MAsz Mariusz bo mnie wku.r.w.i.a twoja propaganda glupot!!!
Wklepalem w kalkulator dane 23 h za 5.93/h uzywajac swojego starego postcodu i czynszu (nie ma potrzeby zebyscie znali moje obecne dane jezlei da sie to wygrzebac z linka, chociaz i tak po IP i majac mojego maila to MAriusz zna moje dane :D) i ze masz jedno dziecko (przy wiekszej ilosci wiecej kasy).
I masz screena z wynikami I ZMIEN KOLEGOW BO ALBO CIE OKLAMUJA ALBO SA NIEUDACZNIKAMI ROKU wiadomo urzedy ci sciemniaja i utrudniaja dostnaie zasilkow, ale od tego jest CAB, ombudsman itp. itd. zeby zatruc im zycie!!!
Total Entitlements £13,599.14
Dodaj do tego ze na 23 h/ tyg za 5.93 masz rocznie £6,823.20 (£6,475.00 wolne od podatku wiéc majac 7100 brutto dostaniesz dokladnie po podatku i insurancie)
6,823.20 +13,599.14 = 20422.13
PRZY JEDNYM DZIECKU PO ODLICZENIU PODATKU!!!! , dwojka kwota dojdzie do 23 k itd itp
Zeby osiagnac z zona identyczny dochod przy tutejszych podatkach musielisbyscie zarobic PO DOKLADNIE 12 000 na glowe (po taxie i insurencie zostanie £10,204.20) To daje po 38 h na glowe za 5.93!!! Teraz odlicz od tego dorobienie na opiekunke/przedszkole. Nie chce mi sie nawet wyliczac pobaw sie kalkulatorem a potem pisz bo cyfr nie przegadasz opowiesciami czechów- niewydarzonych i kolezanek-sciemniarek.
Oczywiscie jak sam siebie chcesz przkeonac ze fajnie 60 h na zmywaku napierac to smialo, wszystkie poglady w tych postach sa WYLCZANIE MOJA OPINIA. NIE MUSISZ SIE SUGEROWAC ZE KOGOS ROBIACEGO ZA MINIMALNA 60 H TYGODNIOWO I NIEOGLADAJACEGO WLASNEGO DZIECKA UWAZAM ZA GLUPKA!!! TO TLYKO MOJA OPINIA, NIEKTORZY ZOSTAJA POTEM TRENEREM KITCHEN PORTETOW, ALBO SUPERVIOSRAMI RIPOWANIA KURCZAKOW, A JA DALEJ BEDE TLYKO BENEFITOZERCOM I INTERNETOWYM TROLLEM!!!
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski