Jędrzej Pietz - Przygotowania na 2021

Dobra decyzja,dobudować trochę miecha i tylko starty w ciężkiej :)

W niedzielę zaliczyłem swój ostatni start w tym sezonie gdzie udało się zająć 4te miejsce. Moja kat wychodziła późno bo po 20, w domu z kolei byłem po 2 a o 7 pobudka bo do pracy, także ciekawie

Myślałem nad tym czy nie wziąć jeszcze udziału w zawodach w Zblewie, ale organizm na wielu płaszczyznach coraz mocniej dawał o sobie znać, że jest zmęczony, także tym akcentem kończę sezon.

Po zawodach naprawdę dużo pojadłem, ale od dziś wróciłem w pełni do czystej michy. Do końca tego tyg trenuje wtedy gdy mam ochotę i jest to lekkie fbw. W Przyszłym tyg również wpadną może 2-3 lekkie fbw. A następnie Powoli ruszamy z masą i poprawą słabych punktów. Prio znowu na nogi

Okej

Czas na powrot do wypisek

Miniony okres poswięciłem na nadrobienie zaległości które się nazbierały przez starty. Do tego Pospotykałem się ze znajomymi z którymi wcześniej nie miałem czasu, było też więcej wizyt u fizjo. Także pod każdym względem poswięciłem ten czas na regenerajcę. Tak jak pisałem wcześniej, sporo było pojedzone w tym czasie, zwłaszcza lodów za którymi niesamowicie przepadam, do tego chipsów które równiez sa moja słabością. Trening był intuicyjny 2-3 w tyg fbw z którym wyrabiałem się w max 30 min. Bez cardio w tym okresie

Ostatnie dni poświęciłem z kolei na przetestowanie kilku wariantów różnych ćw

A że sam zmiany wprowadzam zawsze co sbt, to nie od przyszłego tyg tylko od dziś ruszyłem z masa

Trening będzie wypisany na bieżąco z kolejnymi wypiskami
Cardio 4x25
Waga się waha między 103,5 a 104,5 i tylko przypomne ze mam 185cm

Priorytet na czwórki i przywodziciele

Dieta tak jak było wcześniej czyli rotacja

High
360b 510w 45f

M
360b 460w 45f

L
360b 360w 90f

HC w dni nóg, moderate pozostałe treningi, dni wolne low


W przyszłym tyg sprawdzę co w trawie piszczy, spodziewam się znacznie podwyzszonego estro no ale to zobaczymy


Dzisiaj
Legs 2

1. Uginanie leżąc
50x10, 50x10, 35x15

2. Martwy na prostych sztanga
140x8, 140x8, 120x10

3. Zakrok w miejscu ze stepu
3s 15x12

4. Przysiad boczny
25x10, 25x10, 20x15, 20x15

5. Przywodziciel nogi uniesione
82 4x20

6a. Front VSQ
100x12, 120x10, 120x10

6b. Prostowanie
53x12, 53x12, 53x12

7. Odpychanie od platformy nogi na dole wąsko wolny negatyw
130x15 3s

Odwodziciel

brzuch

Podjadles a jakość cały czas nienaganna :)

Push

1. Wcysikanie sztangi skos
100x10, 100x10, 80x15

2. Wyciskanie hammer poziomo
120x10, 120x10, RP 120x10x8x5

3. Wyciskanie hammer dół
120x10, 120x10, CS 160x3x3x3

4. Fly press
30x12, 30x10, 25x12

5. Rozpiętki brama od dołu
3s 17x15

6a. Wznosy w bok leżac na ławce, brzuch podparty
4s 15x15

6b. Przyciaganie hantli do brody
4s 15x15

7. Wyciskanie hantli siedząc
3s 30x10

8a. Prostowanie przy wyciągu od dołu ze sznurem
3s 17x15

8b. Prostowanie zza głowy tyłem do wyciagu
3s 17x15

8c. Prostowanie ze sznurem
3s 17x15

łydki

25min cardio

Wczoraj przymusowy dnt

W nocy wymiotowałem 7x, do tego mocny ból głowy, łatwo można się domyślić jak się czułem dnia następnego. Zrobiłem 1 perso, reszta przełożona i cały dzien w łóżku. Totalny brak apetytu, a widok jedzenia odrzucał

Nie mam pojęcia od czego to było, ale na szczęście okazał się to być tylko jednorazowy wybryk. Dziś już pod każdym wzgledem wszystko spoko, za to usłyszałe, że 1 dziewczyna w pracy miała dokładnie jak ja, a przed chwilą się dowiedziałem, że i siostra ma podobnie. Także chyba jakiś wirus w moich okolicach panuje, na szczęscie trzymało tylko 1 dzień

dobrze że nie złapało Cię między startami..

Dziś Pull

1. Ściąganie podchwytem
10x100, 10x100, 15x80

2. Wiosłowanie półsztangą jednorącz
8x45, 8x45, 15x30

3. Wiosłowanie hammer nachwyt
10x65, 10x65, 65x10x8x3 RP

4. Wiosłowanie podchwytem smith
8x100, 8x100, 90x10x8x3 RP

5. Ściąganie z góry jednorącz maszyna, szeroki chwyt
3s 10 na rękę bez żadnej przerwy od razu 47

6.Szrugsy sztangą
3s 10x140

7. Facepull

8. Uginanie z łamaną
10x30, 10x30, 15x25

9. Młotki arm blaster
9x15, 9x15, 15x10

cardio 25

Biały
No to całe szczescie, bo taki zgon to ostatnio miałem jak miałem te przeboje pocovidowe...

o tym samym pomyślałem, ale dałeś radę i to się liczy