Postanowiłem założyć dziennik treningowy. Sądzę że będzie to dla mnie dodatkowa motywacja do przestrzegania diety. Motywacji do treningów nie potrzebuję gdyż bez nich żyć nie mogę:) no i liczę jeszcze na dobre rady forumowiczów:) teraz napiszę troszkę o mnie:)
Wiek: 21 lat
Wzrost: 183 cm
Waga: 76 kg
Pas: 77 cm
Klatka: 99 cm
Biodra: 88 cm
Udo: 53 cm
Łydka: 38 cm
Biceps: 33 cm
Przedramię: 29 cm
Stan zdrowia: bardzo dobry
Zapotrzebowanie kaloryczne: ok 3000 kcal
Aktywność fizyczna: nie mała:) codziennie odśnieżanie, lub rąbanie drewna.
Staż treningowy: biegać zacząłem w kwietniu 2006. Najpierw bez konkretnego planu. Starałem się za każdym razem biegać więcej. Motywacją do tego były marzenia o tym żeby kiedyś zostać mundurowym, chęć zrzucenia kilku kg i mój pies husky:) jednak było to bieganie bez konkretnego planu, nie udawało mi się poprawiać osiągnięć. Dopiero gdy zrobiłem trening na przebiegnięcie pół godz zaczęło być lepiej:) od września 2008 do sierpnia 2009 biegałem 2 razy w tygodniu po 30-40 minut. Od września 2009 zacząłem robić treningi biegowe, które układa mi trener od sw. Skupiam się na krótkim dystansie (chciałbym być dobry na 1 i 3 km) ale udało mi się już przebiec maraton:) i to nie byle jaki gdyż był to maraton górski (Gorce Maraton). Wbieganie pod 2 góry to było ciężkie ale dałem rady i ukończyłem z czasem 5:15 (według mnie nie jest źle biorąc pod uwagę że pierwsze 2 czasy to 3.07 i 3.29). Niedawno zakupiłem pulsometr i od tamtej pory treningi wydają się lepsze:)
Siłownia: wtedy kiedy i biegać zacząłem robić pompki, brzuszki, próbowałem się podciągać (nie udawało mi się to jednak za bardzo), w czerwcu 2007 kupiłem hantle i ławeczkę. Trenowałem wtedy byle jak ale coś z tego wychodziło:) od września 2008 do stycznia 2010 ćwiczyłem na profesjonalnej siłowni. Robiłem różne treningi. Nie skupiałem się na masie a raczej na sile i wytrzymałości. Od lutego do dziś ćwiczę w domowej siłowni (hantle, sztanga, drążek, ławeczka). Nie mam zamiaru tego zmieniać, zależy mi przede wszystkim na wytrzymałości siłowej i wykonywaniu jak największej ilości podciągnięć na drązku no ale wyrzeźbić się też byłoby fajnie:)
SW: od września 2009 trenuje Krav Mage. Treningi po 75 min, 2x w tygodniu, baaaardzo intensywne. Niestety ostatnio treningi się skończyły (za mało chętnych było), ale od stycznia zapiszę się prawdopodobnie na coś innego:)
Inne sporty: wkrótce mam zamiar nauczyć się pływać a jak do tej pory to tak raz na 2 tygodnie narty, no i jeszcze od czasu do czasu morsowanie:)
Dieta: staram się jeść zdrowo, zero fast foodów, jak najmniej słodyczy (ale z tym czasem ciężko), dużo owoców, alkohol raz na rok w większej ilości ale czasem lampka wina do obiadu:) no i dużo zielonej herbaty i wody.
Suplementy: Iso Plus + l-Carnitine Olimpu, od poniedziałku zaczynam Thermo Speed Extreme.
Cele treningów: głównym moim celem jest jak największa ilość podciągnięć na drążku i jak najlepszy czas na 1 i 3 km. No ale bardzo zależy mi na pozbyciu się tłuszczyku:)
Moje treningi wyglądają tak:
bieganie (poniedziałek, środa, piątek):
- 10 x 200m
- 80 min OWB2
- 6 x 150m podbiegi (na oko nachylenie zbocza 30 stopni)
Oczywiście przed rozgrzewka a po wyciszenie i rozciąganie.
siłownia (niedziela, wtorek, czwartek):
- podciąganie nachwytem
- martwy ciąg
- wyciskanie leżąc
- uginanie ramion, podchwytem, wąsko
- wyciskanie francuskie siedząc
- podciąganie sztangi wzdłuż tułowia
- sztrugsy
- spięcia na łydki
No i wczoraj zacząłem A6W:) ale to wieczorkami:)
No to chyba wszystko:)
Jeśli możecie to podpowiedzcie coś:) szczególnie jeśli chodzi o dietę i suplementy. Byłbym bardzo wdzięczny.
Wieczorem napisze co dziś jadłem. Postaram się też zrobić sobie zdjęcia i pokazać żeby można było ocenić kiedyś efekty mojej pracy:)
Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za moją ortografię:)
---------------------------------------------------------------
Dziś była siłownia:) nie jestem zadowolony z podciągania, gdyż bywało lepiej no ale nie tracę nadziei:) zobaczymy co będzie w niedziele:) przed kolacją zrobiłem A6W:) 2 dzień tak że jeszcze plecy nie bolą:)
Z innych aktywności fizycznych to godzina odśnieżania i 15 min rąbania drewna.
Mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
I - jajecznica z 3 jajek na maśle, bułka z szynką -
II - jabłko (dosyć małe), grejpfrut
III - 4 jajka na twardo, groszek z puszki (nie mam pojęcia ile), polane jogurtem naturalnym ok. 100 ml, a do tego błueczka
IV - 2 kiwi, banan, pół garści żurawiny szuszonej
V - budyń czekoladowy z mleka 0,5% i z tylko 1 łyżeczką cukru - z tego co pisało na opakowaniu to 562 kcal no ale to było dla mleka 2% i 2 łyżek cukru. Przyjmę więc że jest to jakieś 420 kcal.
Kalorie policzę później albo jutro:) spostrzeżenia co do dziś to że posiłek III mógł wyglądać inaczej no ale lenistwo:) chyba troszkę za dużo jajek ale nie jadłem jeszcze w tym tygodniu:)
Zmieniony przez - janusz121 w dniu 2010-12-16 19:07:15