"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

ne pewno bedzie okazja Jesli bede na miejscu w Gdyni kibicuje na pewno
sama na pewno pojawie sie jako stratujaca na jakims z serii Volvo
startującego mam chłopaka i znajomych. Stroje Ironmana maja.
znam też ciacho team z Poznania

xzaar77

Przepisy na zakwas i chlebki bierzemy stad: http://smakowitychleb.pl/zakwas-zytni-krok-po-kroku/?gclid=Cj0KEQiAzai0BRCs2Yydo8yptuIBEiQAN3_lFvrEooMsHA5QjAHp915R0vg2JwQW5xN9Jhf7nq8KnEYaAlDK8P8HAQ

Kuba, a nie sadzisz ze moje polaczenie ma sens, biorac pod uwage ze pozniej wyciskam stojac ? Wydawalo mi sie ze trenujacy silowo klada nacisk na to by podciagac sie po wyciskaniu stojac ( luzowanie kregow ) ? Zeby byla jasnosc, moge robic dowolna kolejnosc jesli to bedzie czyms podyktowane, nie znam sie. Nie umiem po prostu zrezygnowac tak calkiem z silowni, bo jednak chcialby te minimum przyzwoitosci reprezentowac jesli idzie o sile. Nie chce byc jak wiekszosc kolego triatletow, jak sami o sobie pisza z dystansem, nie ma problemu na silowni, hatle 2 do 10kg sa zwykle wolne ;)

ćwicząc daną partię mięśniową powodujemy, że cały czas do niej pompowana jest krew
jeśli robisz klatkę i bezpośrednio po niej lecisz z nogami to organizm nie da rady przepompować odpowiedniej ilości krwi do nóg z klaty i nie zrobisz ich w sposób optymalny
inaczej sprawa się ma gdy lecimy z łączeniem ćwiczeń dla mięśni antagonistycznych, bo po pierwsze organizm może szybko przepompować krew (bo mięśnie te są w swoim sąsiedztwie), a po drugie jeśli robimy np uginanie ramion na biceps (to którego nie cierpisz) to triceps pracuje w sposób stabilizujący ramię, i na odwrót jak robimy triceps to biceps stabilizuje ramię więc mięśnie antagonistyczne są cały czas w napięciu

dlatego w superseriach różnych grup mięśniowych powinno się łączyć mięśnie antagonistyczne czyli
klatka / plecy (wyciskanie płaskie / wiosło)
czworogłowe ud / dwugłowe ud (prostowanie na maszynie / uginanie na maszynie)
barki (unoszenie przodem / bokiem / w opadzie)
biceps / triceps (uginanie ramion ze sztangą / prostowanie na wyciągu)
brzuch / dolny grzbiet (unoszenie nóg na drążku / rzymska)
przedramiona (uginanie nachwytem / podchwytem)

kuba_n

ćwicząc daną partię mięśniową powodujemy, że cały czas do niej pompowana jest krew
jeśli robisz klatkę i bezpośrednio po niej lecisz z nogami to organizm nie da rady przepompować odpowiedniej ilości krwi do nóg z klaty i nie zrobisz ich w sposób optymalny
inaczej sprawa się ma gdy lecimy z łączeniem ćwiczeń dla mięśni antagonistycznych, bo po pierwsze organizm może szybko przepompować krew (bo mięśnie te są w swoim sąsiedztwie), a po drugie jeśli robimy np uginanie ramion na biceps (to którego nie cierpisz) to triceps pracuje w sposób stabilizujący ramię, i na odwrót jak robimy triceps to biceps stabilizuje ramię więc mięśnie antagonistyczne są cały czas w napięciu

Ale chyba Kuba musimy ustalić co znaczy słowo "optymalny". Nie jestem pewien, czy Xzaar celuje w trening optymalny pod hipertrofię. Po drugie wydaje mi się, że w przypadku triathletów owo przepompowywanie krwi z jednych mięśni do drugich to jakby mechanizm wpisany w w specyficzną ideę tego rodzaju wysiłku. Konia z rzędem temu kto wskaże mięsień niepracujący przy kraulu. Z wody na rower - z roweru na trasę.
Myślę też, że z tym przepompowywaniem to spore uproszczenie. Podczas przerw pomiędzy seriami i tak doprowadzasz organizm do stanu równowagi. Zauważ, że podczas pauzy po solidnym wysiłku tętno rośnie, a dopiero po chwili spada. Wracasz do punktu wyjścia. Oczywiście jedne grupy mięśniowe masz bardziej rozgrzane i gotowe do wysiłku niż inne. Ale kwestia zaopatrzenia ich w krew rozwiązuje się w trakcie pierwszych sekund pauzy. Zresztą po dobrej rozgrzewce wszystkie mięśnie są w gotowości do wysiłku. Ćwiczenia antagonistów mają sens przy ćwiczeniach skrajnie izolowanych (kulturystycznych: biceps-triceps, dwójki - czwórki). Przy takim wyciskaniu stojąc też na dobrą sprawę trudno byłoby wskazać antagonistów. Jeżeli już to chyba tak jak zrobił to Xzaar: ruch pchany (wyciskanie stojąc) - ruch ciągnięty (podciąganie).
No i trzeba wziąć poprawkę, że Xzaar to, do pewnego momentu, wychowanek dobrego trenera-crossfitowca. A w CF to takie drobiazgi jak przepompowanie krwi z jednej partii mięśniowej do innej się nie liczą Przy wysiłkach przez duże W system działa lepiej niż mechanizm balastowania na dużym statku.

kuba_n

brzuch / dolny grzbiet (unoszenie nóg na drążku / rzymska)

w zasadzie się zgadzam oprócz tego jednego połączenia, kiedyś spróbowałem spięć na maszynie + rzymska i skończyło się w drugiej superserii dość brutalnie bo nieprzyjemnym skurczem mięśni brzucha, od tego czasu nie próbowałem

nie zgodzę się Maćku z tym co napisałeś, jak można porównać kilkugodzinny trening/zawody tri, do kilkudziesięcio sekundowych serii ze sztangą gdzie po tych kilkudziesięciu sekundach doprowadza się je do upadku mięśniowego (a przynajmniej taki jest cel)

kabo9

kuba_n

brzuch / dolny grzbiet (unoszenie nóg na drążku / rzymska)

w zasadzie się zgadzam oprócz tego jednego połączenia, kiedyś spróbowałem spięć na maszynie + rzymska i skończyło się w drugiej superserii dość brutalnie bo nieprzyjemnym skurczem mięśni brzucha, od tego czasu nie próbowałem

ale to jest już raczej indywidualna sprawa

mnie podczas robienia spinania leżąc na podłodze też bardzo często atakują skurcze, kiedyś złapał mnie taki że nie byłem w stanie podnieść się z podłogi przez dobrych kilka minut

kuba_n

nie zgodzę się Maćku z tym co napisałeś, jak można porównać kilkugodzinny trening/zawody tri, do kilkudziesięcio sekundowych serii ze sztangą gdzie po tych kilkudziesięciu sekundach doprowadza się je do upadku mięśniowego (a przynajmniej taki jest cel)

No właśnie nie jestem pewien czy taki jest cel. Z punktu widzenia hipertrofii pewnie tak (zwiększenie mikrouszkodzeń). Z punktu widzenia osoby budującej wytrzymałość siłową, to już takie pewne nie jest. A z punktu widzenia budowania siły maksymalnej to już całkiem chyba nie tak.
Kuba - zmiana w TRI to jednak tylko kilka/kilkanaście minut ale po jakim wysiłku... Jedziesz 180 km rowerem i nagle musisz biec maraton.
Zobacz co robią na CF Games. Rwanie sztangi, podciąganie, spacer farmera, pompki na rękach itd. A wszystko na czas i w pełnym gazie.

dalej mnie to nie przekonują (i raczej nie przekona)

a co z włóknami szybkokurczliwymi / wolnokurczliwymi

(tak na siłę próbujesz obalić podstawowe zasady superserii)

kuba_n

dalej mnie to nie przekonują (i raczej nie przekona)

a co z włóknami szybkokurczliwymi / wolnokurczliwymi

(tak na siłę próbujesz obalić podstawowe zasady superserii)

Kuba - bo patrzysz na to z perspektywy osoby głęboko siedzącej w kulturystyce. I z tego punktu widzenia masz rację. Niemniej jednak na kulturystyce świat się nie kończy. Sporty siłowe też.
Sztangista - Twoim zdaniem - robi treningi do odmowy mięśniowej? W jakim celu miałby to robić? Hipertrofii? Rozrostu sarkoplazmy?
Nie dogadamy się, bo bronisz swoich pozycji człowieka skupionego na idei pracy izolowanej poszczególnych mięśni/grup mięśniowych. I chwała Ci za to - masz do tego prawo. Na tym zresztą opiera się dzisiejsza kulturystyka.
Jednak już w obliczu kompleksów sztangowych idea izolacji bierze w łeb. Bądź mądry przy takim "Bear Complex" i wskaż grupy mięśni, które dostają w pióra.

O ile mnie pamięć nie myli to superserie mogą dotyczyć zarówno mięśni antagonistów jak i całych grup mięśniowych, a nawet grup niezwiązanych ze sobą. Ba! Mogą działać na te same mięśnie, ale zmieniać charakter pracy w poszczególnych fazach. Np. PUSH - PULL: wyciskanie stojąc - podciąganie na drążku itd.

Nie wdaje sie w dyskusje, bo sie na temacie nie znam zupelnie. Rzecz jest w tym, ze mnie nie interesuje zupelnie progres silowy, a jeszcze mniej przyrost tkanki miesniowej. Idealnie dla mnie byloby pozostac na obecnym pulapie silowym i pozbyc sie jeszcze czesci masy miesniowej. W tym celu chyba nie musze doprowadzac miesni do upadku, a wielkie uszkodzenia wlokiem wrecz beda sprzeczne z tym, czego chce ?

Czuje sie dzis lepiej niz wczoraj, ale jeszcze nie mam pewnosci ze chorobsko rozejdzie sie po kosciach. Na wszelki wypadek zrobilem dzis malo intensywny trening biegowy, korzystajac z pieknej pogody, jest u nas pelne slonko i 8 stopni na plus. Bardzo spokojne rozbieganie w tempie recovery plus symboliczne 5km w tempie maratonu dla pobudzenia krazenia i odmulenia miesni nog po truchtaniu. Na wszelki wypadek w weekend jeszcze nie plywam ;)