Jędrzej Pietz - Przygotowania na 2021

Cd3

Cd4

Cd5

Jak mogę prosić to niech ktoś zedytuje i wrzuci wszystko w 1 poście bo niestety jak pisałem forum działa mi wyjątkowo opornie. A to i tak dobrze ze działa bo teraz jestem w pracy a w domu wgl

Jeszcze z dzisiaj po nogach

Przegrałeś pozowaniem, bo wyszło to wręccz tragicznie. Np przy najszerszym przodem widać, o ile jesteś lepszy sylwetkowo od chociażby dwójki w środku ( Olaf i ten po jego prawej ).

Ja najpierw podziękuję Ci Jędrzej za dobre słowo, chociaż moje zdanie na ten temat znasz Po drugie coś ten Strzegom nie był dla nas szczęśliwy Ja w juniorkach uplasowałam się na ostatnim miejscu więc

A co do reszty. Szczerze przyznam, że jak Cię zobaczyłam na miejscu to ja już widziałam, że to nie jest Twój dzień. Nie wiem jak to określić, ale byłeś totalnie nieobecny, zrezygnowany jeszcze zanim stanąłeś jedną nogą na scenie. Nie wiem z czego to wynikało, ale jeśli na każdym starcie będziesz uzależniał nastrój od konkurencji, to praktycznie nigdy nic z tego nie wyjdzie
A wydaje mi się, że to właśnie konkurencja Ciebie przerosła, w Twojej głowie.
Kiedy stajesz na scenie ma od Ciebie bić pewność siebie. Masz czuć, że to jest ten moment tu i teraz. Gdzie nie tylko walczysz o miejsce, ale walczysz o to, żeby pokazać całemu światu jak ciężko pracowałeś na to, żeby być TU i TERAZ. U Ciebie zabrakło wiary w samego siebie.
Nie od razu Rzym zbudowano. Nie od razu stajesz na scenie i jesteś mistrzem.
Nie warto uzależniać swojej wartości od jednego startu i oceny kilku ludzi.
Są braki - to je naprawiaj. A nie złość się na siebie, że coś nie poszło. Nie pójdzie jeszcze wiele razy

Tak jeszcze od siebie. Zainwestowałabym w parę sesji u fizjo. Straszliwie widać u Ciebie przykurcze i pospinane mięśnie. Co nie pozwala Ci na dobre pozowanie, a sędziowie zwracają uwagę na wszystko. Nawet na to czy bark jeden jest wyżej czy niżej

Głowa do góry i walcz o swoje, o siebie. Trzymam kciuki!

Jeszcze tak od siebie - broń Boże nie załamuj się, i traktuj to jako lekcje. Wiem że najpierw wygrana , teraz ostatnia pozycja - to boli. Ja już wygrywałem trochę woęcej razy, nawet w seniorach nigdy nie byłem poza finałem, a ostatnio bum - ostatni... Ale trzeba wyciągnąć wnioski i robić swoje. W Twoim przypadku - głównie to pozowanie.

Jędrek ode mnie i tak ogromne gratulacje, takie rzeczy się zdarzają to normalne. Najważniejsze żebyś właśnie potraktował to.jako lekcje i pamiętał o.pozowaniu również na masie.

Pisać żebyś się nie poddawał , czy nie załamywał nie muszę, bo wiem jaki masz charakter. pracuj tak jak przepracowałeś cały ostatnio rok + właśnie pozowanie , a taka sytuacja już nie będzie miała miejsca . Trzymaj się !

wypadek przy pracy
jak były plany startów to tego sie trzymaj

nawet nie wiedziałem że startowaleś z ziomkiem ode mnie(nr 67) któremu pomagałem w przygotowaniach i sylwetkowo napewno gorzej stoi od ciebie;-0 ale wlasnie u niego pozowanie to idzie jak z automatu mimo ze tez drugi start bo debiut mial na fiwe. Wiec jak widac tutaj napewno zawazyło pozowanie, co prawda formę miał bardzo dobrą ale jednak sylwetka od twojej odbiega

powodzenia

Jak już pisałem od samego rana coś czułem, że to chyba nie był mój dzień. I ogólnie nie czułęm się za bardzo na siłach by dobrze wypaść. Może to nawet nie do końca to bo naprawdę cięzki mi to określić, ale na pewno nie była to obawa czy strach przed innymi zawodnikami. Jak zobaczyłem Sebę Toporkiewicza to byłem pod wrażeniem co sobą rezprezentuje ale naprawdę kompletnie nie czułem stresu wynikającego z obawy z kim to zaraz będę rywalizować. Paradoksalnie w Sopocie byłem o wiele bardziej zestresowany mimo, że nie ma co porównywać tych dwóch imprez. To jednak tym razem kompletnie żadnych uczuć.
A złość czy może bardziej rozczarowanie się sobą nie wynika z tego, że byłem ostatni. Choć w jakimś stopniu tez ma na to wpływ tylko właśnie z tego, że byłem nie zadowolony z tego jak wypadłem. Bo każdy jednak schodzi w mniejszym czy większym stopniu ale jednak zadowolony. Ja tym razem od razu z miejsca wiedziałem, że nie poszło. I to jest chyba własnie to. Ta świadomość, że nie pokazało się pełni swoich możliwości.

Nawet to pozowanie mam wrażenie, że było lepsze w Sopocie niż tutaj gdzie naprawdę bylo ćwiczone. Ale jak widać wciąz za mało. Także skoro trzeba poświęcić jeszcze więcej czasu na to. To trzeba i tyle. Także cały czas będę się starał to poprawić na tyle na ile mogę.

Zobaczę jeszcze co na to wszystko Luki powie i zobaczymy co dalej

Tymczasem

Dziś Nogi

-uginanie nóg siedząc
59x12, 64x12, 73x12, 79x12

-wyciskanie na suwnicy jednonóż stopa wysoko na platformie
180x15, 190x15, 200x15, 210x15

-wyciskanie na suwnicy obunóż stopy neutralnie na środku
360x25, 380x20, 400x20

-przysiady ze sztangą
130x10, 135x10, 140x10, 145x10

-bułgary z hantlem
40x20, 40x20, 40x20

-uginanie nóg pojedynczo leżąc
50x12, 45x12, 45x12

-m.c na prostych nogach z hantalmi
50x20, 50x20, 50x20, 50x25

-uginanie nóg leżąc
64x12, 69x12, 73x12

-przywodziciel
100x25, 100x20, 100x20

-odwodziciel
100x25, 100x25, 100x25

brzuch

Po sobotnim łądowaniu jedzenia dzisiaj po siadach niesamowite backpumpsy na prsotowniku. Takich to chyba jeszcze w życiu nie miałem. Chyba spora ilość chipsów zrobiła swoja. Przez to przy bułgarach dłuegi przerwy bo po prostu wytrzymać nie szło.Poza tym siła mooocno do przodu. Szczególnie ostatnia seria siadów. Podniosłem sztangę miałem wrażenie, że będzie opornie szło a niemal fruwała. Gdyby nie ten prostownik to pewnie byłoiby lepiej a tak to mimo, że zapas spory był to stanowiła wyzwanie


Zmieniony przez - infernol w dniu 2017-09-18 23:15:05