Po tej przerwie wypadałoby napisać co tam u mnie
A więc jak wiadomo imprezy poodwoływane także żadnych startów nie będzie. Na jesień też nic nie planuję, także kolejne to bedzie wiosna lub jesień za rok.
Do soboty włącznie wpadły normalne treningi. W ndz off i teraz cały czas dalej trenuję ponieważ mam taką możliwość to aż szkoda nie skorzystać. Do tego, że przez większość dnia i tak nie ma co robić.
W przyszłym tygodniu ruszam z masą w trakciej ktorej szczególny nacisk położę na nogi oraz tricpes. Bo te partie najbardziej odstają
Póki co dalej trzymam deficyt. Makro niewiele zmienione. 400B 350W 25F a w DNT 400B 80W 40F Cardio codziennie 50 min
Dopiero jak zacznę wychodzić z redu to wejdę z nieco mocniejszym reboundem
Jeszcze na zakończenie redu to w ostatni dzień poszedł cheat gdzie wpadły 2 paczki chipsów 4 drożdżówki i 2 paczki ciastek coś ala pieguski
Samopoczucie mocno się poprawiło. Przemęczenie odeszlo. Lecąca krew z nosa również. Dziś na suwnicy skosnej 400kg w 3 seriach po 20p a prawie jakby nic nie ważyło.
Nie czuję się ani trochę przemęczony, ani zajechany. Nie uważam tez, żeby
roztrenowanie w obecnym okresie było mi potrzebne. Dlatego od przyszłego tygodnia rozpoczynam okres budowania
Waga na czczo 107,4 będąc prawie w formie startowej, także od ostatniego sezonu w paź 2018 gdzie najmniej było 93 a najwięcej 97 udało się chyba conieco dołożyć