"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Kurcze, nie brzmi to zbyt dobrze:/

Na jakiejś stronie dla pływaków znalazłem.



Ładne cacko, prawda?

ja bym spróbował rozruszać bark kubańskimi wznosami

Idź do fizjoterapeuty Z racji tego, że mam problem z okostną to jestem w stałym kontakcie z fizjo i generalnie nogi mogą boleć od karku a bark od stopy Może coś, gdzieś wlazło i się spina za bardzo.

MaGor

Kiedyś pisałeś coś liczeniu uderzeń na basenie. Jak to liczyć? Parami czy każde zanurzenie dłoni? I jaka jest norma uderzeń na 25/50/100 metrów. Albo inaczej: ile uderzeń trzeba zrobić na 25-metrowym basenie żeby można było to uznać za wynik "w miarę OK". Ostatnio próbowałem liczyć i wychodzą mi jakieś kosmiczne liczby

Jutro mam badania - przeswietlenie, rezonans - mniej wiecej omowilem juz sprawe - zawsze mozna zalozyc blokade, ale przeciez ja nie wyczynowiec, idzie o to by bezpiecznie doplynac, kij tam z wynikiem. No, musze sie zmiescic w limicie czasu ;)

Do do uderzen - sprawa jest zawila - nie ma sensu porownywanie sie do innych, bo plywanie to dycyplina wybitnie techniczna i roznice pomiedzy poszczegolnymi osobami sa gigantyczne. Moge Ci podac dla orientacji - ze obecnie plywam basen 25 metrow na 8 uderzen prawej reki - zaczynalem od 11. Staram sie trzymac jak najdluzszy krok i korzystac z wylezenia, ale moja pozycja w wodzie jest fatalna - nogi mi tona. Mysle ze te 12 uderzen jednej reki na dlugosci - w zaleznosci od osoby i techniki to jeszcze jest plywanie, wiecej - to juz wiatraki w wodzie ;)

Nic nie zastapi trenera i choc kilku lekcji, ale moge malutka pomoc od GURU wkleic - to co jest najwazniesze:

Joe Friel skupił się na przedstawieniu i omówieniu trzech elementów technicznych, które jego zdaniem mają najbardziej znaczący wpływ na poprawę szybkości pływania. Przekaz był jasny: skup się na technice. W 10-cio stopniowej skali trudności Joe Friel ocenił pływanie na 8-9. Friel wybrał trzy najistotniejsze jego zdaniem elementy, które jednocześnie wpływają na inne składowe techniki pływania i pozwalają skupić się podczas treningu dokładnie na jednej czynności, nie myśląc o pozostałych. Nie możesz na 25 metrach myśleć o 5 elementach technicznych jednocześnie, ale możesz kontrolować skutecznie jeden, który jeśli dobrze wykonany pociąga za sobą poprawne wykonanie innych. Tylko dobra technika pozwoli ci pływać szybko przy możliwie najmniejszym wysiłku. Naszym celem jest pływać tak szybko jak to możliwe, bez niepotrzebnej straty energii na "przebieranie" rękoma w wodzie. Potrzebna jest technika - nie siła.
 
1. Długość pociągnięcia w wodzie.
Ma być najdalej jak możesz. Wyciagnij się jak struna. Sięgnij dłonią tak daleko jak potrafisz. Tylko tak zapewnisz długie pociągnięcie ręki pod wodą i zagwarantujesz sobie poprawne wykonanie kolejnego elementu, którym jest rotacja biodra. Jeżeli wyciągniesz się jak długi, biodro samo się zrotuje, a Ty nie będziesz musiał o tym myśleć. Jeżeli "wiosłujesz" krótkim ramieniem nie masz odpowiednio długiego pociągnięcia i musisz niejako "na siłę" wykonać ruch skrętny biodra. Doskonałym ćwiczeniem, które podał Joe Friel jest zadanie "Sięgnij wyżej". Friel praktykuje je na obozach treningowych ze swoimi zawodnikami. Stań przy ścianie i wyciągnij wysoko rękę nad głowę. Zaznacz na ścianie miejsce, do którego sięgnąłeś i spróbuj to zrobić raz jeszcze, ale wyżej.







Czas na drugą część wykładu dotyczącą techniki pływania. Jak już wspomnieliśmy Joe Friel podczas konferencji 19 listopada wymienił 3 najistotniejsze elementy, które mają decydujące znaczenie dla osiągania maksymalnych wyników w pływaniu. Dziś przedstawiamy drugi z nich: kierunek włożenia ręki do wody. Duża część zawodników amatorów przekracza linie osi ciała - " po skosie". To powoduje, że "miota" ciałem na prawo i lewo, a ty płyniesz wężykiem. Joe Friel wyjaśniał dlaczego ten element techniczny jest tak istotny.





To już ostatni fragment wykładu Joe Friela na temat pływania - chwyt wody i wysoki łokieć. Zdaniem znanego eksperta są to najtrudniejsze elementy w treningu pływackim i doskonalenie ich zabiera sporo czasu. Jaki błąd pepełniają początkujący najczęściej? Wkłądając rękę do wody mają łokieć poniżej nadgarstka. W takiej pozycji nie ma szans na skuteczne i efektywne pociągnięcie. Pamiętaj również o zgiętej dłoni . Chwytaj wodę i dalej wyobraź sobie jakbyś obejmował ręką beczkę.





Ot tyle moge pomoc, moge jeszcze poskanowac i udostepnic pelne rozdzialy o plywaniu od Guru. Mialem dla Was niespodzianke, ale wygadam, moze sie ktos przekona. Rozmawialismy wstepnie o malym spotkaniu latem - kto sie skusi i przyjedzie - bedzie mial okazje poprawic swoje plywanie pod okiem kilkunastroktrotnego mistrza Polski i Europy - umawiam kilka treningow dla nas ;)

Ejdem

Masz jakaś depresję po sukcesie Boisz się tego Sierakowa czy co? Przecież pykniesz go na miękko. Bark podleczysz a reszta w głowie - a głowa jest Twoją bardzo mocną stroną więc będzie wszystko cacy

Nie boje sie, ale mam problem ze swoja.. ambicja ? Wiem i swiadom jestem, ze pierwszy start powinien byc dla zabawy, przyjemnosci i rekonesansu - ale swiadom obecnosci rodziny, znajomych, przyjaciol - bardzo wielu osob - gdzies tam czlowiek jednak chce wypasc dobrze. Oczywiscie nie mysle o wygrywaniu czy zajmowaniu wysokich lokat nawet - ale chcialoby sie zrobic wrazenie takie, ze dalo sie z siebie 100% - by kazdy wiedzial jak bardzo cenie sobie jego obecnosc na zawodach w tym dniu. Ludzie poswiecaja swoj czas, ponosza koszty - jada obejrzec zawody i Ciebie - a odplacic za to mozna tylko pelnym zaangazowaniem i calym sercem wlozonym w start. Nauczylem sie juz realnie oceniac swoje mozliwosci - a potencjalnie byly one spokojnie na miejsce gdzies w polowie stawki - wliczajac juz moj brak doswiadczenia, obycia itd, a teraz caly misterny plan wali mi sie na glowe.. Nie ma tragedii, ale stresuje sie tym zwyczajnie. Pewnie mi przejdzie tak, jak przeszedl stres rano w Paryzu - na start jechalem szczesliwy i pewny dobrej zabawy, a tylko to powinno sie liczyc :)

Ps. Cytaty Friela ze strony akademiatriathlonu.pl

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-04-23 10:06:32

Dzięki. A ja wziąłem sobie do serca Twoją radę. Jakoś tak wyłapałem szczególnie ją. "Biegnij tak żeby zapamiętać jak najwięcej". Nie żadne dyrdymały w stylu "Ciesz się biegiem" "Raduj się bólem" itp. Wiemy dobrze, że od pewnego momentu się nie da. Skupienie na "zapamiętywaniu" może być strzałem w 10-tkę 17 dni mi zostało i chciałbym się maksymalnie uspokoić.

fajne filimiki. Dzieki

Trochę spóźniony, melduję się w temacie. Dziennik maratoński przeczytany od deski do deski, bezpośrednio zainspirowałeś mnie do założenia własnego, tak więc zapraszam, w wolnej chwili.

MaGor

Dzięki. A ja wziąłem sobie do serca Twoją radę. Jakoś tak wyłapałem szczególnie ją. "Biegnij tak żeby zapamiętać jak najwięcej". Nie żadne dyrdymały w stylu "Ciesz się biegiem" "Raduj się bólem" itp. Wiemy dobrze, że od pewnego momentu się nie da. Skupienie na "zapamiętywaniu" może być strzałem w 10-tkę 17 dni mi zostało i chciałbym się maksymalnie uspokoić.

Bo tu lezy klucz do przyjemnosci jaka jest pozniej, a i czas leci nie wiedziec kiedy, gdy wchodzisz w interakcje z otoczeniem. Pogadasz z biegaczami, zawolasz do kibicow, obejrzysz miejsce ktore mijasz, pocieszysz sie ze 21 km - o juz po polowce ?? - pogadasz z biegaczami, przybijesz piatke dzieciakom na chodniku - i bedzie 40 km - i trzeba sie zaczac delektowac, bo zaraz koniec przygody.. ;)

Ja za to pojezdzilem - bez kibicow, bez piatek, smutno, za to auta i ruch - ucieklem z publicznej choc mialem ochote na wycieczke az nad Men. Ot lekko pokrecilem sobie, pogoda piekna, wiatr znosny.






Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-04-23 19:16:55

Magor zobaczysz, że będziesz zmęczony, ledwo żyjący, ale jak zobaczysz na poboczu jakieś małe dziecko, osobę na wózku, to nadrobisz do kilka metrów, ale piąteczke przybijesz i to jest piękne w maratonie, pobiegniesz chwilę z kimś w grupie pośmiejecie się z ludzi biegających w dziwnych strojach, a później zostawisz trochę siły na walkę z samym sobą, a jak wbiegasz na metę, w sumie tego nie umiem opisać