DT Madzia

Akurat glod nienajgorszy dla mnie - poki co, bo pewnie dalej bedzie gorzej i moze sie okaze ze wlasnie najgorszy
Dla mnie o wiele gorsze bylo uczucie wiecznego najedzenia na tej masie.

DT Upper 3
1a. SS incline DB bench press 4x12 (14kg) (13kg) (12kg)
1b. SS lateral raises 4x12 (7kg) (6kg) (5kg)
2. cuban press 4x12 (4kg) (4kg) (4kg)
3. EZ bar biceps curl 3x10 (20kg) (17,5kg) (15kg)
4. DB supinated curls 3x12 (9kg) (9kg) (8kg)
5. Plank 3x max

Dzis pozny trening, ale dobrze ze szybki, teraz jeszcze na cardio lece, 30min dobrze ze jutro wolne u mnie, wiec sie wyspie, norweskie swieto narodowe, my tam za bardzo nie swietujemy, planujemy sobie isc gdzies na wycieczke nieco wyzej na te nasze gorki, moze jakies foteczki jutro wrzuce

U mnie w redukcji najgorsze jest to że siła jednak ucieka. Nie lubię tego bardzo.

Ja poki co nie czuje jakiegos spadku sily, moze jakbym jakies maksy robila to bym to poczula, no i ja mam wciaz wysokie kcal jednak, 2800-2900kcal, tuz ponizej zera mysle, wiec jeszcze jest moc

Ja kiedyś zrobiłem redukcję na takim treningu mocno siłowym - praktycznie trójbojowym. Może same ciężary nie spadły drastycznie, ale objętości już nie byłem w stanie wykręcić takiej jak przed redu. No i mocno mnie bolały ścięgna i stawy. jak człowiek suchy - to to nie funkcjonuje optymalnie.

Ja bym chyba wolala ciezar niz objetosc, mimo ze tez czuje bole tu i tam jak cisne z ciezarem mocno, ale to jest jednak dla mnie bardziej komfortowe niz meczenie sie z ta objetoscia. Ale i tak robie to co mi sie kaze, czy to intensywnosc czy objwtosc, ja b. lubie miec plan od kogos i nie rozkminiac za bardzo co jest dla mnie lepsze

U mnie zazwyczaj jest i duża intensywność i duża objętość - taki mój sposób trenowania. Na redukcji niestety tak się na dłuższą metę nie da.

Dzis dzien nietreningowy, ale w ramach wolnego dnia i swieta narodowego Norwegii wybralysmy sie na wycieczke w nasze gorki, corka cala droge z norweska flagą, hehe, jak swieto to swieto wyszlo 5 godzin lacznie, noo troche krokow narobilam dzis. I zbliza sie lato, bedzie sporo wycieczek wpadac.

Ta dzisiejsza blisko domu, zrobilam kilka fotek, te bardziej zielone to z dołu, czym mniej zieleni i wiecej monotonii i sniegu tym wyzej, doszlysmy do takiego domku na samej gorze, jest ekipa ktora sie nim opiekuje, ale jest ogolnodostepny, otwarty, kazdy moze wejsc, spac, ogrzac sie, zjesc. Warunki spartanskie, ale milo jest, w zimie mozna tam sie zatrzymac i jezdzic na nartach tuz obok kilka dni

Cd

Ale tam pięknie , aż bym się wybrała w góry :D