"Jak Piotruś dostał bana %-)" czyli SPAM gdy 17-ty na flacie czeka na lapka

ajmnatefrejd!ajmnatefrejd!ajmeminem!
lidlMAriankendżamponmajkaknałskinibastard!

chłopy tak z innej beczki
po drodze do PL widziałem pełno samochodów na angielskich blachach N-T reg, wiadomo, każdy wraca do PL na święta i życzę im jak najlepiej
ale w jednej ze stacji zobaczyłem takich jak wysiedli z auta, chłopaki w sumie widać że się starali zachować aż w aucie n-reg obudził się ich ziom z wioski i przylazł na***any jak świnia do stacji zaczął coś tam kozaczyć, przedrzeźniać sklepową itp - jak widzę takich chamów za granicą to mnie trzęsie, wyjedzie toto za granicę, zarobi 6 na godzinę i myśli że jest bogiem
czasem myślę że mają rację ci którzy na onecie wyśmiewają polactwo

blase nie podszywaj sie pode mnie

I own You, boy...






Oddasz mi posty, dostaniesz tożsamość spowrotem

k... jak widze nasza polska cholote tu na polnocy to mi wstyd, na poludniu UK nie mieli by szansy sie na zmywak nawet zalapac a tu egzystuja

po angielsku ani slowa (ludzie 3-5 lat tu byc i nic nie mowic? na interview jak tlumacyzlem laska powiedziala na pytanie:"czy jak dostaniesz ta prace to chcialbys isc do coll;egu" a ona:"ja sie angielskiego uczyc nie bede!")

chleja sie, bija, podnajmuja sobie nawzajem pokoje i bija sie dalej, porzyczaja se pieniadze, potme bija sie o te pieniadze, znaja 101 sposobow jak z lloydsa wyciagnac nieplanowany oferdraft na 8000 i zwiac do PL, robia po fabrykach, jedza po pijaku, spia w spiworkach i polarkach zeby nie wlaczac ogrzewania i w tych samych polarkach potem pracuja. Wszystko co napsialem to 100% autrntyki z polnocy, na poludniu sie w ZYCIU z czyms takim nie spotkalem!!! Tam nie mialo to miejsca!!! Myslalem ze 100% onetowskich komentow to wymysly idiotow. Jasne na wschodzie UK spotkalem podobnych typow, disco polo, bagietki z promocji i zero mozgu ale nadal daleko im bylo do tutejszych gwiazd. Zeby nie to ze spotkalem tu tez troche osob na poziomie i ze zwykle maja oni niezle prace (o jakich nikt nie marzyl na poludniu, tam 100% catering i turystyka, mogles miec 3 fakultety i perfekcyjny ang) to bym sie chyba ewakuowal!!!

no ja siedzę w sumie jeszcze ze 200 mil od NewCastle ale aż takich chamów tu rzadko widać, w sumie jak jakiś polaczek coś szumi to przeważnie ma z 165 wzrostu albo 50 kg wagi i kompleks małego chvja, nie zawiodłem się tu na Polakach, a jak widzę że ktoś jest typ figo-fago, kaptur, bloki to takiego omijam (choć sam chodzę w kapturach bo czasem zimno w głowę)

nie spotkałem zbyt wiele polactwa, np nie znam kogoś kto by w 10 flat wynajmował (może nie te kręgi towarzyskie), przeważnie mieszka w chacie ze 2 pary, albo ze 3 kumpli

no to masz szczescie, ja dopiero tu poznalem naszych rodakow :D wiekszosci historii ni bede nawet powtarzal bo nie chce zeby osoby ktor mi je opowiadaly potem przeczytaly na necie, ale poprostu by wam szczena opdadla co oni potrafia tu wyprawiac

Taaa, tyle że skądś ci ludzie przyjechali, połowa z nich to mogli być twoi sąsiedzi, druga połowa od Mariana, trzecia od redhanda i tych paru porządnych ode mnie
Z nikąd się nie wzieli, a że trzeba być albo głupim, albo odważnym żeby wyjechać na emigrację, to biorąc pod uwagę poziom odwagi u ludzi, wiadomo kto tu jest... Można jeszcze ciekawskich wspomnieć, ale ci się znudzili UK parę lat temu
Rozmawiałem ze znajomym w kraju jakiś czas temu, nie umiał znaleźć kumatego gościa do pracy na magazyn, same ćwoki przychodziły...
Szara rzeczywistość, jak umiesz napisać parę zdań po polsku bez błędów i znasz drugi język na poziomie komunikatywnym, to zaraz znajdzie się 30 osób które to zauważą i będą chciały z tego skorzystać. U mnie w pracy może z 5 polaków na setkę umie angielski w poziomie wystarczającym do tej pracy, a jeżdżą wszyscy

no ja raz to kiedyś pisałem chyba:
chłopaki mi to opowiedzieli
stało 3ch polaków pod domem, piło piwo bo się wybierali na imprezę, butelki stały na chodniku, szedł koleś z dwoma laskami i te butelki kopnął. jeden z polaków krzyczy "łot ar ju duin?!" a koleś który szedł z laskami mówi: "o, Polish accent" i rzuca się na Polaków, jeden z polaków z nim walczył, zagonił go w róg, i zaczął lać, a nagle z angola się zrobił polak i krzyczy "ała, moje plecy" - podobno anglo-polak potem chodził nieźle obity

innych historii też trochę znam, może u mnie też tak jest tylko po prostu mnie nie ciągnie na siłe do swoich

co do mojego angielskiego to myślę że jest prawie biegły (biegły dla mnie znaczy że można pogadać na każdy temat i z Angielskim akcentem), czytam książki po Angielsku (z zakresu IT i exportu), oglądam Angielskie filmy, rozumiem każde słowo, nie muszę korzystać ze słowników, rozumiem wiele akcentów których na początku nie rozumiałem (praca za barem i z working class robi swoje) i generalnie o ile z początku 3 lata temu (też dobrze znałem język przed wyjazdem, z tym że nie rozumiałem lokalnej gadki) rozmówca zakładał z góry że jestem Polakiem (strzygłem się wtedy na 3mm ) to dziś po prostu pytają skąd przyjechałem (włosy strzygę u fryzjera, nożyczkami)

blase83 zmieniaj ten podpis

blase83 zmieniaj ten podpis

blase83 zmieniaj ten podpis

blase83 zmieniaj ten podpis

blase83 zmieniaj ten podpis

blase83 zmieniaj ten podpis

Zmieniony przez - Mariusz_1979 w dniu 2010-12-31 12:36:39

"blase83 zmieniaj ten podpis "
A co, zazdrościsz?