Drugie dzieko w UK wychodzi mnie jeszcze znacnzie taniej, zwyczajnie z pierwszym to szedlem do sklepu i ubrania czy pieluchy czy mleko jak sie konczylo to kupowalem. Jak byla promocja ( a czesto byly) w jednym z dwoch pobliskich supermarketow lub bootsie to bralem jak nie to i tka kupiowalem. Teraz sie nauczylem googluje wszysktie supermarkety i sprawdzam ceny pieluch, jak w ktoryms jest promocja kupuej zapach an 3-4 miesiace ( przy tak dzuym zakupie mamsz w kazydm dupermarkeice za te 60-100 funtow darmowe home delivery). Po dwoch miesiacach zaczynam znowu googlowac i znowu w ciagu miesiaca trafiam an rpomocje i znowu zapas. Z urbanaimia to samo (boxing day, promocje rpzed swiateczne, tu jeszcze latwije zrobic zapas niz z melkiem cyz pieluchami ktore zajmuja duzo miejsca). Z mlekiem modyfikowanym to samo (juz syn nie pije ale jak pil to tez tak robilem. Efekt ? 60-80 fuli miesiecznie mimo rzkeomego wzrostu cen wszytskiego. W poslce za taka kwote ubrac wyzywic i miec pieluchy dla dziecka jest nie do pomyslenia. A ubrania to tutaj tkaie grosze dla dziecka ze wogole nie ma snesu polowac na rpomocje, poluje tylko po to zeby mu kupic z pumpkina, nexta czy inne markowe po cneie primaniego wiec jakos lepsza i ladniejsze. Takiemu dizecku kilkuletniemu nie robi to roznicy bo i tak za max pol roku wyrosnie ale skoro na promocji moge kupic za tyle co u prajmaniego to wole wlasnie tak.
Polska to ku.u.r.e.w.s.k.o drogi kraj. Nie wiem moze jak w PL tez bym szukal promocji na pampersy itp itd to tez mzoe by taniej wyszlo (w koncu ubrania z primarku sa na allegro dostepne, 50% dorzje niz tu, ale to nadal jest 4x tnaiej niz w PL)..... ale jakos teog nei widze, co by nie zrobic tam jest conjamniej 2 x drozej produkty dla dzieci.
Jedyne co nadal jest chyba tnaiej to codzienne jedzenie, ale jak Scorpio mawia jakos tego gowna sie nie nadaje nawet po butelce wina :D
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski