SFD Team: Łukasz Modzelewski i Przemek Górynowicz

Może za grubo z czymś poleciałeś i taka reakcja obronna organizmu...

Własnie nie, standardowo jak na mnie, czyli nie za mocno. Lab też jeden z najpewniejszych obecnie, nie ma opcji że gdzieś jest co innego niż ma być. Nie wiem o co chodzi, ale się dowiem.

Pewnie przejściowe, jakieś wahania hormonów

Własnie stawiam na to, bo zmieniłem też IA, i może tu być przyczyna. Albo chwilowe podejście wody od sporo większej ilości białka. Dlatego mocno nie panikuję, ale na Strzegom nie ma szans.

Łuki miał zdaje się podobny problem ostatnio - w tym przypadku chyba laba zmieniał

Niee u Lukiego chodziło o T3. Ja mam aptekę na której już długo lecę, to nie to.

Pamiętasz jak ja rok temu mialem tak ze tez nagle wode pocoaglem nie wiadomo skąd itp i.sie.okazalo ze jakies zapalenie bylo...tylko ze to wtedy u mnie inny okres byl . oby na dniach sie unormowalo

Tak trochę patrzę na to z boku i myślę że jakby wszyscy mieli się tak cackać z wyjściem na scenę to zawodników byłoby mniej o 90 procent, ale rozumiem że wymagasz od siebie poprostu więcej niż przecietniak. Tylko każdy kto ćwiczy na poważnie musi brać już pod uwagę że obraz samego siebie jest już raczej grubo skrzywiony.Bardzo ciekawy dziennik życzę powodzenia.

z tym, że dla Przemka jak i dla wielu innych zawodników każdy start to kolejny wydatek, który pewnie mocno odbija się na budżecie, a wydać siano dla samego pokazania się na scenie w przypadku, gdy celuje się w najwyższe możliwe lokaty myślę, że mija się z celem

Przemek - no to chociaż dobrze, że humor powoli wraca, ja też tak czasami mam jak doyebę dobry trening to potem mimo, że 0 siły, gęba się sama cieszy

Ok kasa to akurat jest masakra w tym sporcie fakt, brałem pod uwagę że wszystko rozbija się o brak pewności siebie mimo super formy i proporcji


Zmieniony przez - borewicz91 w dniu 2016-09-02 15:11:26