy to leczy Twój problem? Według mnie nie.
Nie chcę wnikać w kompetencje Twojego fizjoterapeuty,ale tym ćwiczeniem możesz tak naprawdę pogłębić wadę.Co powinieneś robić?
Rozciągać piersiowe i skupić się na retrakcji łopatek(ściskanie dół tył) + ewentualnie dodać ćwiczenia korekcyjne w których ową retrakcję utrzymujesz(np. z kijem).Musisz to dogadać ze specjalistą.Ja przez neta nie pomogę.