anisterzazdraszczam umiejetnosci wstania tak wczesnie
no coz nie za bardzo mam wyjscie
wstaj o 5 razem z malzem ...zawsze to chwila zeby pogadac bez dzieckow...choc przyznaje ze moglabym spac, ale malzonek sobie ceni ze wstaje na razem z nim ....
potem mam chwile na cwiczenie bo dzieciaki trzea zawiesc do szkoly ...a potem ...tzw zajecia obowiazkowe....praca, wolontariat, o 15 dzieciaki koncza szkole trzeba przywiezc, jemy razem obiad ...i mamy troche czasu dla rodziny .....
nie lubie cwiczyc kosztem tych chwil ...tak malo w dziesijszym swiecie mamy czasu dla siebie .....
tak wiec te poranki za sztanga to jedyne mozliwe chwile kiedy moge byc sama ze soba ....
ok
dzisiaj dla odmiany mialam dopoludnie wolne to sie odespalam i cwicylam o 11 ....hahaha
wczorajszej miski nie bedzie bo rozwalily ja nalesniki na mace pp z serem , bez cukru ..niby wszytko dozowlone ale nie moim tlusczowym rozkladzie...wiec chyba zaczne/ wroce do 7 x 50 W 100B w ramach 1500 kcal, potem 2x 120W i 1x 75B reszta T
o ile trening z grubsza opanowalam to miska jeszcze do wyczyszczenia
zrobiam sobie zastepcze stojaki do przysiadow ....krzesla na stole
genialne ...szkoda ze tak pozno....ale teraz mam miejsce