leah[50 tka]

azzi

Masz dobre podejście, muszę je zaadoptować. Ja wciąż niezadowolona, bo się porównuję do szczuplejszych/młodszych/ silniejszych kobitek. I teraz mam za swoje.

no juz po roku na SFD, pelnym malolat w wieku mojej sarszej cory lub mlodszych ..skumalam ze mam lat ile mam , organizm dziala inaczej, 'moce przerobowe' nie te, obciazenie obwiazkami takoz....tu mozna wpisac co sie chce .......
wiec to co robie moge porownac TYLKO do siebie z przed....i oceniac progres

ale lepiej pozno niz wcale..

Fajnie Leah że się poukładało wszystko w głowie...
Widzę, że nie tylko ja mam problem z zaakceptowaniem pewnego stanu rzeczy... a że moce nie te, spadki nie takie, jedzenia mało a sylwetce daleko do ideału. Ale w końcu robię to co lubię i chociażby sam fakt, że po siłowni jestem "wypluta" ze złych emocji bo po prostu nie mam sił, i jestem szczęśliwa, bo robię coś dla siebie ... to mi daje satysfakcję.

Leah mamy prawie taki sam staż... jesteś o jeden tydzień mądrzejsza


Zmieniony przez - Jagoda__ w dniu 2012-06-08 22:34:09

och dziewczyny, to co ja mam powiedzieć? Każdy wiek ma swój urok i tak jak napisała leah najlepiej porównywac sie do ....siebie

Jeżeli Obli powiedziałaby, że przeginam, to bym uwierzyła, w innym wypadku mam wrażenie, że marudzę.Niezależnie od stażu na forum.

azzi

Jeżeli Obli powiedziałaby, że przeginam, to bym uwierzyła, w innym wypadku mam wrażenie, że marudzę.Niezależnie od stażu na forum.

azzi az wlazlam na twoje zdjecia ...PRZEGINASZ..fajne cialko, ktore trzeba tylko dopracowac ......

DZIEN 37

wyszlo tak ze poprzedniego dnia....zroblismy sobie nocne polakow rozmowy z malzonkiem, nie dosc ze skonczylismy w okolicach 2 -giej w nocy to jeszcze wciagnelam przy tym bultelke chilijskiego wina, a ze nie pilam dluuuuuuugo .....efekt byl oj byl .......na drugi dzien czyli wczoraj..skacowana i nie wyspana nie mialam szans na codzienne funkcjonowanie a co dopiero na ciezary




WIEC MISKA



DZIEN 38


czyli dzisiej ledwo co weszlismy do domu i jeszcze mamy wazne spotkanie, ktore potrwa kilka godzin....i znow z cwiczenia nici...a miska ...taka jak wyszla bedac po za domem






Zmieniony przez - leah w dniu 2012-06-10 19:04:50

DZIEN 39

dzien kolejny , tym razem udalo sie wcisnac trening , to miska do d***
po ciezkiej nocy, wyprawieniu potomka na wycieczke mamy jedynaczke na kilka dni

potrzebowalbym do piatku byc bardziej slim...

TRENING


w temacie ciczenia
- w dipach to ciezary polozeone na brzuch
- zrobilam wykroki bo moj mozg mi podpowiadal ze kiedy je rozilam i czas grzecznie do nich wrocic.....bol kolana w tychze byl spowodowany brakiem rozcwiczenia i takoz sie okazalo
w czwartej serii podwoilam ciezar i zlozylam na sztange bo mi rece odpadaly od hantli, ta waga to na jedna reke
- no i skonczylam biegiem
-aaa Mc nie dlalam rady, moze dlatego ze nie moglam pizgac o trawe jak oststnio tylko pomalutku opuszczac na panele bo cwiczlam w domu


ok tyle a teraz wstyd czyli
MISKA

nie bylo kiedy , niebylo jak


SUPLE


musze isc lyknac





Zmieniony przez - leah w dniu 2012-06-11 21:16:06

no dobra poskakalam sobie w innym watku, narobilam balaganu

no to teraz poskacze u siebie

no właśnie, mnie to pędzisz, a u innych skaczesz

chanula bo to forum sportowe jest ..a ty tam sobie u siebie dogadzasz wiec gonie do ciezarow dla zasady